Etyczny punkt zero

"Punkt Zero: Łaskawe" - reż. Janusz Opryński - Teatr Provisorium w Lublinie

„Jestem winny, wy nie jesteście, to świetnie. Ale przecież musicie umieć powiedzieć sobie, że na moim miejscu robilibyście to samo (...). Jeżeli urodziliście się w kraju lub w epoce, w której nikt nie zabija waszych żon i dzieci, chwalcie Boga i idźcie w pokoju. Ale w głowach niech na zawsze pozostanie wam ta myśl: macie może więcej szczęścia ode mnie, ale nie jesteście lepsi" 1).

„Łaskawe" Jonathana Littella to książka, która wstrząsnęła światem literackim, rozdrapując na nowo, jeszcze nie zagojone rany. Nietuzinkowa narracja podzieliła czytelników na dwa obozy. Sympatycy powieści docenili niebywałą skrupulatność faktograficzną tekstu oraz umiejętność oddania nastroju grozy, jaki towarzyszył wojennym masakrom. Pisarz po mistrzowsku oddał tło, kontekst i atmosferę Zagłady. Czytając tekst nie sposób uwolnić się od natarczywego odoru, jaki towarzyszy brutalnym opisom wojennej rzeczywistości. Antagoniści narracji potępili dzieło z powodu nagromadzenia dyskusyjnej ilości detali, jak i skrajnie perwersyjnych obrazów. W dyskusji na temat „Łaskawych" można wnieść mnóstwo „za" i „przeciw", jednakże jest też coś, czego w żadnym razie nie godzi się odmawiać Littellowi, a mianowicie odwagi – ta zaś jest w dzisiejszych czasach wyjątkowo deficytowym towarem.

Trzeba też było wykazać się nie małym szaleństwem, decydując się na inscenizację tak obszernego i złożonego tekstu, albowiem na fabułę powieści składa się ogrom wątków, z których każdy aż kipi od wielopoziomowych konstrukcji myślowych. Tego zadania podjął się Janusz Opryński, który nie ma w zwyczaju ułatwiać sobie pracy, wręcz przeciwnie, od lat praktykuje podnoszenie poprzeczki i rzucanie pod własne nogi kolejnych kłód, które następnie musi z mozołem pokonywać. Tym razem proces twórczy z tysiącstronicową powieścią wzbogacił o jeszcze dwie rozległe narracje Wasilija Grossmana: „Życie i los" oraz „Wszystko płynie". Dlaczego? Może po to, by także sobie samemu postawić wyzwanie, a może szansę na pokonanie tej niepewnej drogi, która wymaga determinacji, a także zdania się na własną wiedzę i niewiedzę. Dwuletni proces zanurzania się w głębiny nazistowskich zbrodni kończy się niespełna trzygodzinnym scenicznym piekłem, do którego bezczelnie zostają wrzuceni widzowie. Ci, nawet jeśli nie są gotowi, muszą skonfrontować się z bolesną prawdą o Zagładzie i o sobie samych.

Lubelska inscenizacja oscyluje zasadniczo wokół zawodowej drogi Maxa Aue oraz jego kazirodczej relacji z siostrą. Max jest oficerem SS, doktorem prawa, miłośnikiem literatury, filozofii i muzyki, a nade wszystko biurokratą, który perfekcyjnie i sumiennie wypełnia własne obowiązki służbowe. Narodowy socjalizm daje mu siłę i cel, pozwala także zagłuszyć wszechogarniające uczucie pustki. Jego profesja polega na zbieraniu informacji, tworzeniu raportów i mordowaniu. Najstraszniejsze jest to, iż słuchając opisów zbiorowych mordów, nie potępiam go, przeciwnie, rozumiem i podświadomie relatywizuję jego winę. Spotkanie z katem i intelektualistą w jednej osobie pozwala doświadczyć prawdziwego arystotelesowskiego κάθαρσις – wstrząsającego uczucia litości i trwogi. Litości, jaką wzbudza we mnie nieszczęście człowieka niewinnego oraz trwogi, której źródłem jest historia kata, na którego miejscu mógł się znaleźć każdy z nas. Spektakl Teatru Provisorium pokazuje, krok po kroku, sposób, w jaki nazizm wsysał ludzi wybitnych, stanowiąc jednocześnie przerażający zapis kulisów Shoah. Najbardziej szokuje deskrypcja systemu biurokratycznego, ten natarczywie przywodzi na myśl współczesną rzeczywistość korporacyjną. Okazuje się, że nawet Zagłada potrzebowała budżetu oraz rozbudowanych warstw administracyjnych. Konieczni byli specjaliści, którzy odpowiadali za aspekty techniczne, czy logistykę „diabelskiego planu". Ostatecznie ktoś musiał skonstruować piece gazowe, podpisać orzeczenia lekarskie, sporządzić raporty oraz usiąść za sterem lokomotywy, ciągnącej wagony z Żydami. Zdaniem Littella Shoah nie było dziełem demonów, ani bezlitosnych katów, tylko zwykłych biurokratów, którzy w budowaniu nazistowskiej machiny widzieli najszybszą śnieżkę awansu społecznego. Zdumiewajacy jest fakt, iż motorem działania dla większości nazistów nie były sprawy światopoglądowe, ale imperatyw ekonomiczny, bądź polityczny.

