Krakowski Teatr Osobliwości, czy może Krakowski Teatr Objazdowy

rozmowa z Bronisławem Majem

Z okazji jubileuszu 35-lecia, który Teatr KTO obchodzi w tym roku, prezentujemy cykl rozmów z założycielami KTO i twórcami pierwszych spektakli. Zaczynamy od wywiadu z Bronisławem Majem - poetą, eseistą, a także współzałożycielem Teatru KTO i pomysłodawcą jego nazwy.

Jakie były początki Teatru KTO, czym miał się on różnić od innych krakowskich teatrów istniejących w tamtym czasie?

Przede wszystkim tym, że miał być najlepszy. Teatr KTO miał mówić prawdę o rzeczywistości, w której żyliśmy. Nie do końca wiedzieliśmy wtedy, co będziemy robić, nie otwierały się przed nami żadne perspektywy. Po studiach miałem zakaz pracy aż do roku 1979. W tej nudzie i beznadziejności, która nas otaczała, robienie takiego teatru było sposobem na życie. To nie było miejsce, do którego się przychodziło i brało się pensję - to była nasza enklawa wolności. Do pierwszego składu zespołu należeli m.in. - starcy założyciele: Adolf Weltschek, Bogdan Rudnicki, Jerzy Zoń i ja. We wrześni 1977 roku rozpoczęliśmy pracę w mieszkaniu przy ul. Brackiej 4 - w dawnej siedzibie Teatru STU, którą udostępnił nam Krzysztof Jasiński. Od początku wszystko musieliśmy robić sami, poczynając od porządków, sprzątania, po palenie w piecu, pisanie scenariusza spektaklu i uczenie się aktorstwa. To był pewien rodzaj komuny, do której należało dziesięcioro aktorów, a także nasi przyjaciele, nasze sympatie i ludzie, którzy do nas lgnęli

Jest Pan pomysłodawcą nazwy "Teatr KTO", jak brzmi rozwinięcie tego skrótu - Krakowski Teatr Osobliwości, czy może Krakowski Teatr Objazdowy?

Najpierw skrót był głęboką tajemnicą, ale teraz już zapomniałem - więc pozostanie tajemnicą na wieki (śmiech)

Jak wyglądała praca nad pierwszym spektaklem, który przygotowaliście?

Pierwszym spektaklem był "Ogród rozkoszy", powstał on w oparciu o teksty autorów, których wówczas czytaliśmy, a także o nasze własne. Nad scenariuszem pracowaliśmy rok we trzech - Weltschek, Rudnicki i ja. Najpierw zbudowaliśmy strukturę, a później wypełnialiśmy ten schemat literaturą. Nieprzyzwoicie dużo wtedy czytaliśmy; teksty do scenariusza odnajdowaliśmy u naszych ulubionych autorów: u Tadeusza Konwickiego, Alberta Camusa, Witolda Gombrowicza, Marka Hłaski i wielu innych. "Ogród rozkoszy" był poruszającym i gorzkim obrazem całego ostatniego czterdziestolecia. Muzykę do naszego przedstawienia napisał Janusz Stokłosa. Ponieważ nie mogliśmy tego nigdzie nagrać, muzyka na każdym spektaklu była odtwarzana na żywo przez kwartet smyczkowy, z którym - na akordeonie - grał sam Stokłosa. Kiedy spektakl powstał musieliśmy się zgłosić do cenzury i po trudnych rozmowach zmuszeni zostaliśmy do takiego układu - nie można było mówić o tym spektaklu ani pisać o nim, nie mogliśmy sprzedawać biletów, rozwieszać plakatów, a na widowni nie mogło być więcej niż 50 osób. Po roku intensywnej pracy 26 września 1978 r. na Brackiej odbyła się premiera "Ogrodu rozkoszy"

Skoro nie mogliście promować spektaklu, mówić o nim, rozklejać plakatów, to czy udawało się zebrać ludzi, żeby przychodzili zobaczyć przedstawienie?

Spektakl stał się niesamowicie ważny, bo takiego teatru nie można było zobaczyć gdzie indziej i dlatego "szeptana propaganda" w zupełności wystarczała. Kiedy przyszedł rok osiemdziesiąty i mieliśmy 16 miesięcy względnej wolności, mogliśmy pojechać z naszym przedstawieniem na kilka festiwali. I gdziekolwiek się pojawiliśmy - wygrywaliśmy

Czy zdarzały się jakieś zabawne sytuacje w trakcie pracy nad spektaklem "Ogród rozkoszy"?

Było ich wiele. Na przykład w jednej scenie kolega wyskakiwał z kijem, bo zaraz miało dojść do potwornej bójki, ale nagle okazało się, że kij gdzieś zaginął - nie ma go wśród rekwizytów. Elementami scenografii były bardzo różne przedmioty, m.in. stare, zdezelowane zabawki i on w desperacji złapał w rękę jakąś kaczuszkę i ruszył z nią zamiast kija. Partnerujący mu na scenie aktor miał wtedy powiedzieć "Synuś, oddaj ten kijaszek.", ale zamiast tego powiedział "Synuś, oddaj tę zabaweczkę.". Jakoś na szczęście udało mu się nie roześmiać

Jak wspomina Pan dziś pracę w Teatrze KTO?

Teatr KTO był dla mnie ogromnie ważnym epizodem w życiu. Ten rok pracy nad spektaklem był niebywale otwierającym dla nas jako ludzi. Byłbym kimś innym, gdybym nie miał za sobą doświadczenia pracy w tego rodzaju teatrze - w którym następuje spotkanie nas aktorów z widzami. W teatrze repertuarowym jest konwencja, istnieje pewnego rodzaju umowność, a tutaj nie, tu jest się po prostu całym sobą. Na szczęście Teatr KTO jest taki nadal

(-)
16 marca 2012
Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...