Konkurs na budynek
Temat nowej siedziby Teatru Muzycznego w Poznaniu nabiera realnych kształtów.Jesienią zostanie rozpisany konkurs architektoniczny na projekt obiektu przy ulicy Skośnej. Prace nad nową siedzibą dla zespołu kierowanego przez Przemysława Kieliszewskiego [na zdjęciu] są mocno zaawansowane. - Dziś nie rozmawiamy już czy teatr ma powstać przy ulicy Skośnej, ale jak to zrobić - mówi dyrektor teatru.
Wiadomo już, że na kwadratowej parceli pomiędzy Akademią Muzyczną a Uniwersytetem Ekonomicznym powstanie gmach z dwiema scenami: wielką i kameralną, dwupoziomowym parkingiem podziemnym z kawiarniami na parterze.
Na ostatniej sesji rady miasta zapadła decyzja, by to wydział kultury Urzędu Miasta zajął się organizacją konkursu architektonicznego na projekt nowego budynku. Radni przeznaczyli na ten cel 300 tysięcy złotych.
Konkurs zostanie ogłoszony prawdopodobnie w listopadzie i rozstrzygnięty po wakacjach przyszłego roku. Następnie architekci będą mieli dwa lata na stworzenie teatru. Na dalsze prace projektowe zagwarantowano 6,2 mln złotych na lata 2018-2019 w wieloletniej prognozie finansowej miasta.
- Samo projektowanie potrwa długo, ponieważ w przypadku instytucji, jak nasza, wymaga ono wielu konsultacji. Trzeba dobrze opracować koncepcję zapadni, scen obrotowych, magazynów - tłumaczy dyrektor.
Sama budowa miałaby trwać około 2,5 roku i zakończyć się w 2022 r. - To optymistyczny wariant. Tak w tej chwili wygląda nasz harmonogram - mówi Przemysław Kieliszewski.
Budowa teatru miałaby pochłonąć 130 milionów złotych, dodatkowe 20 milionów złotych kosztowałby dwupoziomowy, ogólnodostępny parking podziemny i 30 milionów złotych budowa układu drogowego prowadzącego do budynku.
Finansowanie inwestycji miałoby pochodzić częściowo z Banku Gospodarstwa Krajowego. Całość czeka na podpis prezydenta miasta. Tymczasem Przemysław Kieliszewski wylicza korzyści płynące z ulokowania teatru przy ulicy Skośnej.
- Przyczyni się to do ożywienia ulicy Święty Marcin. Z prognoz wynika, że rocznie teatr będzie odwiedzać około 200 tysięcy osób. Po spektaklu zostaną oni w centrum - mówi.
