U boku Wojciecha

We wtorek, 5 października 2010 o godz. 18:00 w Instytucie Teatralnym w cyklu prezentacji "Teatr w książce", spotkanie poświęcone będzie Stanisławowi Bogusławskiemu. Rozmowę z autorką Haliną Waszkiel, o książce i sztuce pisania monografii poprowadzi Patryk Kencki.

Nosić w warszawskich teatrach w XIX wieku nazwisko Bogusławski i działać u boku słynnego Wojciecha Bogusławskiego, ojca polskiej sceny narodowej - to nie mogło być proste, gdy na dodatek chciało się pokazać rachunek własnych dokonań. Tak więc Stanisław Bogusławski, syn TEGO Wojciecha Bogusławskiego, musiał pracować ambitniej niż inni. Nie pomylimy się, gdy powiemy, że jego matka, podziwiana aktorka, Konstancja, nomen omen Pięknowska, i ojczym, wielki aktor, śpiewak, dyrektor teatru, społecznik, Adam Dmuszewski, a pewnie i sława ojca, a także sceniczne kariery przyrodniego rodzeństwa - oni wszyscy niewątpliwie mieli wpływ na to, że Stanisław zrezygnował z kariery wojskowej i został aktorem. Talentów miał więcej - był także dramatopisarzem, autorem powieści, poetą, tłumaczem, librecistą (np. jednoaktowa opera Flis Moniuszki), felietonistą, satyrykiem, redaktorem "Kuriera Warszawskiego". Miał szacunek i uznanie krytyki, także tej z Krakowa (!), gdy "Czas" pisał: "Stanisław Bogusławski, po którym po Fredrze najwięcej mamy prawa dopominać się o częstsze zasilanie sceny."

A jednak zapomniano o nim, nie tylko o nim, zresztą. Wielu współczesnych Stanisławowi nie ma do dzisiaj należnego im przypomnienia, skutecznie przyćmili ich Mickiewicz, gigantyczna historia, inni wielcy. Ale on po latach miał to szczęście, że monografię o nim napisała Halina Waszkiel, znawczyni romantyzmu, historii teatru i dramatu, zaś Akademia Teatralna im. Zelwerowicza w Warszawie tę pracę wydała jako trzeci tom, w zapoczątkowanej, i już wiadomo, że potrzebnej, serii "Studia o teatrze". Mamy przed sobą, wielką monografię napisaną według szkoły Raszewskiego - w oparciu o rozległą wiedzę, z dbałością o szczegół, z szacunekiem dla sprawdzonych faktów, dat, dokumentów, słowem: rzetelną. Książka pokazuje człowieka teatru, który aktywnie działa w dziewiętnastowiecznej, międzypowstaniowej Warszawie, więc i to miasto ma tu swoją panoramę, w niej szczególiki, cenne drobiazgi niczym dawne fotografie. Są wędrówki po Wierzbowej, Długiej, Senatorskiej, Świętojerskiej, Nowolipiu, opisy przedstawień teatralnych, urzędowych czynności, aktorów, dziennikarzy, bywalców salonów, polityki, historii. Opowieścią samą w sobie są dzieje usynowienia Stanisława przez Wojciecha Bogusławskiego, co stało się dopiero, gdy ten pierwszy miał lat 23! Bo ojciec "choć kochliwy i niewierny, nie wypierał się swoich dzieci i dawał im swoje nazwisko. Przypadek Stanisława jest wyjątkiem" - pisze Halina Waszkiel. Czytajmy dalej w książce, bo jest to, wśród wielu innych, naprawdę frapująca historia. Czytajmy także dlatego, że tę książkę, choć jest naukową, czyta się z największym upodobaniem - dla eleganckiego stylu autorki, bezbłędnej polszczyzny, pięknie zbudowanych zdań i tej wytwornej skromności, by na pierwszym planie pozostawał bohater pracy i jego czas - prawda, że to dzisiaj niezwykłe?

W cyklu prezentacji "Teatr w książce", we wtorek, 5 października 2010 o godz. 18:00 w Instytucie Teatralnym Stanisławowi Bogusławskiemu poświęcone będzie spotkanie. Rozmowę z autorką o książce i sztuce pisania monografii poprowadzi Patryk Kencki. Tego wieczoru po raz pierwszy w Warszawie od 132. lat zostanie publicznie zaprezentowana krótka komedia satyryczna Bogusławskiego Stara romantyczka. Pod opieką pedagogiczną prof. Aleksandry Górskiej przygotowali i przeczytają ten zabawny tekst studenci III roku Wydziału Aktorskiego Akademii Teatralnej: Katarzyna Głogowska, Fabian Kocięcki, Kamil Kula, Agnieszka Pawełkiewicz, Wojciech Romańczyk, Arkadiusz Śliwa.



oprac. mo
Instytut Teatralny
1 października 2010
Portrety
Szolem Alejchem