Mamma kochana

"Białe baloniki" - reż. Piotr Ratajczak - Teatr Współczesny w Szczecinie

Dom jakich wiele, rodzina jak tyle innych. Piotruś jest sam. Ojciec odszedł, "szuka siebie" w podróży przez życie z inną kobietą. Matka pogrążona w depresji

Ale chłopiec się nie poddaje. Próbuje zaopiekować się matką, odzyskać ojca. Na razie ma tylko listy od niego (pisane przez siebie?) i jego... skarpetę: swój fetysz, maskotkę, przyjaciela. Wyrusza na wyprawę, która ma uratować ojca gubiącego się coraz bardziej w swej podróży.

Trafia na wyspę, gdzie panuje wielka Mamma. Maszyna szczęścia, którą kieruje szalony Baloniarz z posłuszną mu armią dzieciaków. Ich zadaniem jest ratowanie smutnych dzieci uginających się pod ciężarem zabawek oraz zajęć dodatkowych - które mają je rozwijać i sprawiać im frajdę - ale okaleczonych i samotnych, bo pozbawionych miłości rodziców. Armia Mammy to właśnie takie dzieci, zmienione tu w pozbawione pamięci lalki, produkty wyobraźni ukształtowanej przez kulturę masową. Piotruś ma się stać jednym z nich. Bo szczęście od Mammy to nie tylko utrata pamięci, ale i siebie. Wyzbycie się złych wspomnień, a z nimi rozpaczy, żalu, ale i wrażliwości, czułości i mądrości, którą uzyskujemy, doświadczając życia.

Co wybierze Piotruś? Złudzenie miłości i świat spełnionych życzeń czy dorastanie naznaczone goryczą i utratą?

"Białe baloniki" Magdy Fertacz to sztuka ładna i bogata myślowo, jej realizacja we Współczesnym jest efektowna, ale niepokojąca i bez łatwych rozwiązań. Bo choć wszystko się dobrze kończy i rodzina Piotra zasiada razem do stołu - happy end jest pozorny, wieloznaczny. To, co się chłopcu - i jego rodzicom - udało ocalić miało swą cenę. Jak każde marzenie, które spełniło się za późno. Może i to spełnienie jest tylko iluzją, snem o odzyskanym szczęściu?

Czy nie za wiele tych pięter interpretacji jak na spektakl dla dzieci? Czy małego widza -a pojawiły się takie głosy po premierze- nie przestraszy taki teatr?

Rzecz do dyskusji. Tyle że świat Mammy narzuca takie właśnie postrzeganie potrzeb dziecka. Które - dla swego szczęścia i naszego spokoju - ma mieć słodko i bezpiecznie. A potem okazuje się, że to właśnie życie w takim świecie bez problemów jest problemem, a dziecko w nim - bezradne i samotne.

Oczywiście, można mieć do "Baloników" zastrzeżenia, że za wysoko podniesiono tu poprzeczkę odbiorcy. I że (mimo wyjaśnień autorów, iż spektakl adresowany jest do widzów w różnym wieku - do dzieci, młodzieży i do rodziców) sen uleci w przestrzeń jak tytułowe balony w finale (swoją drogą, unoszą się w górę po to, by się zatrzymać na suficie: jeszcze jeden symbol?). Ale, po pierwsze, "Alicja w Krainie Czarów", baśnie Andersena czy opowieści Astrid Lindgren - dzieła, które uznajemy za wzór i klasykę literatury dla dzieci - to twórczość stawiająca wysokie wymagania, pełna pytań przykrych i bolesnych prawd, a nie mamy do niej o to pretensji. A po drugie, warto docenić wrażliwość i wyobraźnię dziecka. Są większe niż u dorosłego.

Nie każdy sens musi zresztą trafiać wprost do małego odbiorcy. Za to ważny sens tej inscenizacji tkwi w tym, iż dziecko otrzymuje dzięki niej szansę, aby zmierzyć się ze światem -światem baśni i swoim codziennym - tak samo jak Piotruś (w tej roli wyzbyty czułostkowości, ale i delikatny Arkadiusz Buszko).

Inna rzecz, że świat Mammy-plastykowy, cukierkowy, wirtualny-jest na tyle atrakcyjny i bezwzględny, że zajmuje dziś dla siebie nawet te przestrzenie, które miały być terenem wolności od niego. Dziś i te najmądrzejsze baśnie podaje się dzieciom na słodko. Infantylnie, banalnie. Brutalnie zaprzęgając ich bohaterów do wózka komercji. Mówiąc ironicznie, Kubuś i Alicja to już także armia wielkiej Mammy.

Wracając do spektaklu. Ratajczak zrobił go w formule, którą w teatrze lubi i czuje - jako krzywe lustro odbijające rzeczywistość. A zarazem (śladem "Alicji"?) jako zaproszenie do przejścia na drugą stronę lustra. Może i rozbicia go? Jego "Baloniki" to ostra groteska w klimacie baśni. Są tu elementy codzienności i fantastyki (rodem z wirtualnego świata), ton publicystyczny i aura psychodramy, są nawiązania do reklam i telewizji (główny akcent scenografii kojarzy się z wizerunkiem marketingowym pewnej telefonii), popkultury i kina (czasem wprost, jak w projekcji niemego filmu w konwencji burleski - który oglądamy wraz z bohaterami opowieści). Spektakl ma swój rytm, wizyjny i senny, dopracowany jest w szczególe (scenicznie, bo dramaturgicznie mniej), połyskuje i kusi, czaruje i bawi, prowokuje do myślenia. Mocną jego stroną jest oprawa muzyczna - atrakcyjna, a zarazem - jak zwykle u Klimka - czująca konwencję i żartująca z niej. Grający na żywo zespół Rybki Band, z chropawymi solówkami Marii Dąbrowskiej, kołysze spektaklem, dając mu energię i nastrój. W ten rytm wpisują się aktorzy - tworząc swe postaci (nie role) wyraziście, a oszczędnie (że wymienię starającego się uniknąć błazenady - łatwej w roli Skarpetki - Wojciecha Sandacha, groźnego i żałosnego Psa bez ogona - Przemysław Walicha czy tajemniczego Kota - Iwony Sobiech). Ton zamierzonej nadekspresji czuje się tylko w roli Balonikarza (Wiesław Orłowski), ale to on przecież jest twórcą wielkiej Mammy. Kreatorem rzeczywistości, której częścią jesteśmy my sami. Czytelny to znak, że to my bywamy niebezpieczni dla naszych dzieci, a nie teatr, który o tym opowiada.

Artur D. Liskowacki
Kurier Szczecinski
16 lipca 2010
Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92
Notice: Undefined index: banner4 in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/layouts/scripts/layout.phtml on line 121 Notice: Undefined index: banner5 in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/layouts/scripts/layout.phtml on line 124

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia