Za wszystko w życiu trzeba drogo zapłacie

Musical "Opera za trzy grosze" w reżyserii Adama Opatowicza w Teatrze Polskim podoba się szczecińskiej publiczności.

Trudnego zadania podjął się teatr przy ulicy Swarożyca - pokusił się bowiem o wystawienie słynnego musicalu Bertolta Brechta z muzyką Kurta Weila. Na uznanie zasługuje zmierzenie się z niełatwymi muzycznie songami, na czele z utworem rozpoczynającym spektakl, w którym poznajemy herszta londyńskich przestępców Mackie Majchra. W przedstawieniu Adama Opatowicza ten song został perfekcyjnie wykonany przez gościnnie występującego Krzysztofa Krisa Niewiarowskiego jako Śpiewaka Podwórzowego.

Teatr Polski podjął wyzwanie i spisał się bardzo dobrze, zarówno pod względem dramaturgicznym, jak i wokalnym. Trafionym posunięciem ze strony reżysera było obsadzenie głównych ról, zwłaszcza Mackie Majchra, którego zagrał Mariusz Ostrowski, "wypożyczony" z łódzkiego Teatru im. Jaracza. Szef przestępców i rzezimieszków z londyńskiego Soho radzi sobie dobrze do momentu, gdy Mackie poznaje Polly (Sylwia Różycka), córkę przedsiębiorcy Jonatana Peachuma (świetna, zwłaszcza w warstwie wokalnej rola Wiesława Orłowskiego), który żyje z wyzyskiwania żebraków. Wyrazista jest także kreacja jego żony, stale popijającej alkohol (Elżbieta Donimirska). Oboje małżonkowie, zakłamani i żyjący pozorami, są przeciwni ślubowi Polly i robią wszystko, by młode małżeństwo rozdzielić.

Bardzo interesującą scenografię w spektaklu przygotował Mariusz Napierała, choreografię Paulina Andrzejewska. Występujący na żywo zespól muzyczny poprowadził Krzysztof Baranowski.



Ewa Koszur
Głos Szczeciński
9 stycznia 2014