Teatr od kuchni

"Teatr to nie jest klozet, stąd wychodzisz i nie zapominasz." Faktycznie, "Scenariusz dla 3 aktorów" jest sztuką, którą pamięta się długo.

„Scenariusz dla trzech aktorów”to spektakl wyjątkowy. Prosta scenografia (3 stołki i stół) i już obserwujemy aktorów nie na scenie w czasie spektaklu, ale za kulisami podczas próby. W trakcie przygotowywania przedstawienia dochodzi do drobnych sprzeczek w wielu aspektach: od ustalenia pasującego terminu spotkania, po snucie wizji, jak teatr powinien wyglądać. Niektóre tematy są poważne, inne całkowicie abstrakcyjne, ale większość przedstawiona w sposób zabawny może być uznawana za odbicie rzeczywistości w krzywym zwierciadle.

Złudzenie wejścia za kulisy wzmocnione jest jeszcze bardziej przez to, że aktorzy grając w spektaklu nie wychodzą całkowicie ze swoich życiowych ról. Postaci przez nich odgrywane nazywają się tak samo jak ich odtwórcy i pokazując, jak dobrymi są wykonawcami, czytają autentyczne recenzje o sobie, pokazując ich wycinki z gazet.

Akcja spektaklu kilkakrotnie przenosi się poza scenę np. gdy goniący się aktorzy wybiegają w publiczność. Dobrze przygotowani do improwizacji często wchodzą w interakcje z widownią. „Niech grają, co będziemy udawać, że ich tu nie ma.” Publika chętnie choć na chwilkę odgrywa przypisaną sobie rolę: część prezentując romantyzm, część – realizm.

Nie brakuje też odniesień  do współczesnej, również lokalnej rzeczywistości.. Romantycy, mają mieć inteligentny wyraz, jak studenci Uniwersytetu Jagielońskiego, realiści, z tępym wyrazem twarzy (jak Lepper przed przemianami) – studentów Śląskiego. Unaocznione stereotypy bawią, ale również dają pretekst do głębszego zastanowienia się nad współczesnością.

Podczas przedstawienia moją  uwagę zwrócił fakt, że publiczność nie potrzebowała żadnej rozgrzewki – śmiali się wszyscy od początku do końca. Gra aktorów była na wysokim poziomie, choć i im samym trudno było czasem opanować śmiech.

Uważam, że „Scenariusz dla trzech aktorów” jest sztuką dla wszystkich. Każdy,  bez względu na płeć, wiek, wykształcenie, czy stopień znajomości teatru,  może znaleźć w niej coś, co go poruszy, zastanowi czy rozbawi. Serdecznie polecam, bo to trzeba zobaczyć na własne oczy.



Katarzyna Skowronek
Dziennik Teatralny Katowice
17 listopada 2009