Bliskie spotkanie

"Ufo spotykacz" - reż: Paweł Passini - Teatr Współczesny w Szczecinie

Najnowszy projekt teatralny Pawła Pasinniego- reżysera teatralnego, absolwenta Wydziału Reżyserii warszawskiej Akademii Teatralnej oraz człowieka od niedawna związanego z kulturą Szczecina- "UFO Spotykasz" to bardzo nowatorski projekt z niebanalną fabułą i niesamowitymi wręcz rozwiązaniami techniczno-scenicznymi. Już na wstępie gromkie brawa dla autora!

Scena w „Malarni” [jednej z trzech scen Teatru Współczesnego- przyp. autora] do złudzenia przypomina „pokój bez klamek”, na ścianach, podłodze i suficie wyściełany białym, miękkim aksamitem, aby umieszczony w niej delikwent nie zrobił sobie krzywdy. Nasuwają się skojarzenia z kultową „Seksmisją” Machulskiego. Nie goszczą one jednak na długo w myślach widza, ponieważ już za chwilę dochodzi do „wstępnego rozeznania”. 

W zamkniętym pomieszczeniu siedzą 2 kobiety. Klara- lesbijka i Maria (dziewica?- jak później zapyta Klara). Za chwilę wchodzi Wiktor ( Zwycięzca). Cała trójka doskonale zdaje sobie sprawę gdzie jest i w jakim celu się tu znajduje. Zostali wyselekcjonowani na tzw. „Spotykaczy”, a więc -mówiąc kolokwialnie- są osobami, które mają spotkać się z „przedstawicielami obcych cywilizacji”. Skąd pewność, że takowi goście się pojawią? Ponieważ, najprawdopodobniej już to zrobili- tak twierdzą świadkowie, którzy dokładnie i spokojnie opisują owo paranormalne zdarzenie.

Sytuacja zamknięcia w sterylnym pokoju i całodobowe podsłuchiwanie w każdym chyba wzbudza niepokój i powoduje stres. Zaczynają się dywagacje i pytania: po co? czy to ma jakiś sens? co, jeżeli nie ma nikogo i strefa 51 nie istnieje, a Roswell to tylko banda nienormalnych ufo-pasjonatów? 

Regularnie sprawdzane i interpretowane są sny trójki Spotykaczy. Marii śni się jej córeczka, zamieniona w napoczętą tabliczkę czekolady, Wiktor pozwala sobie na powrót do lat dzieciństwa i przypomina sytuacje, kiedy to będąc w przedszkolu posiusiał się w nowe rajstopki i dostał lanie od ojca, a Klara… Klara kłamie. Opowiada wyimaginowany sen o tym, że jest kurą Anną, rozmawiającą z inną kurą- Janiną o tym, czym w przyszłości będą ich jaja- jajami na twardo, na miękko; w końcu mając do wyboru panierkę do schabowego i omlet, wybiera to drugie, kwitując pogardliwie, że nie ma pojęcia dlaczego omlet właśnie, ale jest przekonana, że niewidoczni badacze z całą pewnością idealnie przeanalizują jej sen i wyciągną z niego odpowiednie wnioski. Po tym przemówieniu zarówno Maria jak i Wiktor mają do niej pretensje, ponieważ brak współpracy może przynieść niewymierne wnioski. Niesnaski i sytuacja zagęszcza się, bohaterowie zakładają maski tlenowe, chcąc uniknąć zawrotów głowy. W powietrzu bowiem rozpylany jest bliżej niezidentyfikowany gaz, który usypia Spotykaczy. W czasie nocy (a raczej pory, kiedy śmiałkowie śpią, bo nie jesteśmy w stanie określić godzin), kiedy światła gasną, tuż przed oczami widzów przechodzi …. Najprawdziwsze, całkowicie zielone UFO. Początkowo nie oglądając się na nic, przechodzi od jednego krańca sceny do drugiego, potem zaś kładzie się koło śpiących ludzi, nie wydając przy tym żadnych dźwięków. Zdaje się czekać, aż Spotykacze obudzą się i zobaczą niespodziewanego gościa. Pierwsza budzi się sceptyczna Klara. Zauważywszy UFO początkowo zamiera w bezruchu, potem zaczyna coraz śmielej je oglądać, by na końcu najbardziej chyba cieszyć się z tego wydarzenia. Maria. Maria od samego początku charakteryzuje się silnym instynktem macierzyńskim, spowodowanym odsunięciem od dziecka, dlatego bezradny i leżący Zielony Obiekt Niezidentyfikowany miast strachu i podniecenia, wzbudza w niej czułość i chęć opieki. Wiktor z kolei początkowo nie wierzy, że taka sytuacja ma miejsce, do tego momentu nie był do końca przekonany co do zgodności swej decyzji i w konsekwencji wyboru jego na męskiego Spotykacza. Teraz jednak wszystko staje się klarowne, jasne i proste. Niepewność przeradza się w dumę i pewność siebie. 

