Trzy przedstawienia ukraińskiego reżysera

W ramach jubileuszu 50-lecia i Tygodnia Teatru Ukrainskiego w Teatrze Dramatycznym Teatr Dramatyczny miasta stolecznego Warszawy pragnie zaprezentowac wybitnego ukrainskiego reżysera - Andrija Żołdaka oraz trzy jego spektakle:

6 czerwca o godz. 19:00 "Hamlet. Sny" 
8 czerwca o godz. 19:00 "Jeden dzien Iwana Denisowicza" (A. Solzenicyn) 
10 czerwca o godz. 19:00 "Romeo i Julia. Fragment" (spektakl zakazany na Ukrainie) 

Andrij Żołdak, urodzony w 1962 w Kijowie, intrygujący reżyser z Ukrainy, eksperymentator i awangardzista, którego przedstawienia pokazywane są w całej Europie (BITEF w Belgradzie, Berliner Festspiele, MESS w Sarajewie, Viener Festwochen). Był związany ze Szkołą Sztuki Dramatycznej Anatolija Wasiljewa. Jako szef Państwowego Ukraińskiego Teatru Dramatycznego im. T. Szewczenki w Charkowie, uczynił z tej sceny najciekawszy, eksportowy teatr ukraiński. 

Hamlet. Sny - to nie prosta adaptacja tragedii Williama Szekspira, to dzieło na pograniczu teatru dramatycznego i baletu, pełne poetyckiego uroku. W przedstawieniu oglądamy ekstremalne sceny, które opowiadają o życiu i śmierci, o ludziach i świecie niezwykłej zuchwałości. Tytułowe Sny - to sen i rzeczywistość, zmieszane i nierozróżnialne, nie można pojąć gdzie się spotykają. To spektakl na pograniczu snu i jawy.

Przedziwna logika widzenia sennego w znacznej mierze wyznaczyła charakter i szkielet przedstawienia. Żołdaka najmniej ciekawiło kolejne opowiedzenie znanej wszystkim fabuły Hamleta. Klasyczny utwór stał się w tym wypadku pretekstem do rozbudowania scen fantastycznych, pełnych nowych dziwacznych bohaterów. Łańuch surrealistycznych widzeń sennych przechodzi przez dawne epoki, ale w największym stopniu dotyczy naszych czasów. W tym przedstawieniu kolejne sceny są emanacją czystej ekspresji, która obywa się bez słów - pierwszy tekst wygłaszany jest w środku drugiego aktu. Ruchy ciała, dźwięki i słowa odkrywają swoje pierwotnie ukryte znaczenia. Bohater szekspirowski wyrywa się poza granice swojej sztuki i trafia do czyjejś podświadomości.

Jeden dzień Iwana Denisowicza - opisana przez Sołżenicyna historia z życia więźnia obozów stalinowskich jest przekształcona w serię scen; samotność, miłość, nadzieja, zazdrość przypominają o "normalnym życiu", natomiast poniżenie, dzikość, obojętność i litość - są pokazane za pomocą niemal abstrakcyjnych kompozycji. Symbolem milionów nienarodzonych istot stają się rozrzucone i rozbite kurze jaja. Jedyny związek z wolnym światem - to ściana zbudowana ze skrzynek pocztowych zamiast cegieł, którą ostatkiem sił budują więźniowie, a która rozpada się jak domek z kart. 

Romeo i Julia. Fragment przypomina stylistyką poprzednie prace Żołdaka i jednocześnie odkrywa cechy jego nowego stylu. Klasyczny tekst kolejny raz posłużył do stworzenia oryginalnego tworu scenicznego. Żołdak uwalnia Romea i Julię od przestarzałych stereotypów. Na scenie trwa eksperyment. Wykorzystane są tylko niewielkie fragmenty szekspirowskie, nie ma składnie opowiedzianej fabuły, tradycyjnie rozumianych ról i innych typowych elementów składających się na przedstawienie. Ten dźwiękowo-wizualny teatr czasem nie potrzebuje słów. A tam, gdzie się one pojawiają, brzmią w zupełnie nowy sposób. Żołdak pokazuje słowo zdewastowane, którego sens znika, pozostaje po nim pusta błona, wypełniona przypadkowymi dźwiękami. 

Teatr Dramatyczny
ul. Chelmska 21 bud. 19 
00-724 Warszawa



(-)
Materiały Teatru
9 czerwca 2007