Kosmiczna psychodrama
"Ufo" - reż: Paweł Passini - Teatr Współczesny w SzczecinieW 1961 roku amerykański astronom i astrofizyk Frank Drakę przedstawił naukową formułę pozwalającą określić liczbę rozwiniętych pozaziemskich cywilizacji mogących istnieć w naszej galaktyce. Głównym celem tego równania nie było dokładne określenie liczby cywilizacji, tylko dokładniejsze zrozumienie mechanizmów, które wpływają na szansę powstania takich cywilizacji.
Od początku lat 90. minionego wieku znamy pięć stopni określających tzw. bliskie spotkania, gdzie najwyższy, piąty stopień oznacza "nawiązanie bezpośredniego kontaktu między człowiekiem a istotą pozaziemską1\'. Tą oto częścią astrofizyki zainteresował się reżyser teatralny Paweł Passini. Na podstawie własnych poszukiwań dotyczących całego zjawiska, jakim jest UFO, stworzył blog (www. ufo.nettheatre.blogspot.com.), na którym umieszczał wszelkie informacje dotyczące interesującego go zagadnienia.
"U.F.O. Spotykacz" (premiera na scenie Malarni Teatru Współczesnego) to wariacja na temat spotkania piątego stopnia. Tytułowy spotykacz to osoba wybrana w ramach eksperymentu, która ma reprezentować ludzkość w kontakcie z Obcymi. Jest wyposażona w odpowiednią fizyczność, emocjonalność i duchowość. Spotykaczy u Passiniego jest troje. Maria (Maria Dąbrowska) rozstała się ze swoją córką, aby wziąć udział w projekcie. Jest dobra, wręcz święta. Klara (Małgorzata Klara) to lesbijka, której nadrzędnym celem jest robienie kariery. W końcu Wiktor (Maciej Wyczański) jako jedyny z całej grupy marzy o spotkaniu z obcą cywilizacją, widząc w tym szansę na lepsze życie. Obserwujemy bohaterów, jak na początku miotają się zamknięci w klatce niczym króliki doświadczalne. Nie pamiętają, jak się tu znaleźli, ale wiedzą, jakie mają zadanie do wykonania. Czy uda im się godnie reprezentować ludzkość?
Im bliżej celu, tym nasza trójka zaczyna powątpiewać w słuszność misji. Sny, wspomnienia, wzajemne animozje, na światło wychodzą ukryte pragnienia, żale, niezrealizowane marzenia... Bohaterowie zaczynają brać udział w swoistej psychodramie. A kiedy pojawia się upragniony Obcy, ciśnienie sięga zenitu. Dla Marii, Klary i Wiktora "zielona istota" to ucieleśnienie tego wszystkiego, czego nie mają. Pragną, by ich uzdrowiła. Biedna ta ludzkość... kompletnie zagubiona w międzygalaktycznej przestrzeni. Co mamy do zaoferowania innym cywilizacjom? Nasze kompleksy, schorowane dusze, niezaspokojone pragnienie wiecznej akceptacji? Czy faktycznie człowiek to istota doskonała? Nie jesteśmy sami w kosmosie - to pewne. Jak dobrze.
Tytułowi spotykacze pragną nawiązać kontakt z Obcymi.