W ślad za Littellem, Opryński wykazuje, iż taki kat może posiadać jakąś historię, czy głębię – nienawiść do matki i ojczyma, niespełniona miłość do siostry, traumatyczne przeżycia w szkole dla chłopców. Od początku Maksowi towarzyszy wszechogarniające uczucie pustki, zaś pożądanie, jakie odczuwa do siostry oraz reminiscencja mitycznego wręcz ojca przybiera formę kultu. Namiastką tych wrażeń i wspomnień są dla Auego akty homoseksualne. Cierpiąc na brak ojca, a tym samym na brak tożsamości, niczym Orestes, swoją nienawiść wyładowuje na matce, ojczymie, czy kochanku. Przeszłość Maksa jest bolesna i mści się jak antyczne Erynie. W efekcie końcowym zamiast trumfujacego pana życia, mamy strzęp człowieka, któremu już nie pomoże nawet przyjaźń z Diabłem. Jego jedynym usprawieliwieniem jest wykrzyczenie widzom prosto w twarz, że na jego miejscu na byliby lepsi.

Skrajne emocje, jakie towarzyszą perwersyjnej narracji, dodatkowo wyostrza wyrafinowana polifonia oraz niezwykły kunszt kontapunktyczny, jakim wykazał się kompozytor muzyki – Rafał Rozmus, a także fenomenalna senografia autorstwa Jerzego Rudzkiego. Autor stworzył wieofunkcyjną, interaktywną, kreatywną i poruszającą przestrzeń sceniczną. Przeszywająco zimne i monumentalne drzwi komór gazowych oraz cyfrowe akty ofiar uświadamiają, jak bezlitosny, bezpodmiotowy i okrutny los spotkał ludność żydowską. W oczach swych decydentów byli oni jedynie zbiorem numerków, które należało, jak najoszczędniej, unicestwić. Piękna i wzruszajaca scena grzebania Boga uświadamia prostą prawdę, jaka przebija się zarówno z tekstu Littella, jak i ze spektaklu Opryńskiego – żeby dokonać tak brutalnego mordu na niewinnych ludziach, trzeba było najpierw zaprzyjaźnić się z Diabłem, a następnie zabić Boga.

„Punkt Zero" stanowi, swego rodzaju, filozoficzną opowieść o spotkaniu człowieka ze złem, niejednoznacznym i trudnym do zdefiniowania. Świat wykreowany na scenie obrazuje swoiste piekło, jakąś bosko-diabelską mieszaninę miłości i nienawiści, życia i śmierci. To spektakl wymagający zaangażowania intelektualnego oraz emocjonalnego, zarówno od widzów, jak i od twórców. Inscenizacja Teatru Provisorium tworzy rodzaj spotkania, w czasie którego aktorzy stają się katami, bądź ofiarami, zaś widzowie świadkami histori, o której nie wolno zapomnieć nikomu, albowiem jak trafnie puentuje Imre Kertész „(...) W końcu Auschwitz nie zdarzył się w pustce, ale na gruncie zachodniej kultury i cywilizacji (...). W płomieniach zginęło to wszystko, co dotychczas uznawaliśmy za europejskie wartości, i w tym etycznym punkcie zero, w tych moralnych i duchowych ciemnościach jedynym punktem, od którego można wszystko zacząć, jest to, co ów mrok spowodowało: Holokaust (...)".

Dziękuję za tę bolesną, wyczerpującą emocjonalnie i poruszającą lekcję. Myślę, iż moje wzruszenie jest uzasadnione, bo łzy są znakiem przejścia od intelektu do serca, to namacalny dowód, że poznałam prawdę o sobie.

Magdalena Mąka
Dziennik Teatralny Lublin
18 kwietnia 2016
Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92
Portrety
Janusz Opryński
Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92
Notice: Undefined index: banner4 in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/layouts/scripts/layout.phtml on line 121 Notice: Undefined index: banner5 in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/layouts/scripts/layout.phtml on line 124

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia