I jak tu nie śpiewać balladki

dzieło Krasickiego wywołało skandal niemały

Na Rynku Głównym pojawiła się jakaś czereda uzbrojona w gwizdki i niechęć, by gwizdami i okrzykami "Precz z komuną" zakłócać widowisko "Neomonachomachia", w którym dzieło Ignacego Krasickiego Bronisław Maj na współczesność przełożył, czym przyłożył satyrycznie współczesnym. Historia się powtórzyła; wszak powstałe w XVIII w. dzieło Krasickiego też wywołało skandal niemały - pisze Wacław Krupiński w Dzienniku Polskim.

Długo czekali; apetyty wyolbrzymiały, żądze ujścia szukają, mięśnie zmocarniały. "Idą tytani /Na świat zesłani /Żeby naprawić zło!" - śpiewał Jacek Kaczmarski przed laty.

Ale i dawna balladka Mistrza Młynarskiego się przypomina "Wirują, wirują tysiące szprych /W kole fortuny matuli, /Ta balladka jest o tych /Co się za pewnie poczuli".

Teraz się takich nie pisze, inteligentnie pomyślanych, nienadętych, o zgrabnej puencie... Teraz inna poezja jest w modzie. Dajmy na to: "Przekąski pyszne, trunki zacne, /Obama białe zęby szczerzy, /ktoś się za-krztusił przy toaście, /a cały świat na stole leży./ Nastrój wytworny, nienachalny, /Władimir ma nadzieje szczere, /że się podzieli tort globalny /między przystawką a deserem. /Myślami jest przy innych rautach, /chętnie by zaczął swój teatrzyk... /Lecz to nie Poczdam ani Jałta /i Duda mu na ręce patrzy...". Czyż nie wzruszający obrazek. Umie Marcin Wolski uwznioślić chwilę i czyn, i męża mocarnego.

Tak, wizyty w USA dodają skrzydeł. Antoni Macierewicz też tam ostatnio nieźle odleciał, goszcząc wśród Polonii. Co zdanko, to więcej symptomów i przejawów...

Symptomów i przejawów przybywa ostatnio w coraz bardziej otaczającej nas rzeczywistości. Na Wydziale Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego nie doszło do prezentacji poświęconego Polsce numeru moskiewskiego pisma "Wiestnik Jewropy". Spotkanie odwołał pewien dr hab., gdyż "autorzy związani są z określoną orientacją polityczną". Owi autorzy to m.in. Karol Modzelewski, Leszek Balcerowicz, Adam Michnik, Andrzej Wajda i Krzysztof Zanussi (wstawić ich do jednej orientacji to naprawdę strzelisty wyczyn przedstawiciela nauk politycznych). A odwołał rzekomo po konsultacjach z władzami wydziału. Tyle że one o niczym nie wiedziały. Teraz zapowiadają ukaranie samowolnika naganą z wpisaniem do akt. A promocja pisma ma się odbyć w innym terminie.

Na krakowskim podwórku też widać i słychać przejawy spodziewanego triumfu. Żebyż na podwórku. Na Rynku Głównym! To tam pojawiła się jakaś czereda uzbrojona w gwizdki i niechęć, by gwizdami i okrzykami "Precz z komuną" (szczęśliwie nagłośnienie było potężne) zakłócać widowisko "Neomonachomachia", w którym dzieło Ignacego Krasickiego Bronisław Maj na współczesność przełożył, czym przyłożył satyrycznie współczesnym.

Pisał wszak w Pieśni V swej "Monachomachii" bp Krasicki, a Maj powtórzył: "I śmiech niekiedy może być nauką, /Kiedy się z przywar, nie z osób natrząsa, /I żart dowcipną przyprawiony sztuką /Zbawienny, kiedy szczypie, a nie kąsa; /I krytyk zda się, kiedy nie z przynuką, /Bez żółci łaje, przystojnie się dąsa. /Szanujmy mądrych, przykładnych, chwalebnych, /Śmiejmy się z głupich, choć i przewielebnych".

Ale rozumiem, że gwiżdżąc i krzycząc, owi protestnicy (czyli protestujący nienawistnicy - pora takie słówko wprowadzić do języka) nie mieli sposobności odebrać tekstu ze zrozumieniem. Ani zachwycić się urodą 11-zgłoskowca, jak na poemat heroiczny przystało. Zresztą przyszli protestować, tekstu Maja nie znając; czyżby samą "Monachomachią" Krasickiego oburzeni?

W końcu jego powstałe jeszcze w XVIII wieku dzieło skandal wywołało niemały. Ci, w których uderzało, uderzyli w tarabany. Teraz także ryknęli, że tak powiem - fronda(lnie).

Krzyczeli również, gdy widowisko się skończyło: "Majchrowski, jeszcze za to odpowiesz". "Dziedzic, już Cię nie ma" - nie było ważne, że ani prezydent miasta, ani dyrektor Wydziału Kultury tego nie słyszą.

Były także okrzyki bardziej eleganckie, już nie personalne, typu "Czerwona hołota" lub w wersji poetycko rozbudowanej "Raz sierpem, raz młotem, czerwoną hołotę". I zapowiedzi, co też oni (z nimi, z nami - bo klaszczących filmowano) zrobią za trzy tygodnie.

Cóż, balladkę Mistrza polecam.

Wacław Krupiński
Dziennik Polski
13 października 2015
Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...