Vitkac&Tuvim

Tylko trzy spektakle w sezonie. Na żywo, na scenie Teatru Muzycznego Capitol: Leszek Możdżer, Kanał Audytywny, Jacek Borusiński oraz artyści tutejszego teatru. Zainspirowanie genialnymi osobowościami oraz twórczością wyjętą z dwudziestolecia odbiło się na tym przedstawieniu. Julian Tuwim kontra Stanisław Ignacy Witkiewicz.

Tuwim to jeden z najlepszych polskich poetów XX wieku. Współzałożyciel grup Pod Picadorem oraz Skamander. Był dla wielu inspiracją, wielu go podziwiało. Prócz poezji lirycznej i epickiej, pisał także teksty satyryczne oraz scenki kabaretowe. To on był stałym autorem najlepszych ówczesnych kabaretów. W 1936 roku powstał pod jego piórem " Bal w Operze". Był to wybuch dynamiczny, nowatorski, a jednocześnie katastroficzny oraz oskarżycielski. "Bal w Operze" stał się kanwą, na której powstała część spektaklu o Tuwimie, którą wyreżyserował Kościelniak, a muzykę skomponował Możdżer. Podczas spektaklu usłyszeliśmy jej koncertową wersję, która była genialna. Moim zdaniem to ta lepsza część całego przedstawienia. Nie panował na scenie chaos, nie było zbędnych gestów, ani słów. Obraz, jaki triumfował na scenie, został wyjęty jakby ze szpitala psychiatrycznego. Psychodeliczne światło, specyficzna gra barw. Artyści w piżamach w paski, każdy w czarnym obuwiu naznaczony jakimś szczegółem. To medal, to pistolet czy podwiązka... jedenaście krzeseł wziętych spod baru oraz wielka wyśpiewana opowieść... wirtuozerski popis Możdżera oraz jego kompanów, oszałamiający dźwięk kontrabasu, który towarzyszył przedstawieniu dzieła Tuwima. Śpiewający artyści dali popis swych wokalnych możliwości. Gratuluje aktorom, którzy wyśpiewali tekst " Balu w Operze" oraz muzykom, za wdzięczną i dźwięczną interpretację tych słów. Witkacy był dramaturgiem, malarzem, prozaikiem, filozofem oraz teoretykiem sztuki. W młodości wiódł bujne życie. Był w Australii, walczył podczas I wojny światowej i na własne oczy widział przebieg oraz to, co zmieniła rewolucja bolszewicka. Wpłynęło to na jego dalsze poglądy, a i na twórczość. Mieszkał w Zakopanem i współpracował z awangardowymi artystami. Do 1933 roku napisał ponad trzydzieści dramatów, których sceniczne realizacje nie raz spędzały aktorom oraz krytykom sen z powiek. Realizowały one zasadę Czystej Formy, którą zrywała z życiowym prawdopodobieństwem. Uważany za grafomana i ekscentryka. Stworzył koncepcje filozoficzno - estetyczną, której zadaniem było wyjaśnienie Tajemnicy Istnienia. Dowodził, że świat zmierza ku zagładzie, ponieważ możliwości kulturotwórcze współczesnej mu społeczności wyczerpują się. Uwielbiał szokować i zadziwiać ludzi swym poglądem na życie. Konrad Imiela posiłkując się jego tekstami, wyreżyserował drugą część przestawienia, tj. " C- Activ". To zabawa muzyką oraz tańcem. Pomógł mu w tym Kanał Audytywny. Witkacy szokował, jednak Imiela moim zdaniem mógł bardziej nas zdziwić. Nieudany popis artystki, która gimnastykowała się na powieszonej szarfie w górnej części sceny, ale za to przepiękny występ Magdaleny Wojnarowskiej, która oszołomiła nas zarówno swym głosem, jak i walorami zewnętrznymi. Wystylizowana na kobietę żyjącą w międzywojniu, zabrała nas w podróż, z której niekoniecznie chcieliśmy wrócić. Pomnik z muszli klozetowej, pomarańczowe kostiumy oraz pokłady piłeczek do tenisa to cuda, które zobaczyć możemy podczas tej części przedstawienia. Mimo wszystkich "przeciw", polecam, gdyż to godne zobaczenia przedstawienie. Skupmy się na tym co piękne, tj. głosach artystów oraz muzyką, która płynęła z instrumentów, które zamieszkały na ten czas na scenie. Teatr Muzyczny Capitol we Wrocławiu Tuvim&Vitkac " C- Aktiv" reżyseria: Konrad Imiela muzyka: Kanał Audytywny "Bal w Operze" reżyseria: Wojciech Kościelniak muzyka: Leszek Możdżer Obsada:Bartosz Adamczyk, Jacek Gębura, Magdalena Wojnarowska, Cezary Studniak, Łukasz Wójcik, Ewelina Adamska, Piotr Kamiński, Dariusz Kaliszuk, Tomasz Leszczyński, Adam Skrzypek, Justyna Antoniak, Paweł Kamiński, Agnieszka Bogdan, Małgorzata Fijałkowska- Studniak, Justyna Szafran, Bogna Woźniak, Konrad Imiela Leszek Możdżer, Kanał Audytywny oraz Jacek Borusiński.

Monika Nawrocka
Dziennik Teatralny Wrocław
25 marca 2008