Początkowa euforia nie trwa wiecznie, ponieważ nieme i całkowicie bezkonfliktowe UFO zaczyna niebezpiecznie wpływać na emocje i zachowania bohaterów. Paradoksalnie nie robiąc nic- burzy wiele istotnych barier i granic, które wybudowali wokół siebie Maria, Klara i Wiktor. Sama tylko jego obecność w przykrytym białą kołdrą akwarium, sprawia, że poszczególne mury zaczynają pękać, zaś ich twórcy pokazują swe prawdziwe, nieskrępowane oblicza. Jako pierwsza poddaje się silna- wydawałoby się- Klara. Leżąc na plechach, podpełza do stworzenia, wyjawiając mu swoje słabości. Gdy w końcu przełamuje intymną barierę (45 cm, co podaje na wstępie), zaczyna prosić je oto, aby nauczyło ją elementarnych ludzkich odruchów: przytulenia, rozmowy, kochania, całowania etc. Ta oto piękna, dumna i pewna siebie kobieta w chwili słabości, okazuje się być szalenie zakompleksioną postacią, której brak najbardziej podstawowych umiejętności- pokazuje widzowi swoją pewnego rodzaju ułomność emocjonalną. Wiktor z kolei odsłania swoją naturę, męską naturę- dodajmy. W UFO widzi on „pozaziemską kobietę”, która pomimo (a może właśnie przez to) swego milczenia przyciąga, kusi i prowokuje. Pomaga jej wyjść z akwarium/inkubatora, zaczyna dotykać ciało na zasadzie „poznania obcej cywilizacji”, jego dotyk stopniowo staje się bardziej erotyczny, aż obejmuje wpół zieloną talię i stara się ją uspokoić, ponieważ irracjonalne zachowanie mężczyzny wywołało panikę w stworzeniu. Odciąga go Maria wraz z Klarą, zaś zdruzgotany Wiktor zaszywa się w kącie, by siedzieć tam aż do końca spektaklu. Pora na Marię- podczas „rozmowy” ze Stworzeniem mówi mu, że będzie się nim opiekować, że „zły pan” (czyt. Wiktor) poszedł i nikt nie będzie zakłócał spokoju. Wtedy na telebimach pokazuje się blond dziewczynka z ….zieloną skórą. Okazuje się, że jest to córka Marii, kobieta poddaj się, początkowo prosi o wpuszczenie dziecka do pomieszczenia, gdy nie przynosi to zamierzonego rezultatu- rezygnuje z projektu i żąda wypuszczenia, grozi, że zabije (…)” to zielone gówno (…)”, jeżeli jej nie wypuszczą. Liczy do trzech. Jeden, dwa…. TRZY i ….światła gasną, kończy się „UFO Spotykacz”. 

Jak widać, spektakl ma kompozycję otwartą, nie wiadomo jak kończy się owa historia. Czy Marii uda się wyjść, a może w akcie desperacji naprawdę zabije UFO? Jak zachowa się pozostała dwójka? Czy zostanie nawiązany kontakt w relacji człowiek- kosmita? Na te pytania Paweł Passini nie odpowiada, bo odpowiadać nie chce. Woli odnieść się do wyobraźni i polotu widza. 

