W Legnicy palą Rosję (w teatrze)

Spektakl o stosunkach polsko-rosyjskich powstaje w Teatrze im. Modrzejewskiej w Legnicy. Po premierze 17 września zespół rusza na Syberię - pisze Magda Piekarska w Gazecie Wyborczej - Wrocław.

Pierwszy kontakt z literaturą rosyjską mieli polscy obrońcy Kremla w 1612 roku, którzy dobrali się do carskiej biblioteki. Nie czytali książek. Zjedli je - pergamin okazał się nad wyraz pożywny. Rosjanie nie okazali się tak łakomi polskiej literatury. Kiedy w 1650 r. przybyło do Warszawy poselstwo ze wschodu, głównym postulatem gości było rozprawienie się z dziełami, w których Rosjanie dopatrzyli się obrazu cara. Książki nakazali spalić, takoż autorów, a wydawców przed spaleniem ściąć. Skończyło się na usunięciu stron z kontrowersyjnym tekstem. Trudny dialog między Polską a Rosją ma być tematem spektaklu Krzysztofa Kopki i Jacka Głomba. Premierę "Palę Rosję!" zaplanowano na 17 września, w 70. rocznicę radzieckiej inwazji na Polskę, w ramach II edycji legnickiego festiwalu Miasto. Pokazowi będzie towarzyszyć polsko-rosyjska debata. Prawdopodobnie wezmą w niej udział m.in. były ambasador Polski w Rosji Stanisław Ciosek, ministrowie Radosław Sikorski i Bogdan Zdrojewski i rosyjski ambasador Władymir Grynin.

- Odwołuję się do "Palę Moskwę" Paula Moranda i "Palę Paryż" Bruno Jasińskiego - mówi Krzysztof Kopka, dramaturg [na zdjęciu]. - Tyle że w obu tych przypadkach literatura miała bardziej dzielić, niż łączyć. U nas jest odwrotnie. Mówimy o wzajemnych uprzedzeniach, o tym, jak dajemy sobą sterować irracjonalnym odruchom niechęci. Chcemy opowiedzieć Rosjanom o naszej historii, a Polakom przedstawić rosyjski punkt widzenia. Mamy świadomość niebezpieczeństwa - podnosimy pokrywę ula i możemy z tego doświadczenia wyjść pokąsani. Ale gdzie rozmawiać na ten temat, jeśli nie w małej Moskwie?

Spektakl, grany po polsku, rosyjsku i jakucku, rozgrywa się na dwóch płaszczyznach czasowych - współcześnie i w 1849 r. Polska wycieczka szuka na Syberii śladów swoich przodków, a XIX-wieczni zesłańcy szykują się do powstania, które okaże się nieudane. Część historyczna jest oparta na prawdziwych wydarzeniach i postaciach zesłańców. Takich jak Piotr Wysocki, który stał się na Syberii przedsiębiorcą, jednym z największych producentów mydła. Albo małżeństwo Migurskich, którzy wybierając się do powstania, ekshumują ciała swoich zmarłych dzieci i zabierają je ze sobą, w słojach, po to, żeby nie zostały w rosyjskiej, obcej ziemi.

- To ma być historia paradoksów - mówi Kopka. - Wszyscy mamy powierzchowną świadomość tego, co się tam działo. Chcemy ten stereotyp przełamać.

Jek Głomb, dyrektor legnickiego teatru i reżyser spektaklu, dodaje: - To tyleż projekt polsko-rosyjski, co polsko-syberyjski. Mamy martyrologiczny ogląd Syberii. Ale mało kto pamięta, że w XIX wieku odkryli ten kraj także polscy naukowcy. Pojedziemy z "Palę Rosję!" na Syberię - w październiku spektakl będzie grany w dziesięciu miastach, od Tiumenia po Irkuck.



Magda Piekarska
Gazeta Wyborcza
9 kwietnia 2009
Spektakle
Palę Rosję!