Być i nie być

"Hamlet" - 23. Gliwickie Spotkania Teatralne

Stawać się. Tak zapewne brzmiałaby odpowiedź Hamleta na odwieczne pytanie, które postawił czytelnikom i widzom Szekspir. Monologu u Rychcika nie ma, pytania też nie - ale odpowiedź jest. Jest nią właściwie każda kwestia, którą wypowiada, a właściwie wyrzuca z siebie książę Danii.

Początek nie zwiastuje tragedii. Co najwyżej trzymający w napięciu film akcji lub thriller. Dwaj mężczyźni w czarnych garniturach stoją na proscenium i rozglądają się, jakby w oczekiwaniu na coś lub kogoś. W końcu coś nadchodzi. Duch króla? Nie widzimy tego my, widzi to tylko jeden z mężczyzn, który rażony wizją pada na ziemię. Światła gasną, i na scenie pojawia się Yorick. Tajemniczy monolog błazna podany w kabaretowej formie potęguję konfuzję widowni, rozgrzewa i przygotowuje na kolejne wstrząsy.

Kurtyna rozsuwa się. Zaczyna się właściwa tragedia. Jej akompaniamentem są ryki i pojękiwania: przerysowane, nieznośne, nieludzkie. W niczym nie przypominają płaczu żałobników. Sami opłakujący nie mają sobie nic z dostojeństwa, z którym kojarzymy szekspirowskie figury. Z jednej strony młodzi i niedojrzali: Ofelia, Laertes i Hamlet. Z drugiej strony Klaudiusz, Gertruda i Poloniusz: zgorzkniali, obojętni, wyrachowani i… niedojrzali. Ta podstawowa opozycja między pokoleniami, które odgradzają się od siebie murem póz, mającym zakryć ich bezsilność i niedojrzałość, jest chyba kluczem do teatralnego świata Rychcika. Każda z postaci mieni się pozorem, choć nosi w sobie zarodek prawdy: Poloniusz jest agresywny i bezwzględny, ale w samotności słaby i uległy; Klaudiusz wydaje się chytry i stanowczy, ale pełen poczucia winy; Gertruda, przypomina posąg, ale i dla niej uczucia nie są obce.

Książę Hamlet również ma coś do ukrycia. Postanawia wyrwać się ze swojej dziecięcości, i schować swą nieporadność i naiwność pod maską skrzywdzonego. Wrzaski, grymasy, spazmy – wszystko to są cierpienia człowieka, który nie potrafi o swoim cierpieniu opowiedzieć. Nie potrafi, bo słowa nie są właściwym medium dla kogoś, kto wychowywał się na filmach i kto zamiast w literaturze, przegląda się we własnym wizerunku uchwyconym na kamerze cyfrowej. Hamletowi nie brakuje jednak autoironii. Nie zatraca się całkowicie w swoim szale, wie doskonale kim jest i ta rola mu odpowiada. Słowa, które wypowiada mimochodem do Ofelii są jedną z najboleśniejszych autorefleksji w całym spektaklu: „Nie wiesz, że już do końca życia będziesz miała osiemnaście lat.” Ta nadwyżka samoświadomości to chyba jedna z jego najbardziej zastanawiających cech. Z punktu widzenia konstrukcji postaci jest zrozumiała: to dzięki niej Hamlet żyje, dzięki niej zachowuje swoją dynamikę. Z punktu widzenia psychologii to wewnętrzne pęknięcie jest na dłuższą metę nie do utrzymania i musi zakończyć się tragedią. Aby jej uniknąć Hamlet raz jeszcze zmienia strój, porzuca swą tymczasową tożsamość i ucieka w nową, bezpieczną formę. Zamiast przystąpić do pojedynku z Laertesem, przebiera się w… sukienkę Ofelii.

Czy w tym szaleństwie jest metoda? Jest i to niepoślednia. Chcąc uchwycić pełny sens Hamleta wg Rychcika nie można zapominać, o tym, że to co oglądamy jest tragedią i to tragedią jednostki. W tym reżyser jest bliższy Szekspirowi niż mogłoby się wydawać. Hamlet jest zagubiony, ale jego zagubienie nie manifestuje się w melancholii, a w napadach szału. Jest Hamletem XXI wieku. Zastygłym w swoim młodzieńczym ciele, ale zawsze gotowym do zmiany wizerunku. Strój błazna odpowiada mu tak bardzo, jak chłopięce spodenki i podkolanówki, czy sukienka Ofelii.

Aby nadać temu ostrość i siłę wyrazu, reżyser wprawia w ruch maszynerię teatralną, nad którą doskonale panuje. Muzyka, światła, scenografia – wszystko to stanowi niezwykle spójną i atrakcyjną oprawę sceniczną. Gra aktorska nie pozostawia wiele do życzenia. Aktorzy wydobywają z siebie najwyższe rejestry uczuć i robią to w sposób brawurowy. Zapada w pamięć każda postać, nawet tajemniczy i małomówny Horacjo. Teatr Rychcika żywi się cytatem, ale nie ucieka w jałowy intelektualizm. Gra konwencjami, cytat i pastisz – wszystko to jest obecne, ale nie to wyznacza estetyczne horyzonty. Najistotniejszy jest tutaj człowiek, który przez te treści się przebija, a robi to z niemałym wrzaskiem.

Patryk Bywalec
Dziennik Teatralny Katowice
18 maja 2012
Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...