Dorosłe dzieci mają żal

"Pinok i Barbie" aut. - Jean-Claude Grumberg - reż. Hubert Bronicki - Galeria Sztuki Współczesnej BWA/Teatr Rawa, Katowice

Nastał piątek więc postanowiłem po raz kolejny udać się do przybytku kultury. Moim celem stała się Galeria Sztuki Współczesnej BWA mieszcząca się w centrum Katowic przy ulicy Korfantego. Placówka ta w ramach współpracy z Teatrem Rawa udostępniła swoje wnętrza jako przestrzeń do wystawienia spektaklu "Pinok i Barbie" autorstwa Jeana-Claude'a Grumberga.

Wydarzenie to miało stanowić początek cyklu przedstawień teatru w galerii. Warunki oglądania można ocenić jako spartańskie jednak mimo to znośne. Umiejscowienie sceny wśród dzieł artystycznych innej materii dodało na pewno całości specyficznego klimatu. Wiało nieco po plecach, ale na koniec był za to darmowy alkohol. Jedynym usprawnieniem, jakie warto byłoby wprowadzić, jest dodanie podestu, tak aby to, co dzieje się na scenie było dobrze widoczne dla całej publiki. Atutem na pewno jest pewna sterylność otoczenia, która pozytywnie wpływa na akustykę pomieszczenia.

Według afisza "Pinok i Barbie" przeznaczony jest wyłącznie dla dorosłych widzów. Mimo że główną rolę odgrywają w nim lalki, to zaiste można się zgodzić się z tym stwierdzeniem. Poruszane tematy bowiem należą do tych poważnych i na pewno nie są na dziecięcą głowę. Tytułowi Pinok i Barbie to dwie ukochane zabawki Pchełki. On jest pajacem, a ona to jak sama nazwa wskazuje lalką Barbie. On ma wielki nos, a ona wielką głowę. Oboje są nadzy. Ona pełni funkcję dobrodusznej i łagodnej wróżki, a on to raptus, który łatwo ulega skrajnym emocjom. Ich właścicielka dowiaduje się pewnego wieczoru poprzez komunikat w radiu, że z okazji zbliżającego się Bożego Narodzenia prowadzona jest akcja zbiórki zabawek dla dzieci z biedniejszych rejonów globu.

Chociaż jest to trudna decyzja, dziewczynka decyduje się oddać swoje ulubione zabawki. Trafiają one do ogarniętego wojną domową kraju. Szybko okazuje się, że tamtejsze dzieci bardziej niż zabawek potrzebują wody i jedzenia. Pinok i Barbie wciągnięci zostają w rewolucyjną zawieruchę i aby ujść z życiem, zmuszeni są do podjęcia zdecydowanych kroków.

Teatr Rawa to instytucja, która funkcjonuje w Katowicach od kilku lat. Nie wiadomo dokładnie od ilu. Kłopoty z określeniem tego mają, jak się zdaje, nawet sami jego twórcy. Zespół tworzy kilka osób, dzielących się sumiennie obowiązkami. Zakres ich działalności jest szeroki i wchodzą w niego również spektakle lalkarskie. Tak właśnie jest w przypadku "Pinoka i Barbie". Cała scenografia mieści się na jednym stole, a za oświetlenie służą dwie zwykłe lampy biurkowe. Dzięki temu prezentacji towarzyszy kameralny nastrój, który przypominać może czasy, kiedy to sami bawiliśmy się na stołach, tworząc własne wyimaginowane światy. Za sceną stoją lub kucają dwie osoby - Ewa Kubiak oraz Bartosz Socha. To oni właśnie użyczają swoich głosów oraz kończyn wszystkim postaciom sztuki, ożywiając umiejętnie martwą naturę przedmiotów służących za bohaterów. Artyści stają się tym samym twórcami i tworzywem w jednym. Obserwowanie ich jest bardzo ciekawym doznaniem i mnie osobiście zajęło trochę czasu, zanim przywykłem do niezwracania uwagi na ich sylwetki.

Od samego początku spektaklu pojawił się na mojej twarzy uśmiech. Nie wiedziałem bowiem w zasadzie czego się po nim spodziewać, a to, co ujrzałem, zdobyło szybko moją sympatię. Pomijając treść, która skłaniać może do refleksji, to pozostałe wrażenia należały zdecydowanie do tych pozytywnych, by nie powiedzieć pogodnych. Uwagę zwraca przede wszystkim wysiłek włożony nie tyle w samą grę, ile w przygotowanie wszystkich elementów składowych przedstawienia. Członkowie Teatru Rawa zdają się działać według punkowej zasady DIY, czyli "zrób to sam". Efekty ich pracy dostarczają szczerej i autentycznej rozrywki, otwierając horyzonty na nowe formy teatralnej prezentacji.

Warto ich obserwować, bo zapewne już niedługo uraczą nas następną produkcją, która w równie udany sposób łączyć będzie humor i zadumę, będąc słodko-gorzkim komentarzem naszej rzeczywistości.

Andrzej Kownacki
Dziennik Teatralny Górny Śląsk
25 maja 2024
Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92
Notice: Undefined index: banner4 in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/layouts/scripts/layout.phtml on line 121 Notice: Undefined index: banner5 in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/layouts/scripts/layout.phtml on line 124

Książka tygodnia

ahat ilī. Siostra bogów. Sceny dramatyczne
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Olga Tokarczuk, Zbigniew Mikołejko

Trailer tygodnia