"Ksiut" lubelski z Melpomeną

"Był sobie Polak, Polak, Polak i diabeł" - reż. Remigiusz Brzyk - Teatr im. Juliusza Osterwy w Lublinie

No i wziełem i poszłem do teatru. Andżela się uparła. Kurde, mówie jej, jak ktoś się dowie, będą na dzielni mnie od ciot wyzywać, ale ona że to dobra sztuka, o Motorze i w ogóle. Poza tym jej brejdaczka czytała, że jeden taki krytyk napisał, że to o takich jak ja - wykulczonych czy jakoś tak. Kurde, różnie o mnie mówili, ale co ja z KUL-em czy Kulczykiem mam wspólnego, nie wiem.

Teatr owszem - kojarzę, w gimnazjum na Wesele nas zabrali, ale nic nie skumałem, bo do rymu cały czas po wiejsku klepali. Zresztą, jak kto całe życie w mieście mieszkał, to tego wsiowego gadania nie zrozumie. Wziełem najlepszą kurtkę - tę z Koziołkiem i Motorem, weszłem do teatru, całkiem, całkiem, marmury, politury, portrecik jednego gościa z przedziałkiem. Ładuje się prosto, a tu taki lamus mi mówi, że szatnia. Ja na to, że butów na zmianę nie wziełem i że to całkiem niezłe najki są, nówki od jednego gościa, co mu z tira spadły. A on, że nie buty a kurtke, czapke i szalik, ja mu na to, że Motor to ja w sercu i na plecach noszę i żeby się odstosunkował. Wtedy Andżela z gębą skoczyła żebym siary nie robił, żebym uważał, co mówię, że to teatr i kurtkę się oddaje. No, dobra, dobra mówię, ale szalika nie dam, no i weszłem z tym szalikiem - patrze a w teatrze, za kratą - gościu w takim samym szaliku i kurtce siedzi jakiś taki obity trochę. Myślę, kurde, twardziel, nie pozwolił sobie kurtki zdjąć, choć przy tym w mordę pewnie oberwał. No to wracam i mówię kobicie w szatni, że tam jeden taki w kurtce siedzi i żeby mnie też oddała. Patrzy się na mnie kobita i dziwi, aż Andżela przybiegła i ciągnie za rękę z powrotem, że to aktor, mówi, że przedstawienie się zaczyna, żebym szedł, bo nam miejsce zajmą.

No, to siadłem. Siedzą w klatce - ten gościu z Motorem, jakaś laska rozgolaszona, ale połamana, kobitka, co jak woźna trochę poparzona wygląda, żołnierz w piżamie w czarnych pinglach, księżulo jakiś, jeszcze lamus w głupiej czapce z piwerkiem w ręku i taki jeden, co biega w śmiesznych obcisłych gatkach. No, co ja tu robię, myślę, żebym chociaż jak ten w czapce piwo wziął Nagle spod podłogi wyjeżdża taka laska, co w jednym horrorze z telewizora wyłaziła i coś o czarnej dziurze pierdaczy. No, kurde, mówie Andżeli - że my w czarnej dupie siedzimy to ja bez chodzenia do teatru wiem i bez płacenia trzech dych za bilet. Ta znów mówi, żebym się zamknął i nie wyrażał. No to siedzę cicho, a tu nagle kurwa ze sceny leci, no to ja do Andżeli - to on może, a ja nie? Ta znów na mnie z ryjem, więc siedzę na maksa wkurzony i żeby ten gościu nie zaczął "Motoor" śpiewać, to bym nie wydolił, no bo jak sztuka o Motorku, to choćby nie wiem co, wysiedzieć trzeba, nawet jeśli nudno, jak na meczu z Victorią Parczew.

Nagle Andżela zrywa się - ty, ta w tym fartuchu to Weronkę w "Pierwszej miłości" na Polsacie robi, ja na to, że chyba ją pogięło - bo tamta to niezła laska na szpilkach, a ta tu to jakaś stara baba w laczkach. A Andżela że to ona - że Helman się nazywa. No i wtedy podszedł do nas jeden gość i mówi, żebyśmy wyszli, a ja na to, że bilet mam, a on że trąbka, ja pytam, jaka kurde trąbka, a on jaki bilet. I nas wzieli z Andżelą wyrzucili, choć ten ze sceny krzyczał za nami "Motooor" i śpiewał "Never walk alone", odśpiewałem mu "Nic się nie stało!" i wrzeszczałem, żeby mi sarę oddali, ale jakieś lamusy mnie i krzyczącą Andżelę z teatru wzieli i wynieśli.

No hańba im, jak król Julian z Madagaskaru mówi, a do teatru i tak jeszcze pójde, tylko ekipę większą zbiorę i trąbkę kurde ze sobą wezne.

Jarosław Cymerman
www.kulturaenter.pl
10 grudnia 2013
Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...