Zmarł Igor Przegrodzki

W skolimowskim Domu Aktora, pośród bliskich mu kolegów i koleżanek po fachu, w wieku 83 lat zmarł Igor Przegrodzki. Choć choroba, trawiąca go od dłuższego czasu, nie była dla nikogo tajemnicą, ta wybitna postać polskiej sceny niemal do końca swoich dni występowała na deskach Teatru Narodowego. Media wspominając Przegrodzkiego zwracają uwagę, iż jego odejście to kolejny etap po śmierci m.in. Holoubka i Zapasiewicza symbolicznego domknięcia spuścizny wielkich tytanów rodzimej sztuki aktorskiej.

Przegrodzki urodził się w 1926 roku w Landwarowie, a edukację odebrał w Wilnie, studiując architekturę i uczestnicząc w studium przy Polskim Teatrze Dramatycznym. Na deskach zadebiutował jeszcze w 1944 roku, formalnie zaś potwierdził swe kwalifikacje egzaminem eksternistycznym w Łodzi cztery lata później. Już wtedy występował na różnych scenach krajowych, m.in. Toruniu i Olsztynie. W 1949 roku rozpoczął współpracę z wrocławskim Teatrem Dramatycznym, z którym związał się niemal na całe życie. Tam w okresie 81-85 pełnił rolę kierownika artystycznego. Również we Wrocławiu był wykładowcą tamtejszej PWST i dziekanem wydziału aktorskiego. W 2000 roku przeszedł do wspomnianego Teatru Narodowego.

Dorobek Przegrodzkiego to grubo ponad setka urozmaiconych ról dramaturgicznych, za które zdobył sobie szacunek krytyki i widzów teatralnych. Grał m.in. w sztukach Fredry, Szekspira, Słowackiego, Schillera, ale i Brechta, Ghelderode\'a, Gombrowicza, Ionesco czy Bułhakowa, u reżyserów tej rangi co Zygmunt Hübner i Jerzy Grzegorzewski. Występował także w sztukach operowych i operetkowych.

Za swe role na deskach teatralnych był wielokrotnie nagradzany, ale nie gardził i aktywnością na polu filmowym. Zadebiutował epizodem w słynnej "Pętli" Wojciecha J. Hasa (1958), u którego później wystąpił jeszcze w "Rękopisie znalezionym w Saragossie" i "Lalce". Jego role filmowe były zawsze wyraziste, choć najczęściej należały do dalekiego drugiego planu (ostatnio m.in. "Parę osób, mały czas" oraz "Bezmiar sprawiedliwości"). Dzięki występom w licznych przedstawieniach Teatru Telewizji i serialach typu "Plebania" zapamiętali go także widzowie małego ekranu.

Znajomi aktora w prasowych wspomnieniach podkreślają witalizm i dowcip Przegrodzkiego. Był on rzeczywiście typem osobowości scenicznej, która przy pełnym  oddaniu sztuce jednocześnie zachowywała dystans oraz ironiczne poczucie humoru. Pewnie dlatego też dał się namówić na role w kiczowatych filmach Marka Piestraka, dziś kultowego reżysera określanego polskim Ed Woodem lub królem rodzimego campu. Przegrodzki wystąpił i w lemowskim "Teście pilota Pirxa" (1978) i legendarnej "Klątwie Doliny Węży" (1987). Epizod w tym drugim filmie przeszedł zresztą do historii polskiego kina klasy B. i jest chętnie powielany na portalach z viral videos.



ŁB
kulturaonline.pl
29 lipca 2009
Portrety
Igor Przegrodzki