Lustracja romantyków

"Towiańczycy, królowie chmur" - reż. Wiktor Rubin - Narodowy Stary Teatr im. Heleny Modrzejewskiej w Krakowie

Od dłuższego czasu w Polsce wraca się – świadomie lub nie – do romantycznego dziedzictwa, które w wyniku dziwnych perturbacji dziejowych utożsamione zostało z tradycją narodową. Kiedy grupa samozwańczych obrońców Polaków uznała, że w Teatrze Starym hańbiony jest naród i pojęcie sceny narodowej, niespodziewanie przyszła ciekawa odpowiedź – „Towiańczycy, królowie chmur".

Duet Rubin-Janiczakwziął na warsztat okres, który zasłynął jako Wielka Emigracja, a konkretnie epizod związany z funkcjonowaniem Koła Sprawy Bożej. Działalność Andrzeja Towiańskiego i jego żony w Paryżu w enigmatyczny sposób przyciągała poetów. Wynikało to z nędzy i poniżenia w obcym kraju, ze wstydu za zignorowanie czynnego udziału w powstaniu czy z poczucia utraty znaczenia? Wydaje się, że romantycy tacy jak Mickiewicz, Słowacki czy Goszczyński znaleźli w naukach Towiańskiego usprawiedliwienie dla ludzkiej cząstki tkwiącej w nich samych, którą dla „sprawy narodowej" w mroki historii odsunęły zastępy brązowników. „Rząd dusz" nie zakładał bowiem słabości – a tym bardziej zdrad, okrucieństwa, małostkowości, kabotyństwa, tchórzostwa i tak dalej. O pamięć – skrupulatnie wyselekcjonowaną i wypucowaną – dbano już za życia ikon romantyzmu. W spektaklu sytuację tę symbolizuje postać Władysława Mickiewicza (Bogdan Brzyski), który usilnie „poleruje" wizerunek ojca i namawia go do szybkiej śmierci, żeby naród nie zdążył zarejestrować jego upadku.

Autor „Pana Tadeusza" i jego naśladowcy (z mistrzem Wajdą na czele) stworzyli prawdziwe depozytorium wyobraźni narodowej, co z pietyzmem starają się oddać twórcy spektaklu. Niezwykle interesująca jest scenografia, która zaczyna się już we foyer, gdzie Seweryn Goszczyński (Zygmunt Józefczak) leży w szklanej trumnie – zahibernowany, wystawiony na pokaz i traktowany jak eksponat. Na ekranie wyświetla się bijące serce – serce poety, serce narodu czy serce wieszcza na Wawelu? Niejasność obrazuje splot (nie do końca niewinnych) idei z indywidualnym życiorysem. Kiedy bowiem ściany (a wraz z nimi serce) się otwierają, widać typowy emigracyjny – romantyczny – salon. Ciekawe są ściany naszpikowane różnego typu ostrzami – od szabli po siekiery i śrubokręty. W rogu znajduje się koń bez głowy, który przypomina element posągów dowódców prowadzących i ratujących naród. Jednak kiedy siada na nim naga Karolina Towiańska (Marta Ścisłowicz) natychmiast kojarzy się to z „Szałem" Podkowińskiego. Podobna ambiwalencja widoczna jest w kręgu emigrantów, którzy pod płaszczykiem sprawy narodowej, mesjanizmu i martyrologii w rzeczywistości prowadzą dość wyuzdane życie, dalekie od krystalicznie czystych biografii oficjalnych.

Jednak „rękopisy nie płoną", choć – jak ukazali twórcy spektaklu – w rogu zdarzeń znajdował się kontener, gdzie trafiały fakty. Ukazali Mickiewicza (Roman Gancarczyk) na koturnach, ale za chwilę kopulującego z żoną (Katarzyna Krzanowska) z workami jutowymi z przyszytymi nazwiskami ofiar Holocaustu. Postać Rama Gerszona (Juliusz Chrząstowski) antycypuje los Żydów, a zarazem ukazuje, że apoteoza narodu częściowo doprowadziła do sytuacji, kiedy Inny może zostać potraktowany jako prefabrykat. W brawurowym tekście Janiczak poza niewątpliwym humorem znajduje się próba głębszej diagnozy – z wielu perspektyw ukazany był nie tylko XIX-wieczny epizod w polskiej historii, ale także to, jak rzutuje on na współczesność, która wciąż karmi się fetyszami narodowymi, żyje przeszłością i czeka na Konrada. Czy może na Gustawa? „Dziady" drezdeńskie okazują się fantazmatem patriotycznym, podczas gdy bliżej nam do sentymentalnego hedonizmu – nowym wieszczem w finale okazuje się bowiem Enrique Iglesias. Kiedy aktorzy i technicy (mężczyźni, bowiem dla kobiet nie było miejsca w wielkim planie narodowym) śpiewają na koniec „Hero" z jednej strony budzą śmiech, z drugiej – każą zastanowić się nad bezrefleksyjnym wycieraniem sobie ust „Panem Tadeuszem". Romantyzm skarlał dzisiaj, choć dalej jest głównym punktem odniesienia dla narodowej tożsamości.

Ten eklektyczny spektakl jest niesamowicie gęsty, naszpikowany kontekstami niczym ściany na scenie – miesza rejestry i stawia wiele pytań. Należałoby stopniowo odkrajać kolejne warstwy i przyglądać się licznym uwarunkowaniom tego, kim jesteśmy dzisiaj jako Polacy – historiozoficzne aspiracje to ogromna zaleta „Towiańczyków". Całość przesiąknięta jest autotematyzmem i dużą refleksyjnością – Janiczak i Rubin nie tylko ukazują teatralność bohaterów (na przykład Towiański stopniowo wdziewa – dosłownie – strój duchowego przywódcy), ale i sztuczność konstruktu takiego jak „scena narodowa". Mimo pewnych wątpliwych zabiegów – jak użycie ekranów z cywilizacyjnymi katastrofami, przykładowo z 11 września – całość oszałamia rozmiarem demistyfikacyjnego przedsięwzięcia. „Towiańczycy" pod fetyszyzowanymi dziełami literackimi dostrzegają ideologię, którą ubrudzeni są Polacy.

Marta Stańczyk
Dziennik Teatralny Kraków
22 marca 2014
Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92
Notice: Undefined index: banner4 in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/layouts/scripts/layout.phtml on line 121 Notice: Undefined index: banner5 in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/layouts/scripts/layout.phtml on line 124

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia