Wojna wymaga ofiar

Kiedy za oknem śnieg nie pozwala zapomnieć o bezdusznej zimie, a wiatr z impetem uderza o wszystko, co napotka na swojej drodze, w teatrze Jaracza trwa wojna. I to prawdziwa wojna na karabiny i granaty.

W dramacie Pavla Kohouta jednostka musi podporządkować się władzy, a właściwie absurdalnej decyzji wydanej przez kierownictwo. Mecenas Emil Blaha zostaje zaskoczony w środku nocy wizytą Listonosza. Ten ostatni, w niespełna kilka minut, zamienia bezpieczny dom Blahy w regularne pole bitwy. Bitwy od której zależą losy całego kraju. Tak skrajnie nielogiczna sytuacja sprawia, że Mecenas Emil broni, jak tylko może spokoju swojej rodziny. A kolejne gorączkowe wizyty Lekarza, Policjanta i Generała wprowadzają coraz więcej chaosu i napięcia. Dotychczasowe normalne i stabilne życie głównych bohaterów zostaje całkowicie stłamszone przez absurd systemu i naciski władzy. Wszystkiemu towarzyszą dowcipne dialogi i precyzyjnie skonstruowane sceny.

Spektakl jest mieszanką wybuchową dobrej gry aktorskiej i efektów specjalnych. Wyraźnie zarysowane postacie stworzone przez Mariusza Siudzińskiego i Roberta Latuska, zdecydowanie dodają charakteru tragikomedii i napędzają akcję dramatu. Mariusz Witkowski i Urszula Gryczewska umiejętnie i przekonująco oddają cały wachlarz emocji, który prowadzi odbiorcę przez okopy wojny na trzecim piętrze.

Utwór Pavla Kohouta staje się w obecnych czasach niemal koniecznym do wystawienia. Kto z nas nigdy nie poczuł się jak bohater tragikomedii wplątany w przypadkową sytuację? Kto nie próbował walczyć we własnych czterech ścianach z absurdem tego świata? I wreszcie... kogo owa sytuacja nie zmusiła do przybrania maski oprawcy? Natura człowieka nie jest jednorodna, a dramat „Wojna na trzecim piętrze" doskonale to podkreśla.

Oto za wartką akcją i pełnymi humoru dialogami kryje się uwikłanie człowieka w absurd systemu. Niestety walka z nim spełza na niczym, a jedyne co pozostaje, to poddać się narzucanemu rozkazowi i samotnie stawić mu czoła. Okazuje się, że człowiek w kluczowym momencie zostaje zdany sam na siebie. I to od niego zależy, czy system ostatecznie go pokona.

A może walka zakończy się remisem? Jedno jest pewne, wojna zawsze wymaga ofiar.



Anna Grzelak
Dziennik Teatralny Łódź
26 marca 2021
Portrety
Marcin Hycnar