Hamlet is not dead

"Hamlet" - reż: Atilla Keresztes - Teatr Śląski Katowicach

Taki nadruk na tyle koszulki nosi tytułowy bohater sztuki Szekspira w inscenizacji Attili Keresztesa, której premiera odbyła się 14 stycznia na deskach Teatru Śląskiego. Żeby nie było tak prosto, z przodu tej samej koszulki widnieje napis "HAMLET IS DEAD". Dialektyka tych dwóch tez jest kluczem do spektaklu węgierskiego reżysera, który (miejmy nadzieję) zadomowi się w Katowicach na dłużej.

Już "Iwona, księżniczka Burgunda" - choć można było mieć do niej kilka zastrzeżeń - dowodziła talentu inscenizatorskiego i znakomitego zmysłu plastycznego Keresztesa. Prawie czterogodzinny (!) "Hamlet" nie tylko potwierdza te przymioty reżysera, ale też jest ogromnym krokiem w stronę doskonałości. To jeden z najlepszych spektakli (jeśli nie najlepszy), jakie do zaoferowania ma dziś Teatr Śląski.

Podobnie jak w inscenizacji dramatu Gombrowicza, Keresztes stara się zatrzeć granice pomiędzy sztuką, a rzeczywistością. Wchodząc na salę widz zastaje zaaranżowaną w głąb scenę, której poszczególne elementy skupiają uwagę nie tylko przez wzgląd na swoje rozmieszczenie, ale i materię: sadzawka z krwią, drewniany podest, piasek, żelazne drzewo, wreszcie trzy ogromne wentylatory (i wiele innych, pomniejszych elementów). Hamlet (a może jeszcze Michał Rolnicki?) gdzieś w oddali gra na fortepianie, Polonius (Jerzy Głybin) siedzi pod sceną. W przestrzeni pomiędzy nimi krzątają się pozostali aktorzy (a może już postaci?). Szczególną uwagę zwraca skierowana na publiczność kamera (rejestrowany przez nią obraz transmitowany jest bezpośrednio na dwa ekrany, znajdujące się po bokach sceny). Akcja rozpocznie się, kiedy Horatio (Adam Ender) podniesie ją i rozpocznie rejestrację zachowań bohaterów.

Keresztes balansuje pomiędzy wiernością oryginałowi, a wariacją na temat. W przypadku postaci Horatia dokonuje twórczej zdrady: wręczając mu kamerę jednocześnie redukuje jego kwestie dialogowe do minimum. Horatio nie uczestniczy, Horatio obserwuje i rejestruje - zazwyczaj beznamiętnie, czasami tylko kierując obiektyw na swoją twarz i ujawniając emocje. Znakomity w swojej prostocie zabieg wprowadzenia kamery w przestrzeń sztuki nie tylko wnosi w treść spektaklu aktualną problematykę, ale też umożliwia przeniesienie akcji poza scenę (aktorzy grają i za kulisami, i w foyer - świat spektaklu zlewa się z światem teatru i dalej, ze światem w ogóle) i w efekcie zwrócenie uwagi na samą materię spektaklu. Zawarty w oryginale motyw teatru w teatrze także staje się pretekstem do autorefleksji. Hamlet nie wystawia, zgodnie z literą Szekspira, "Zamordowania Gonzagi", a "Hamleta". Widownia staje się sceną, scena ujawnia swoje zaplecze, król zostaje zdemaskowany, królem zostaje widz.

Misterna konstrukcja spektaklu wchłania przeróżne formy i konwencje teatralne, łącząc je w zaskakująco spójną całość. Sceny wręcz naturalistyczne sąsiadują tu z beznamiętnym wypowiadaniem kwestii dialogowych, wzmagającym efekt obcości. Skrupulatne budowanie teatralnej iluzji przełamane zostaje performancem, w którym bohaterowie ujawniają swoją świadomość istnienia publiczności. Status scenicznych wydarzeń bezustannie zostaje podważany i konstytuowany na nowo. Forma jest treścią, a treść formą. Tekst Szekspira, wyartykułowany współczesnym językiem, potraktowany został z szacunkiem, ale bez nabożności. Akcja rozgrywa się tak samo, a jednak inaczej. Szekspirowski "Hamlet" w spektaklu Keresztesa żyje i nie żyje jednocześnie. Jest ponadczasową treścią ubraną w nową formę i ponadczasową historią ubraną w nową treść. Dopiero w syntezie tych dwóch skrajności ujawnia się pełnia.

Nową treścią jest tu nie tylko refleksja nad tworzywem teatru czy miejscem widza/uczestnika we współczesnej kulturze. "Hamlet" Keresztesa wypełniony jest biblijną symboliką, wzbogacającą obecny w spektaklu dyskurs śmierci. W tradycyjnej metaforze theatrum mundi śmierć jest kresem teatru życia codziennego, wyjściem z roli, końcem spektaklu. W katowickim "Hamlecie" przedstawienie dalej trwa, trup obecny jest na scenie, dopóki nie sczeźnie, bądź też nie doczeka się Sądu Ostatecznego. Stąd też Hamlet umarł i nie umarł jednocześnie - wciąż na nowo opowiadamy jego historię (zgodnie z poleceniem, które dostał Horatio), dając mu nowe życie. Pozostaje tylko pytanie: bliżej mu do zombie czy zmartwychwstałego Chrystusa?

Niezależnie od odpowiedzi, "Hamlet" nie ożyłby bez aktorów. Nie ukrywam, że nie byłem zachwycony pomysłem obsadzenia Michała Rolnickego w tytułowej roli. Korzę się w tym miejscu i biję pokłony aktorowi, który uniósł na swoich barkach nie tylko ciężar samej postaci Hamleta (jak niebanalnie wypowiedzieć "Być albo nie być"? - oto jest pytanie), ale i wizji Attili Keresztesa. Pozostali członkowie aktorskiej ekipy nie odstają poziomem (warto zwrócić uwagę na młodsze pokolenie: Agnieszkę Radzikowską, Bartłomieja Błaszczyńskiego i Adama Endera), jednak "Hamlet" to przede wszystkim popis Rolnickiego.

Przy wszystkich zaletach spektaklu Attili Keresztesa nie należy zapominać o najważniejszej: "Hamlet", pomimo bogactwa symboliki i intertekstualnych odniesień, wciąż potrafi przynieść satysfakcję widzowi, który nie ma ochoty zastanawiać się nad znaczeniem każdego detalu obecnego na scenie. Reżyserowi udało się to, co cenię w sztuce każdego rodzaju najbardziej: połączył złożoność z przystępnością. Cztery godziny spektaklu upływają w mgnieniu oka, bez poczucia zmęczenia czy znudzenia.

Paweł Świerczek
portalkatowicki.pl
17 stycznia 2012
Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...