Co mają wspólnego lesbijka, „psychol” (jak sympatycznie mówi o Wiktorze Klara) i Matka-Polka? Nic i wiele- wszyscy są ludźmi, wszyscy zostali wyrwani ze swoich naturalnych środowisk, zamknięci w białym pokoju i postawieni przed czymś zupełnie nowym i nieznanym. Nic więc dziwnego, że początkowo każde napuszało się przed innymi, chciało pokazać się z jak najlepszej strony… wobec pojawienia się kosmity, Klara, Maria i Wiktor mogli otworzyć się na nowo, zaś milczenie Stworzenia dawało symboliczną sytuację spowiedzi, podczas której wszyscy stawali się szczerzy i do bólu słabi. Pomimo tego, że to UFO było nagie, ubrane tylko w swoją zieloną skórę, tak naprawdę całkowicie obnażyli się Spotykacze, zaś przedstawiciel kosmosu bezapelacyjnie i bezwiednie pokonał człowieka. 

Wydaje mi się, że „UFO Spotykacz” ma 2 dość interesujące drogi interpretacji. Jedną z nich jest oczywiście postęp techniki, coraz dalej idące środki w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie: „Czy jesteśmy sami we Wszechświecie?”, fakt doświadczeń na ludziach, na ich emocjach i odczuciach. 

Druga z uznanych przeze mnie możliwości odbioru dzieła to nowatorskie, bo kosmiczne wręcz spojrzenie na relacje międzyludzkie. Sami bohaterowie zadają sobie pytanie co skłoniło badaczy do tego, by wybrać właśnie ich, zamknąć ze sobą i obserwować. Wydaje mi się, że tak naprawdę nie chodziło o UFO, tylko o próbę ukazania tego, że ludzie przestali się ze sobą porozumiewać, a spotkaniom i rozmowom musi towarzyszyć wyższa idea jak na przykład sprawa domniemanego bliskiego spotkania III stopnia. W ten dość smutny sposób Passini ukazuje swoim widzom rozplątywanie więzów, ponieważ każdy pędząc za własnymi sprawami nie ma czasu i ochoty wysłuchiwać problemów innych, nie ma ochoty na wspólne rozmowy i lekkie „pogaduchy”, każdy zbyt ceni swoją prywatność i niezależność.  

Na koniec słowo o rozwiązaniach technicznych. Bardzo podobało mi się umieszczenie telebimów na każdej ze ścian białego pokoju, dawało to potrójny efekt, który przeszywał mnie na wskroś w sposobnych ku temu momentach (a było ich wiele). Idealnym pomysłem była również idea mikrofonów, przez co głos aktorów wydawał się głośniejszy, donioślejszy, zaś cała konwencja porozumiewania się z „bazą” nabierała przez to wiarygodności.  
 
Gratuluję bardzo dobrego wyreżyserowania „UFO Spotykacza”, jestem pod wrażeniem prostoty, a jednocześnie dosadności scenografii. Brawa także dla aktorów za doskonałe wcielenie się w niełatwe role. I oklaski na stojąco dla tytułowego UFO, ponieważ jeszcze żadna widziana przeze mnie nagość nie była tak dobrze odegrana, a ruch całej postaci faktycznie przypominały macki oślizgłego stwora, do którego przyzwyczaili nas twórcy „Obcego” J. 

Z mojej strony życzę Pawłowi Passiniemu dalszego rozwijania swego reżyserskiego kunsztu i nie schodzenia z właściwie obranej drogi scenicznej realizacji.

Małgorzata Maciejewska
Dziennik Teatralny Szczecin
1 czerwca 2009
Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92
Notice: Undefined index: banner4 in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/layouts/scripts/layout.phtml on line 121 Notice: Undefined index: banner5 in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/layouts/scripts/layout.phtml on line 124

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia