W Kielcach spektakl zdjęty z afisza

Dyrektor odsyła do polityków PiS. Z afisza kieleckiego teatru im. Żeromskiego zdjęto spektakl, w którym zdaniem posła Solidarnej Polski obrażona została pamięć o ofiarach katastrofy smoleńskiej. Pytany o to dyrektor teatru odsyła do dwojga wiceministrów z PiS. Ci mówią, że to "czyjaś fobia".

Chodzi o komedię "Ale z naszymi umarłymi", na podstawie powieści Jacka Dehnela, w adaptacji Michała Kmiecika, która miała swoją premierę 2 kwietnia w teatrze im. Żeromskiego w Kielcach. Sztuka w reżyserii Marcina Libera jest przez sam teatr przedstawiana jako "groteskowa komedia grozy o pierwszej apokalipsie zombie w dziejach Rzeczpospolitej Polskiej".

Głośno się o niej zrobiło prawie trzy tygodnie po premierze, gdy poseł Solidarnej Polski Mariusz Gosek dopatrzył się scen, które obrażają pamięć ofiar katastrofy smoleńskiej, m.in. Lecha Kaczyńskiego. Parlamentarzysta domagał się odwołania dyrektora teatru im. Żeromskiego w Kielcach.

Teatr odwołuje spektakle. A dyrektor odsyła do wiceministrów: sportu i spraw zagranicznych.

Samej sztuki nie było w repertuarze na kwiecień i maj. Ale przedstawienia były zaplanowane na czerwiec. - Koleżanka kupiła bilet on line. Ale kilka dni temu odebrała telefon z teatru, że spektaklu nie będzie. W zamian zaproponowano jej bilet na "Klątwę rodziny Kennedych" - mówi jedna ze stałych bywalczyń kieleckiego teatru. - To może być związane z cenzurą - zauważa.

Michał Kotański, dyrektor teatru im. Stefana Żeromskiego pytany o powody odwołania zaplanowanych spektakli odpowiada. - Proszę spytać o to dwóch czołowych recenzentów teatralnych w województwie świętokrzyskim, wiceminister sportu Annę Krupkę i wiceministra spraw zagranicznych Piotra Wawrzyka - mówi Kotański.

Dopytujemy, czy to oznacza, że wiceministrowie naciskali, żeby zdjąć sztukę. – Myślę, że warto aby oboje sami wypowiedzieli się w tej sprawie w sposób jasny i nie budzący wątpliwości, nie uciekając w ogólne i nic nie znaczące stwierdzenia - odpowiada dyrektor Kotański.

Kto kazał zdjąć sztukę?

Co istotne, Teatr im. Żeromskiego jest współprowadzony przez samorząd województwa i ministerstwo kultury. Współpraca jest bliska, obie instytucje m.in. finansują wielomilionową przebudowę teatru.

Dopytujemy dyrektora, która z tych jednostek kazała mu podjąć decyzję o zdjęciu spektaklu z afisza?
- Wiceminister Krupka i wiceminister Wawrzyk znają więcej szczegółów tej sprawy niż ja i mam nadzieję że chętnie się nimi podzielą z opinią publiczną - odpowiada dyrektor Kotański.

Nieoficjalnie w środowisku widzów teatralnych mówi się, że do zdjęcia sztuki mogło dojść po sugestiach Magdaleny Kusztal, byłej dyrektorki Departamentu Kultury i Dziedzictwa Narodowego Urzędu Marszałkowskiego Województwa Świętokrzyskiego. Kotański nie chce tego komentować. Sama Magdalena Kusztal, zdecydowanie zaprzecza. - Nie mam takiej siły sprawczej, żeby zdjąć sztukę z afisza - mówi była dyrektorka.

Wiceministrowie: to czyjaś fobia

Piotr Wawrzyk po prośbie o komentarz w tej sprawie odpowiedział SMS-em: "Nie zamierzam komentować czyiś fobii".

Anna Krupka wiceminister sportu i turystyki pytana, czy interweniowała w sprawie spektaklu, odpowiada po namyśle podobnie: - Nie będę komentowała czyiś fobii - mówi parlamentarzystka PiS. Co istotne, o samej sztuce nic nie mówi, nie ukrywa, że spektaklu nie widziała.

Dyrektor: posłanka opowiadała kto krzyczał na Ziobrę i kto jakie ma jaja

- Rozumiem, że pani minister nie zaprzecza wprost, że podejmowała działania i rozmowy związane ze spektaklem - komentuje Michał Kotański. I dodaje. - Być może dobrym kontekstem do oceny obecnej sytuacji będzie rozmowa jaką odbyłem z minister Krupką jakieś trzy lata temu. Obcej osobie jaką dla niej wtedy byłem, zaczęła opowiadać o sytuacjach jakich była świadkiem, o tym jak prezes Jarosław Kaczyński, krzyczał na Zbigniewa Ziobrę, który stał przed nim na baczność. Opowiadała również, jak prezes Jacek Kurski krzyczał na ministra Ziobrę, że „jego żona ma większe jaja niż minister Ziobro". Zastanawiałem się wtedy, ile jest prawdy w tych opowieściach z korytarzy władzy, a dziś zastanawiam się, co i komu pani minister Krupka mogła naopowiadać na temat spektaklu, którego z tego co wiem nie widziała. Domyślam się po tych kilku spotkaniach z nią, że lubi dużo mówić na temat spraw, które są jej obce - mówi dyrektor Kotański.

Dyrektor proponuje też, że "gdyby pani poseł zaprzeczała treści wspomnianej rozmowy, oboje poddali się publicznie badaniom wariografem"

Wiceminister Anna Krupka pytana o wspomnianą przez Kotańskiego rozmowę odpowiada: - To są kłamstwa i pomówienia. Kłamstw nie będę komentowała - mówi polityczka.

Kiedy sztukę będzie można zobaczyć

Dopytujemy dyrektora czy i kiedy spektakl wróci na afisz? - Może zabrzmi to absurdalnie, ale odsyłam w tej sprawie do ministrów sportu i spraw zagranicznych, wygląda na to, że ostatnimi czasy oboje stali się wielkimi miłośnikami sztuk performatywnych - odpowiada dyrektor Kotański.



Marcin Sztandera
Gazeta Wyborcza Kielce
31 maja 2022
Portrety
Marcin Liber