Boże chroń Amerykę

"Amerykański sen" - reż: Mieczysław Grąbka - Teatr PWST w Krakowie

W Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej im. Ludwika Solskiego można obejrzeć zbiorową fantazję - "Amerykański sen - musical show". Nazwa nie przygotowuje na doświadczenie, jakim jest spektakl dyplomowy studentów IV roku Wydziału Aktorskiego.

Przedstawienie jest kompilacją skojarzeń na temat Ameryki. Trudno wyszczególnić, czy obraz jest komicznym podejściem do mitu „amerykańskiego snu”, czy laudacją. Większa część spektaklu wydaje się drwiną. Zaczynając od Deklaracji Niepodległości, wyświetlonej na ekranie w formie napisów z Wojen Gwiezdnych przechodzimy do sceny przybycia imigrantów przy dźwiękach hymnu Stanów Zjednoczonych i od razu, z przytupem, pojawiają się dźwięki piosenki „Money” z „Kabaretu” Boba Fosse’a. Rozpoznajemy songi z „Chicago”, „Śpiewaka z jazzbandu” i z wielu innych, głównie skupionych wokół sławy i historii Broadwayu, dzieł. Lepiej nie szukać fabuły w tym spektaklu, ponieważ próby myślenia zagłuszają widzowi muzyka i popisy aktorów. 

Fragmentaryczność i zamknięcie poszczególnych scen w udramatyzowanych scenicznie piosenkach towarzyszy przez cały spektakl. Poprzedzone wizualnym wstępem, jak ukazanie twarzy J.F. Kennedy’ego i przejście w na twarz aktorki wystylizowanej na Marlin Monroe, przechodzi w odśpiewanie „Happy Birthday, Mr President” z charakterystyczną wadą wymowy sławnej sexbomby. Aktorzy są wpleceni w rzeczywistość filmowo-sceniczną i przerabiają legendę bądź sytuacje w pozytywny, komiczny sposób. Scena z „Casablanki” jest montażem filmu i ujęć nowej femme fatale piosenki. Godna pochwały jest synchronizacja sceny z wyświetlanym filmem, tworząca efekt wychodzenia ze srebrnego, falującego przy ruchu ekranu, powtarzanym notorycznie podczas trwania spektaklu. 

Piosenki śpiewane są z lekkim uśmiechem albo ostentacyjną drwiną, jak utwór ze „Śpiewaka z jazzbandu”. Widz jest nakłaniany ciągle do śmiechu przez ostentacyjne nawiązania, postacie charakterystyczne i popisy wokalne. Najważniejsze staje się pobudzenie publiki do owacji poprzez zabawę konwencją. Dziwi niekiedy ta mieszanka cytatów. Słychać piosenkę „Fast car” Tracy Chapman, która w oryginale mówi o niemożności wyrwania się z sytuacji w jakiej się wychowała, a jedynie powielenia fatalnych dziejów. Zaskakuje polskie tłumaczenie tekstu i wykonanie, które przypomina parodię występu Beyoncee z intermedium „Old McDonald had a farm” z tłem, zrobionym z grafitti na murze, udającym getto afro-amerykańskie. 

Na pustej scenie jest tylko ekran z wyświetlanymi obrazami i kawałkami filmów, naturalnie zmuszając widza do skupienia nad aktorami. Agnieszka Findysz, Karolina Łękawa, Karolina Michalik, Paweł Izdebski, Wiktor Korzeniowski nie tworzą zespołu nastawionego na zbiorowy występ. Widzimy poszczególnych aktorów w solowych numerach, niekiedy zgrabnych duetach lub tworzących chór do danej piosenki. Nastawienie na prezentacje indywidualnych umiejętności zwiększa poczucie rozpadu, ale daje każdemu z utworów osobną fabułę albo wyraźnie zarysowaną sytuację, a aktorom umożliwia prezentacje wszystkich atutów. Akrobacje, oszczędne, choć zabawne, układy choreograficzne oraz stepowanie i popisy wokalne są ciekawą i różnorodną mieszkanką pobudzająca widza do oklasków. 

Na końcu spektaklu widz może doznać szoku. Widzi linie drapaczy chmur w Nowym Jorku z Twin Towers, lecz po animowanym wybuchy, znikają. Smutna jest świadomość, iż jednym z naczelnych, najprostszych skojarzeń z Ameryką jest atak na World Trade Center, wbijając się w pamięć i znajdując miejsce nawet w spektaklu zbudowanym z konwencji. Nie chcąc zostawiać widza zasmuconego pokazuje mu się czerpane z niemych filmów ujęcia, portrety wzbudzające kolejne salwy śmiechu na sali.

Można powiedzieć, że „Amerykańskie sen” jest niezwykle skrupulatnie przygotowaną prezentacją. „Bo to jest biznes” śpiewa Agnieszka Findysz, a prezentowany zbiór piosenek daje nam pojęcie o dwóch najważniejszych aspektach myślenia o Stanach Zjednoczonych dla początkującego aktora. Są to wyrażenia: "Showbiznes" (od napisu Hollywood po nowojorski Broadway) oraz „Money, money” Boba Fosse’a.

Justyna Stasiowska
Dziennik Teatralny Kraków
13 stycznia 2010
Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...