Znamy finalistów Złotego Yoricka

W tegorocznej edycji „Konkursu na najlepszą polską inscenizację dzieł dramatycznych Williama Szekspira oraz utworów inspirowanych dziełami Williama Szekspira w sezonie 2017/2018", decyzją selekcjonera Konkursu Łukasza Drewniaka oraz Dyrektora Artystycznego Festiwalu Szekspirowskiego w Gdańsku Prof. Jerzego Limona, do ścisłego finału przechodzą: Teatr Pieśń Kozła ze spektaklem „Hamlet - komentarz" w reż. Grzegorza Brala oraz Teatr Muzyczny Capitol we Wrocławiu ze spektaklem „Makbet" w reż. Agaty Dudy-Gracz. Gratulujemy!

Tym samym dwa finałowe spektakle zostaną zaprezentowane na 22. Festiwalu Szekspirowskim w Gdańsku, który odbędzie się w dniach 27 lipca – 5 sierpnia 2018 roku. Spektakle oceniać będzie Jury Konkursu o Złotego Yoricka, w skład którego wejdą krytycy teatralni, teatrolodzy oraz artyści.

Do pierwszego etapu tegorocznej edycji Konkursu o Złotego Yoricka zakwalifikowanych zostało aż 16 spektakli z teatrów z całej Polski:

1. Teatr im. Juliusza Osterwy w Gorzowie Wielkopolskim – ze spektaklem „Hamlet" w reż. Błażeja Peszka, premiera: 10.11.2017 r,
2. Teatr im. Ludwika Solskiego w Tarnowie - „Poskromienie Złośnicy" w reż. Anny Gryszkówny, premiera: 30.12.2017 r,
3. Teatr Polski w Bielsko-Białej – „Miarka za miarkę" w reż. Mikołaja Grabowskiego, premiera: 25.11.2017 r,
4. Teatr im. H. Ch. Andersena w Lublinie - „Hamlet" w reż. Magdaleny Szpecht, premiera: 07.04.2017 r,
5. Wrocławski Teatr Lalek - „Burza" w reż. Marka Zakostelecky'ego, premiera: 30.09.2017 r,
6. Teatr Muzyczny CAPITOL we Wrocławiu - „Makbet" w reż. Agaty Dudy- Gracz, premiera: 13.10.2017 r,
7. Teatr im. S. Jaracza w Olsztynie - „Wiele hałasu o nic" w reż. Andrzeja Majczaka, premiera: 15.12.2017 r,
8. Teatr „Maska" w Rzeszowie - „Romeo i Julia" w reż. Bogusława Kierca, premiera: 25.06. 2017 r,
9. Teatr Polski w Bydgoszczy - „Komedia Omyłek" w reż. Jean Philippe'a Selerio, premiera: 29.12.2017 r,
10. Teatr Scena Stu w Krakowie - „Wiedźmy" w reż. Krzysztofa Jasińskiego, premiera: 21.01.2018 r,
11. Teatr Pieśń Kozła z Wrocławia - „Hamlet – Komentarz" w reż. Grzegorza Brala, premiera: 02.07.2017 r,
12. Teatr im. S. Żeromskiego w Kielcach - „Jak wam się podoba" w reż. Mai Kleczewskiej, premiera: 15.06.2018 r,
13. Teatr Pleciuga w Szczecinie - „Tłumacz snów" wg Snu nocy letniej w reż. Alekseia Leliauski'ego, premiera: 23.04.2018 r,
14. Teatr Miejski w Gliwicach - „Romeo i Julia" w reż. Krzysztofa Rekowskiego, premiera: 18.05.2018 r,
15. Teatr Polonia w Warszawie - „Dzieła wszystkie Szekspira (w nieco skróconej wersji) w reż. Johna Weisgerbera, premiera: 10.11.2017 r,
16. Teatr „Bagatela" im. Tadeusza Boya-Żeleńskiego w Krakowie - „Szukając Romea" w reż. Klaudii Hartung-Wojciak, premiera: 14.04.2018 r.

