Gdy komórka długo dzwoni

"A komórka dzwoni" - reż: Norbert Rakowski - Teatr Współczesny w Szczecinie

Odebranie jednego telefonu powoduje lawinę zdarzeń. Jedno kłamstwo pociąga za sobą kolejne. Gorzka prawda o kondycji współczesnego człowieka spogląda nam w oczy i śmieje nam się w twarz. Utwór Sarah Ruhl w interpretacji Norberta Rakowskiego bawi, ale również podejmuje poważną tematykę dotyczącą sumienia. Kim my jesteśmy w tej historii?

Bardzo plastyczny obraz, inspirowany twórczością Edwarda Hoppera, wprowadza widza w surową przestrzeń lokalu, a może poczekalni? Na scenie znajduje się tylko dwoje ludzi. Kobieta przy stoliku pod ścianą i mężczyzna, odwrócony do widza tyłem. Zamknięci w jednej przestrzeni nie zwracają na siebie uwagi. Do momentu, kiedy komórka zaczyna dzwonić… Dzwoni na tyle długo, że jako widz tracę pewność, czy to aby nie mój telefon (choć mam inny dzwonek). Dzwoni tak uporczywie, że mimowolnie pojawia się myśl: „no odbierz już ten cholerny telefon”. Takie też myśli ta dzwoniąca komórka wywołuje u kobiety pijącej kawę. Mężczyzna nie odbiera. Kiedy poirytowana kobieta podchodzi do niego, z przerażeniem odkrywa, że mężczyzna nie żyje. Instynktownie naciska „zieloną słuchawkę”. Jeden gest sprawia, że kobieta staje się jedynym łącznikiem między denatem a telefonującymi.

Zbieg okoliczności i nieporozumienie sprawiają, że Jean (Joanna Matuszak) zaczyna kłamać. Pragnie pocieszyć matkę, żonę i brata zmarłego Gordona. Jednocześnie kobieta nie zdaje sobie sprawy, jakie uczucia żywili do zmarłego jego bliscy i kim właściwie był ów nieznajomy. Prawda mrozi krew w żyłach. Hermia (Małgorzata Klara) - żona Gordona (Grzegorz Młudzik), bierze Jean za kochankę denata, podobnie jak matka – Pani Gottlieb (niezbyt przekonująca Ewa Sobiech). Obie kobiety nie przepadają za sobą, a śmierć bliskiej im osoby tylko pozornie je do siebie zbliża. Fałszywość każdej ze stron konfliktu jest widoczna w przyjętych gestach, tonie głosu czy spojrzeniach. Dwight (Konrad Pawicki) odkrywa swój kompleks niższości względem starszego brata i nie potrafi uwierzyć w rzekomą dobroć ze strony Gordona. Jean w poczuciu misji, aby zgon Gordona nie był groteskowym faktem, wymyśla na poczekaniu ostatnie słowa i prośby nieboszczyka. Z jednej strony nikt nie jest w stanie jej uwierzyć, z drugiej każdy chce wierzyć w to, co Jean ma im do powiedzenia. Dla kobiety szokująca jest informacja o prawdziwej profesji i naturze nieznajomego. Gordon handlował ludzkimi organami. Działania Jean zdają się być tragifarsą w obliczu moralności bohaterów. Pojawia się pytanie, jaka była motywacja kłamiącej kobiety? W finale bohaterka trafia do swego rodzaju „piekła”, w którym spotyka „ożywionego” Gordona. Dlaczego trafia akurat tam? Jak twierdzi Gordon, dlatego że jest taka sama jak on – uszczęśliwia innych ludzi, posługując się nieczystymi zagrywkami. Taka konkluzja nie mieści się bohaterce w głowie, powraca do rzeczywistości, w której trafia w objęcia Dwigt’a.

Kolejną płaszczyznę znaczeniową tworzy dialog oraz wypowiedzi kierowane do widza. To fantastycznie napisana opowieść. Na marginesach historii bohaterów, znajduje się refleksja nad sytuacją człowieka we współczesnym świecie. Scenariusz z humorem traktuje o uzależnieniu od nowinek technologicznych, które powinny zbliżać, a tak naprawdę dzielą. Niestety gorzki to humor, śmiejemy się z bohaterów, choć boimy się przyznać, że śmiejemy się z siebie. Spektakl jest także opowieścią o samotności, potrzebie kontaktu z drugim człowiekiem i przeszkodach, które w tych kontaktach sami stawiamy. Ponadto przedstawienie uświadamia, jak łatwo wpadamy w konwenanse, boimy się pokazać innym swoje słabości i jak ważna jest „norma i obyczaj społeczny”.

Na koniec warto powrócić do sfery wizualnej spektaklu. Bohaterowie wpisują się w ramy pomieszczenia, tworząc niesamowite wrażenie. Za sprawą wielkich okien odgradzających aktorów od widowni, można poczuć się jak podglądacz, obserwator z ulicy. Jean i Hermia ubrane są w identyczne niebieskie płaszcze, obie mają granatowe sukienki. Choć mają różne osobowości, obie boją się samotności. Matka po śmierci syna zrzuca czarną żałobę i wkłada krwistoczerwoną sukienkę, kolor symbolizujący bunt. Nie potrafię jednak odczytać, czy jest to bunt przeciwko śmierci syna, czy może podkreśla jej władczą naturę?. Z kolei obaj mężczyźni nienagannie prezentują się w garniturach. Uniform biznesmena określa ich cyniczny stosunek do świata. W stylizacji wszystko jest czyste, piękne, wręcz idealne. Ale nie szata zdobi człowieka. Pod złudną powłoką kryją się niedoskonałe dusze.

Gdy gasną światła rampy, pozostaje dziwne uczucie. Niewygodne.

Patrycja Klimczak
Dziennik Teatralny Szczecin
15 grudnia 2011
Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...