Ziomoty i Milipanty

"Wroniec" to kolejna - po "Pamiętniku z Powstania Warszawskiego" - sztuka w Kamienicy w cyklu tzw. Teatru Obywatelskiego

Dwa lata temu Jacek Dukaj zaskoczył fanów "Wrońcem". Autor bestsellerowych powieści spod znaku s.f. - "Lodu" czy "Katedry" (sfilmowanej przez Tomasza Bagińskiego), wielokrotny laureat Nagrody im. Zajdla tym razem zwrócił się ku przeszłości. Jest to jednak przeszłość całkiem nieodległa, którą Dukaj (rocznik 1974) pamięta z dzieciństwa.

Powieść "Wroniec" jest na poły bajkowa, na poły realna. Świat zaludniony przez rozmaite tajemnicze postaci - Ziomoty czy Milipanty - oglądamy z perspektywy siedmioletniego Adasia. Chłopiec usiłuje zrozumieć splot tajemniczych i groźnych wydarzeń, które nagle burzą jego spokój i poczucie bezpieczeństwa.

Czytelnik dojrzały bez trudu rozszyfruje, kim są owe stwory. Jacek Dukaj napisał bowiem powieść o stanie wojennym 1981 r. Uniknął jednak we "Wrońcu" ocen politycznych, a przede wszystkim taniej publicystyki. Jedno z najbardziej posępnych wydarzeń ostatnich dekad przedstawił natomiast w niezwykle interesującej formie literackiej, łączącej baśń, groteskę, komiks i realizm.

Nie jest z pewnością łatwo przenieść tę powieść na scenę. Tym bardziej intrygująco zapowiada się premiera adaptacji "Wrońca". Twórca przedstawienia Jerzy Bielunas postanowił pokazać historię magiczną, opowiedzianą językiem bajkowym, w którym historyczny realizm ma się splatać z surrealistyczną scenografią. Będą cytaty z komunistycznej propagandy, autentyczne fotografie, a gra aktorów zostanie połączona z animacją.

Autorem muzyki do "Wrońca" jest Mateusz Pospieszalski, choreografii - Maciej Florek.



Jacek Marczyński
Zycie Warszawy
11 grudnia 2010
Spektakle
Wroniec