Jabłka i szale

341 Krakowski Salon Poezji - Teatr im. Juliusza Słowackiego w Krakowie

Pani w wieku... Ilu lat? Można sprawdzić, lecz liczba nie ma znaczenia. Spokojna pani o jasnej głowie nosi szale niedzisiejsze. Już tak. Zapewne codziennie. Bawełniane, jedwabne, z wełny, może kaszmirowe, bądź szyte z innego, jeszcze odleglejszego sukna. Szale na każdą porę roku, długie, za dłonie. Któryś spływa z nadgarstków, gdy pani otwiera torebkę, by wyciągnąć srebrne etui z okularami, a później niespiesznie idzie do fotela za stołem przy oknie z widokiem na fasady kamienic, siada, powoli unosi kartkę i czyta wiersz

I druga pani o jasnej głowie. Układa wiersze. Myślę, że w szalu na ramionach, o zmierzchu, albo świtem. Szal jest chyba nieuchronny. Pani od układania wierszy powiada: "Samotność jest w jakimś stopniu przypisana pisarstwu. Pisanie jest możliwe tylko w samotności. Nie można nagle w tłumie zacząć pisać wiersza." Szal pomaga w byciu pierwszą osobą liczby pojedynczej, łagodzi bliskość tłumu. Dwie spokojne panie więc. Zofia Kucówna i Julia Hartwig. Panie o jasnych głowach, w niedzisiejszych szalach na wiosnę, lato, jesień i zimę.

Aktorstwo Kucównej, słowa Hartwig. Było już takie spotkanie na Salonie Poezji? Można sprawdzić, ale to też jest bez znaczenia. Twarde, obojętne liczby. Nieuchronne daty. Lodowata buchalteria księgowych. Wykresy, rachunki, tabele kronikarzy. Albo prowadzone przez logopedów laboratoryjne badania aparatu mowy Kucównej. Albo matematyka polonistów, liczących sylaby w wersach Hartwig. Owszem, przydatne to wszystko, pouczające, krzepiące nawet, choć na krótko. Ale chyba lepiej jest, gdy jest tak, jak na ostatnim Salonie Poezji. Aktorstwo Kucównej, słowa Hartwig. Spotkanie poza napastliwą arytmetyką nowoczesności. Spokojna pani w szalu na ramionach czytała na głos wiersze ułożone przez spokojną panią w szalu na ramionach. Dwie osoby liczby wspaniale pojedynczej daleko, bardzo daleko od tłumu. Mogło się nie zdarzyć. Zdarzyło się. Ot i wszystko.

Zdarzyło się, że się dwie samotności spotkały na wysokim stopniu porozumienia. Tak wysokim, intymnym, iż nie było sensu niczego mierzyć, ważyć, dodawać, odejmować - wystarczyło słuchać. Przypomniało się to, co na innym Salonie, bite 11 lat temu, 30 XI 2003 roku, Bronisław Maj rzekł o poezji Hartwig. Że istota tych wierszy skrapla się w tytułach dwóch tomików: "Czułość" i "Zobaczone". Albo w tej prośbie: "Daj nam widzenie czyste, nie podejrzliwe." Tak więc - zobaczyć z czułością, bez podtekstów, czule obejrzeć. Ale co? Wszystko, co najmniejsze. Cokolwiek z rzeczy będących pod ręką. Hartwig ma czułość dla planktonu najbliższych krajobrazów. Co teraz, na gorąco, pamiętam z jej kiedyś przeczytanych wierszy? Palce jazzmana w Nowym Orleanie? Motek włóczki? Kruchość głowy małej dziewczynki? Pusty hamak w sadzie? Źdźbło trawy przy drodze skądś dokądś? Tak. Jeden z utworów Hartwig nosi tytuł "Oda do nicości". No właśnie. Gdzie indziej napisała: "Drży skóra wody pod dotknięciem słońca". Rzeczy zazwyczaj omijane - stają się naraz łupinami blasku nie do ominięcia.

Kucówna nie przeoczyła niczego. Zatem i tego, że wiersze Hartwig to nie tylko smak nostalgii, nie tylko pasma melancholii, nie tylko dyskretna gorycz elegii na odejście - na nieuchronne, codzienne odchodzenie strzępów, bądź ludzi najbliższych - elegii zawsze bezradnej. Jest w nich też śmiech, czasem nawet kłująca ironia. Jak w drobiazgach czytanych w finale. Albo w zdaniach Hartwig, które Józef Opalski przypomniał na początku. "Szkoda, że nikt nie chce słuchać opowieści starców. To jakby nie jeść jabłek, bo zdarzają się robaczywe". Czy trzeba coś do tego dodać?

Paweł Głowacki
Dziennik Polski
18 maja 2011
Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...