Z uzasadnienia werdyktu:
„Najlepsze tegoroczne realizacje szekspirowskie, zgłoszone i zakwalifikowane do Konkursu o Złotego Yoricka, czyli „Makbet" w reż. Agaty Dudy-Gracz i „Hamlet - komentarz" w reż. Grzegorza Brala to przykłady autorskiego, osobistego czytania Szekspira. Dramaty Stratfordczyka zostają dopasowane do intymnego imaginarium reżysera, wrzucone w przepracowaną na innym materiale estetykę. Reżyser i jego wizja świata, materiał teatralny, z którego buduje ją na scenie, są na pierwszym planie, ale głos elżbietańskiego dramatopisarza wcale nie ginie. Szekspir przemawia jakby w nowych okolicznościach, z pomocą innych figur niż konwencjonalne, znane z oswojonych strategii inscenizacyjnych. I bez wątpienia jest tu cennym sojusznikiem; traktuje się go z szacunkiem, ale bez niewolniczego przywiązania do jakiegokolwiek uniwersalnego odczytania." – pisze selekcjoner Konkursu Łukasz Drewniak.

Recenzje finałowych spektakli:

Teatr Pieśń Kozła – „Hamlet – komentarz", reż. Grzegorz Bral
Co to jest z gatunkowego punktu widzenia? Opera rytualna? Progresywne oratorium? Teatr medytacji? Grzegorz Bral znów zamyka obrazy z Szekspira w kilkunastu frapujących pieśniach autorstwa Macieja Rychłego i Jeana-Claude'a Acquavivy. Wprowadza przebranych w czerń aktorów-śpiewaków, dyrygentkę i dwóch muzyków do ascetycznej przestrzeni bez wyjścia. Do laboratorium dźwięku, emocji, atmosfery. (...) Teatrowi Pieśń Kozła udaje się stworzyć w tej elsynorskiej sali nastrój cokolwiek dwuznaczny: intymność przecięta zostaje okrucieństwem. (...) Chór i soliści, którzy się z niego wyłaniają, śpiewają po angielsku teksty Alicji Bral, poetyckie wariacje szekspirowskie. (...) Ten świat jeszcze nie założył maski, którą studiował Szekspir. Oglądamy zalążki rychłej tragedii, przyglądamy się przyszłym ofiarom walki o prawdę i sprawiedliwość w Elsynorze. Bral wie, że w tak oczyszczonej przestrzeni każdy gest postaci ma wartość symboliczną. Więc z nieruchomych grup aktorskich, z monumentalnych póz protagonistów wyłaniają się w kluczowych momentach silne obrazy-iluminacje. Kontemplujemy róże jakby przeszywające kobiece czaszki, płonące skrawki gazy lub tiulu przywodzące na myśli gorejące dusze bohaterów. Grzegorz Bral i jego zespół znów ujawniają oszałamiające, wycyzelowane lodowate piękno szekspirowskich historii.
Łukasz Drewniak

Teatr Muzyczny Capitol we Wrocławiu, „Makbet", reż. Agata Duda-Gracz
W odróżnieniu od swoich poprzednich realizacji szekspirowskich, „Troilusa i Kresydy" czy „Burzy", Agata Duda-Gracz tym razem nic nie dopisuje Szekspirowi, nie tworzy własnego dramatu na kanwie. We wrocławskim „Makbecie" raczej uzupełnia luki, dopowiada pominięte nastroje i biografie. Reżyserka każdej, nawet tylko wzmiankowanej u Szekspira postaci, wymyśliła dawne życie, koligacje rodzinne i zapomniane imiona. Dramat został inkrustowany średniowiecznymi szkockimi pieśniami. (...) Najważniejsze jednak w spektaklu z Capitolu dzieje się w warstwie wizualnej. Duda-Gracz inscenizuje „Makbeta" na wielkiej ruchomej platformie, która nieustannie zmienia pozycję. Pole bitwy, dziedziniec zamkowy, czy w ogóle „ubita ziemia" podnosi się i opada pod ostrym kontem. Czasem nawet dąży do pionu. Aktorzy ześlizgują się po niej i wspinają na krawędź u góry, ci martwi są strącani na sam dół. Tylko Makbet uwięziony w jasnym kwadracie światła, trwa w jednym miejscu bez względu na wszystko do samego końca, kiedy tak samo zostanie uwięziony przez światło Malcolm. (...) Duda-Gracz w swoim widowisku szuka szekspirowskiego monumentalizmu, wpisuje go w swoje rozumienie teatru jako medium totalnego, działającego na wszystkie zmysły widza, przytłaczającego go obrazem i dźwiękiem, okrucieństwem w patrzeniu na człowieka i pragnieniem widzenia w tym okrucieństwie dzikiego piękna. To Szekspir niemal operowy, ale jednocześnie bliski tragedii greckiej, w której człowiek jest igraszką Bogów i Przeznaczenia. Bierność wrocławskiego Makbeta można tłumaczyć jego bezbronnością wobec wielkich mocy świata: Hekate, polis, fatum czyli wobec zmarłych, państwa, losu. Człowiek zawsze przegrywa z tym, co irracjonalne i z tym co jest częścią machiny istnienia. Makbet jest sam, mówi Duda-Gracz – ale nie jeden przeciwko wszystkim, tylko jeden naprzeciw wszystkiego. Bardziej ofiara zła panoszącego się w rzeczywistości, niż zbrodniarz-samostworzyciel, bo reżyserka znajduje w świecie zbrodnie starsze i donioślejsze niż jego czyny. Nie rozgrzeszamy Makbeta, badamy tło jego działań.
Łukasz Drewniak

Podsumowanie pierwszego etapu Konkursu o Złotego Yoricka

„W gdańskiej finałowej rozgrywce oglądaliśmy zazwyczaj trzy przedstawienia – choć zdarzały się również edycje konkursu bez finału, jak rok poprzedni. Tym razem nie udało się jednak wyłonić przekonującego trzeciego spektaklu do zestawu finałowego – pisze Łukasz Drewniak, selekcjoner Konkursu.
Tegoroczne spektakle konkursowe były niejednokrotnie wielkiej urody plastycznej (olsztyńskie „Wiele hałasu o nic", wrocławskie „Burza" i „Makbet", tarnowskie „Poskromienie złośnicy"). Nie było wybitnych aktorskich partii solowych, ale dało się zauważyć kilka mocnych kreacji zespołowych. Na pochwałę zasługują epizody, najczęściej komediowe - Fabian Kocięcki jako Hortensjo w tarnowskim „Poskromieniu złośnicy", Agnieszka Castellanos i Marcin Kiszluk jako Pan Morwa i pan Kwasik w „Wiele hałasu o nic" z Olsztyna, Mikołaj Kwiatkowski – aktor, duch ojca w gorzowskim „Hamlecie"). Triumfy święcił tak zwany „Szekspir mniejszy". Mniejszy nie znaczy wcale – gorszy. Na „Szekspira mniejszego" składa się bowiem ta część jego tekstów, która ma charakter ewidentnie komediowy i została zrealizowany poza głównymi polskimi scenami. Broni honoru klasyki światowej w mniejszym mieście, powstała bez ambicjonalnej walki o arcydzieło i raczej z chęci przygotowania spektaklu popularnego. „Szekspir mniejszy" omija tragedie, sięga po konwencję teatru środka, przyjemnego dla oka i ucha, komediowego, ukostiumowanego. Tak samo jak fabuła, fraza i dowcip szekspirowskie, ważna jest w nim dekoracja, rytm widowiska, piosenki, sympatyczni wykonawcy. To Szekspir gładki, ale nie głupi, Szekspir bez scen wywróconych do góry nogami, bez akcentu na możliwy do wydobycia czarny rdzeń komedii. Nie wystawia go się przeciwko intencjom dramatopisarza, nie poprawia zadr i krzywizn oryginału. Postępuje się raczej za prostotą, ufa zapisanym rozwiązaniom. To Szekspir lokalny, ale nie byle jaki. Może być treningiem dla reżysera przed innym, trudniejszym zadaniem, sprawdzeniem w praniu, co widownia rozumie i co się jej podoba w klasyce. Zaliczylibyśmy do tego nurtu bielską „Miarkę za miarkę" Mikołaja Grabowskiego, tarnowskie „Poskromienie złośnicy", olsztyńskie „Wiele hałasu o nic" czy bydgoską „Komedię omyłek".
Dalej rozwijamy gatunek zwany „Szekspirem młodzieżowym" czyli szkolnym, przystępnie opowiadającym fabułę, nie gubiącym nawet pobocznych bohaterów i wątków, kuszącym przystępną konwencją znaną z kina lub telewizji. To Szekspir dla sprofilowanej grupy publiczności; ma być przewodnikiem po teatrze i konwencjach, marzy o sytuacji, w której chodzenie na niego byłoby wśród młodzieży modne (szczeciński „Władca snów" według „Snu nocy letniej", gliwicki „Romeo i Julia", krakowskie „Wiedźmy").
W ostatniej grupie znajdują się spektakle, w których reżyser dokonuje bardzo daleko idącej ingerencji w tekst, radykalnie przekłada klocki scen, podmienia strukturę, próbuje odnaleźć w Szekspirze lub dołożyć mu do utworu zupełnie inny temat. Nazwijmy ten sposób podejścia do dzieła Stratfordczyka „Szekspirem kombinowanym" („Romeo i Julia" Bogusława Kierca w rzeszowskiej Masce, „Hamlet" Błażeja Peszka w Gorzowie, „Jak wam się podoba" Mai Kleczewskiej w Kielcach)." – dodaje Łukasz Drewniak.

____

Mając na uwadze, iż w mijającym sezonie teatralnym pojawiło się wyjątkowo dużo spektakli szekspirowskich na bardzo przyzwoitym poziomie, selekcjoner Konkursu zaproponował przyznanie honorowych indywidualnych wyróżnień twórcom, którzy zasłużyli na nie oryginalnością i rozmachem, odwagą i dowcipem.

Honorowe indywidualne wyróżnienia XXV edycji Konkursu Złotego Yoricka:
- Anna Gryszkówna za reżyserię „Poskromienia złośnicy" w Teatrze im. Ludwika Solskiego w Tarnowie,
- Urszula Czernicka za scenografię do spektaklu „Wiele hałasu o nic" w reżyserii Andrzeja Majczaka w Teatrze im. Jaracza w Olsztynie,
- Bartosz Bandura za ruch sceniczny w „Hamlecie" Błażeja Peszka z Gorzowa Wielkopolskiego,
- Anna Makowska-Kowalczyk i Radosław Kasiukiewicz za role Mirandy i Ferdynanda w spektaklu „Burza" Marka Zakostelecky'ego z Wrocławskiego Teatru Lalek.
Wyróżnienia w postaci pamiątkowych dyplomów zostaną wręczone podczas uroczystej gali wieńczącej 22. Festiwal Szekspirowski.

O Konkursie:
„Konkurs na najlepszą polską inscenizację dzieł dramatycznych Williama Szekspira oraz utworów inspirowanych dziełami Williama Szekspira" (w skrócie: Konkurs o Złotego Yoricka), odbywa się nieprzerwanie od 1994 roku i stanowi swoiste podsumowanie polskich szekspirowskich realizacji danego sezonu artystycznego.

W ramach Konkursu swoje realizacje pokazywali najwięksi polscy reżyserzy, jak: Krzysztof Warlikowski, Maciej Prus, Maja Kleczewska, Grzegorz Wiśniewski, Monika Pęcikiewicz, Jan Klata, Krzysztof Garbaczewski, Agata Duda-Gracz. Spektakle wyłonione do finału Konkursu prezentowane są podczas Festiwalu Szekspirowskiego w Gdańsku, gdzie ocenia je niezależne Jury. Główną nagrodą w Konkursie jest prestiżowy Złoty Yorick.



Magdalena Hajdysz
Gdański Teatr Szekspirowski
19 czerwca 2018