Kura bez mewy

"Mewa" - reż: N. Sołtysik - Teatr PWST w Krakowie

W spektaklu dyplomowym studentów krakowskiej PWST mewa zmienia się w kurę. Poetycki symbol zastępuje trywialna rzeczywistość. Za pomocą tekstu Borysa Akunina, który bawi się dalszymi losami "kultowych" czechowowskich bohaterów, młodzi aktorzy pokazują świat pędzący na złamanie karku, banalność oraz niezłożoność ludzkich motywacji i popędów.

Duży dystans do tekstu i zabawa nim odzwierciedlają intencje Akunina, który „Mewę” chciał odrzeć z koturnowości, pograć z tekstem oryginału. W ten sam sposób z tekstem jego dramatu grają studenci, demaskując jego teatralność, podkreślając pozorny patos, epatując groteskowością.

Fabuła jest banalna: pewnego jesiennego wieczoru dochodzi do zabójstwa Konstantego Treplewa - młodego literata. Podejrzanych jest kilku - rozhisteryzowana, zapatrzona w siebie matka, jej partner - krypto gej, stary wuj, kochanki, krewni i prowadzący śledztwo lekarz. Wszyscy w ferworze walki o niewinność, w przywoływaniu niezwerbalizowanych wcześniej swarów i wzajemnych roszczeń wariują do tego stopnia, że trudno odróżnić prawdę od fikcji zawartych w zeznaniach. Całość próbuje koordynować do pewnego momentu (gdy sprawy nabierają zawrotnego tempa, a chaos zaczyna przerastać) sam Treplew - twórca całego zamieszania dosłownie i w przenośni.

Kluczem inscenizacyjnym jest pierwsza (jedyna w całości w tonie serio i jedyna niezbyt udana) scena, w której Treplew rozmawia ze swoją dawną, niespełnioną miłością - Niną. Pisarza dręczy kryzys twórczy, wyrywa ze złością i z rozpaczą białe pióra wkomponowane w płócienną siatkę okalającą scenę. Rzuca nimi, przelewa na nie swój gniew, niemożność pisania.

Kolejnym scenom towarzyszy charakterystyczny chrobot zapisywanych na papierze słów. Za chwilę wszyscy bohaterowie wejdą na podest sugerujący drugą, wewnętrzną scenę na scenie właściwej. Zostaną wyciągnięci z głowy Treplewa, upostaciowieni. Zatem pisarz pełni tu podwójną rolę - twórcy samego tekstu i twórcy zamieszania - motoru napędowego. Jednak, wraz z rozwojem akcji postaci zaczną żyć własnym życiem, wymkną mu się spod kontroli. Więc kryzys nie został zażegnany? Z doskonałości „Mewy” pozostało tylko ciche echo?

Każdy z etapów dochodzenia i poszukiwania zabójcy rozpoczyna się od tej samej kwestii doktora i od pojawienia się na ścianie kolejnego okręgu (finalnie powstanie cała tarcza). Ten zabieg, na początku regularny i porządkujący spektakl, z czasem przestanie być doprowadzany do końca lub wykonywany po kilka razy. Liczby „powtórzeń” zaczną się mylić, obok ósemki pojawi się setka (także w rękach coraz bardziej „nakręconych” postaci). Zaprogramowana „forma”, o której Treplew słuchał od doktora w pierwszej scenie nie ma żadnej racji bytu. Postaci mobilizują się czasami, by ją respektować - aktorzy są rewelacyjni w scenach grupowych, w pełni zsynchronizowanych. Wspólne śpiewanie (podczas robienia chórku do piosenki wykonywanej przez matkę w estetyce campowo-operowej), szybkie skłony, klaskanie, z jednej strony porządkują, z drugiej strony oddają doskonale maniakalność bohaterów, ich pogrążanie się w wariactwie i niebezpieczne napięcia domu Sorina. Zachowania nieuzasadnione (jak chociażby to, kiedy zaczynają wcielać się w…kury), często głupie i nerwowe mają skrzętnie przykryć brak umiejętności odczuwania prawdziwych emocji. Te przeminęły wraz z Czechowem, Akunin ogłasza ich śmierć.

„Mewa” jest spektaklem dobrze skrojonym, artystycznie pełnym. Z, błahego, będącego zabawą tekstu artyści czerpią siłę, by powiedzieć sugestywnie o nieprzystawalności uczuciowości do „tu i teraz”, o nieskończonym wariactwie świata, który stacza się po równi pochyłej, o kryzysie twórczym, nieumiejętności przekroczenia ziemskiego banału. Bo przecież, jak z kury zrobić mewę?

Katarzyna Pawlicka
Dziennik Teatralny Kraków
16 maja 2009
Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92
Teatry
PWST, Kraków
Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...