Dojmująco samotna kreatura

Na białym łożu, w białej pościeli spoczywa ubrana w białą podomkę kobieta. Stół i dwa krzesła - również białe, stoją nieopodal. Sarah Bernhardt (Anna Polony) podnosi się na łóżku i wzywa swojego lokaja (Andrzej Mrowiec) - każe mu przynieść adapter i parasolkę przeciwsłoneczną, bez której czuje się rozdrażniona. Rozpoczyna się kolejny dzień wielkiej aktorki, której gwiazda zgasła dawno temu.

Przy dźwiękach płynących z adapteru kobieta wykonuje coś na kształt tańca, jednak przypomina to raczej poranną gimnastykę. Dzień starszej kobiety wypełniony jest rozpamiętywaniem minionych chwil. Lokaj Pitou, który odpowiedzialny jest za spisywanie wspomnień, zna już na pamięć wszystkie obrazy mitologizowanej przez aktorkę przeszłości. Jej matka była kurtyzaną, która urodziła Sarę w wieku 16 lat. Dziewczynka przeszkadzała rodzicielce w przyjmowaniu panów, żyjąc jednocześnie w cieniu siostry, która odziedziczyła urodę po matce. Sara nie miała tyle szczęścia, musiała więc nadrabiać talentem. Nie było to proste, od aktorki wymaga się bowiem talentu, urody i inteligencji. Wierny służący zdołał już przywyknąć do dziwactw madame, zatem z anielską cierpliwością znosi jej żądania, wcielając się w coraz to inne role. Raz jest mamon, innym razem siostrą Zofią, która przyjmowała 11-letnią Sarę do klasztoru, gdzie mała została odesłana by nauczono ją wreszcie dobrych manier. Pitou zna swoje kwestie na pamięć, bowiem w trakcie wieloletniego rozpamiętywania zdołał się ich nauczyć perfekcyjnie.

W życie nigdy nie rozpieszczało madame. Dziennikarze zwykli pisać o niej najróżniejsze brednie, jak to, że sypia w trumnie – w dodatku nie sama. Rozgoryczona kobieta przywołuje czasy swych największych sukcesów, jednak recytując monolog Hamleta nagle przypomina sobie zjadliwość krytyki George’a Bernarda Shawa, który nie szczędził złośliwości pod jej adresem. Na szczęście w przypadku Ferdy odegranej w Comédie-Française “krytycy byli olśnieni”. Cienie i blaski życia wielkiej gwiazdy dziś są tematem katalogowanych przez lokaja elementów przeszłości, która wypełnia całą teraźniejszość. Prawdziwe życie Sary skończyło się bowiem wiele lat wcześniej.

Jednak służący nie jest jedyną osobą, z którą rozmawia aktorka. Oczyma pamięci patrzy na kolejnych towarzyszy swego życia, spiera się z nieżyjącym mężem Jacquesem, który był kiepskim aktorem, na dodatek miał romans z siostrą swojej żony i był morfinistą – znaleziono go martwego wśród rozsypanych ampułek narkotyku. Kobieta czyta także naturalistyczny artykuł na temat amputacji swojej nogi, w którym dziennikarz nie szczędzi medycznych szczegółów dotyczących zabiegu – przypomina to “rytuał zabijania starego smoka”. Nagle na widok zachodzącego słońca aktorka dostaje ataku histerii – nie zgadza się z upływem czasu, z utratą kolejnego dnia, z przemijaniem. Nie chce umierać, kurczowo trzyma się życia, zatem “rzuca słońcu wyzwanie, by zeszło i walczyło z nią”. Przecież “kobieta taka jak ona nie psuje się jak stary zegarek”. W końcu odgrywa scenę śmierci jako Dama kameliowa, która kona w swym łożu na suchoty. Czyżby Sara jednak próbowała przygotować się na nadejście tego, co nieuniknione?

Spektakl rozpisany na dwa głosy jest traktatem o samotności kobiety, którą niegdyś uwielbiały tłumy. Dziś jej jedynym towarzyszem, powiernikiem i przyjacielem jest lokaj, który przebywa z nią głównie z litości i przywiązania. Mimo, że starsza pani jest nieznośna, co rusz wydaje sprzeczne polecenia i zamęcza mężczyznę swoimi wywodami, znajduje w nim cierpliwego słuchacza. Mężczyzna wie, że dni madame są policzone.

Scena, w której staruszka rozmawia z nieżyjącym Oscarem Wildem jest kwintesencją bólu, jaki towarzyszy osobie, której przyszło żyć w nieswojej epoce. Zastanawia się, czy ci ludzie, którzy “teraz są jakby mniejsi” będą pamiętać ostatnich romantyków. Przerażająca samotność starej, kalekiej osoby, która przeżyła swoją epokę i wszystkich bliskich sobie ludzi, osiąga apogeum.

Zważywszy na wiek i dorobek aktorski Anny Polony, zagranie roli Sary Bernhardt wymagało nie lada odwagi. Kusi bowiem, by doszukiwać się paraleli pomiędzy życiem obu pań. Jest to jednak błędny trop, gdyż o polskiej aktorce nikt nie zapomniał. A role takie jak ta udowadniają, że o przygaśnięciu jej gwiazdy nie może być mowy.

Olga Ptak
Dziennik Teatralny
12 maja 2008
Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92
Teatry
PWST, Kraków
Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92
Portrety
Agata Duda-Gracz
Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92
Notice: Undefined index: banner4 in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/layouts/scripts/layout.phtml on line 121 Notice: Undefined index: banner5 in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/layouts/scripts/layout.phtml on line 124

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia