Tralalanki rymowanki, czyli Tuwim w Muzycznym

Cukierki, piłeczki i dobra zabawa, czyli Teatr Muzyczny zaprasza najmłodszych.

Rok Tuwimowski obfituje w artystyczne ujawnienia, również w Trójmieście jesteśmy świadkami wzmożonej aktywności scenicznej poświęconej autorowi "Do prostego człowieka". Na początku października mogliśmy obejrzeć w gdańskiej synagodze interesującą propozycję kabaretu w reżyserii Marka Branda "Tuwim or not Tuwim". W sobotę Teatr Muzyczny zaproponował na Scenie Kameralnej literacką podróż z bajkami Tuwima w roli głównej wyreżyserowaną przez Bernarda Szyca, a przed dorosłymi oczekiwany "Tuwim dla dorosłych" w listopadzie w reżyserii Jerzego Jana Połońskiego. I tak jak dorosłych zadowolić trudno, tak dzieci mogą czuć w pełni satysfakcję po obejrzeniu, a nawet udziale w przedstawieniu w Muzycznym.

"Tuwim dla dzieci" to edukacyjna propozycja dla dzieci małych, w wieku przedszkolnym, które mają zapotrzebowanie na kolorowy świat rymowanek podanych w inteligentny sposób, dopasowany do wieku i możliwości. Tuwim zaprezentowany przez czworo (młodych i bardzo młodych) aktorów teatru to atrakcyjna podróż bajkowa, w której jest miejsce na smaki, kolory i sceniczne ujawnienia. Dzieci są zapraszane do współtworzenia spektaklu, dlatego mają szansę pokazać i przedstawić się publicznie, wziąć udział w losowaniu piłeczek, a nawet wejść na scenę i współuczestniczyć w procesie powstawania widowiska. Utwory Tuwima dobrane odpowiednio do percepcji młodego widza, potwierdzają ponadczasową wartość poezji , która ucząc bawi, zapraszając widza do poszukiwań i naśladownictwa.

Bernard Szyc przygotował spektakl dynamiczny, w interakcji z całą widownią, która jest kilkukrotnie wywoływana do powstania z miejsc i zachęcana do aktywności ruchowej. Dzieci mają szansę wykazać się znajomością najsłynniejszych utworów Juliana Tuwima, i jak się okazuje, większość nie musi się wstydzić, bo z łatwością dopowiada rymowane końcówki. Wszystkie sytuacje prowokowane i aranżowane są przez czworo aktorów: Renię Gosławską, Julię Zacharek, Katarzynę Wojasińską i Krzysztofa Kowalskiego, wcielających się w różne postaci: dwóch Michałów, literek upadłych z pieca, Dyzia Marzyciela, pana Tralalińskiego i jego rodzinkę, Zosię Samosię, spóźnionego na kolację słowika i jego uroczą, nadwrażliwą żonę, dziadka i babcię od rzepki, która stawiała twardy opór, pana Hilarego czy rozgadane ptaki w studio radiowym. Młodzi widzowie dzielnie znosili pouczenia związane z codzienną poprawnością higieniczną i powinnościami, bo ze sceny brzmiały o wiele łagodniej niż w ustach rodziców.

Spektakl jest zróżnicowany muzycznie. Renia Gosławska nawiązuje zarówno do melodii rozpoznawalnych, jak również tworzy oryginalne, autorskie kompozycje, umożliwiając aktorom popisy wokalne, a dzieciom dawkę folkloru i kultury muzycznej. Czuwa nad właściwym rytmem spektaklu, grając na różnych instrumentach, zapraszając dzieci do zabawy i wcielając się w różnych bohaterów. Szkoda, że zbyt mało jest piosenek zbudowanych na tekstach Tuwima, a słowo mówione podane jest w nadmiarze. Dzieci jednak nie mają czasu się nad tym zastanawiać, bo nieustannie są pobudzane do aktywności.

Scenografia i kostiumy Renaty Godlewskiej są proste i kolorowe, czym autorka odwołuje się do zasad widowiska dla dzieci, którym trzeba pokazać teatr w teatrze i "czarować" prostymi środkami, zapraszając do powielania.

"Tuwim dla dzieci" to udana propozycja dla najmłodszych, gdzie one same bawią dobrze, a rodzice mogą z satysfakcją stwierdzić, że Teatr Muzyczny po raz kolejny spełnił rolę interesującego edukatora artystycznego, niezastąpionego w kreatywnym kształtowaniu małego odbiorcy.



Katarzyna Wysocka
Gazeta Świętojańska
15 października 2013
Spektakle
Tuwim dla dzieci