Maska poważnieje

– Czy wpisanie do repertuaru spektakli „Iwona, księżniczka Burgunda", „Niech żyje cyrk!", „Bobok" i „Mama da" ostatecznie ma przekonywać o trwałości i nieodwracalności wcześniejszej zmiany profilu Teatru Lalki i Aktora „Kacperek" na Teatr „Maska", uwzględniającej obok propozycji dla dziecięcej widowni przedstawienia dla widzów dojrzalszych?

– Nie istniejący już od dłuższego czasu Teatr Lalki i Aktora „Kacperek" nawet gimnazjalistom kojarzył się wyłącznie z teatrzykiem dla przedszkolaków. To nie było dobre i słusznie wówczas poszerzono formułę repertuarową niektóre spektakle adresując widowni dojrzalszej i zmieniając nazwę na Teatr „Maska". Ta zmiana formalna i repertuarowa nie odbyła się kosztem ilości przedstawień dla dzieci. Niemniej otworzyła przed nami nowe przestrzenie. Nic dziwnego, że obecnie próbujemy te obszary szerzej zagospodarowywać. W nadziei, że atrakcyjnie dla widzów w różnym wieku.

– Może jednak szkoda i nazwy „Kacperek" i zawartości ideowej dawnego teatru...

– Mamy nadal sentyment do „Kacperka". Przecież z jego czasów i jego tradycji się wywodzimy i o tym pamiętamy Zastanawiamy się teraz, czy oficjalnie nie otworzyć w „Masce" – „Sceny dla dzieci Kacperek", która będzie funkcjonowała obok „Sceny dla dorosłych". Formalnie, bowiem praktycznie spektakle dla dzieci mają w repertuarze „Maski" od dawna trwałe miejsce.

– „Maska" od niedawna niemal w każdy piątkowy wieczór gra spektakle dla dorosłych. Czy zamierza powalczyć o widzów z Teatrem im. Wandy Siemaszkowej?

– Wydaje się, że obecnie w Rzeszowie jest już miejsce na współobecność wielu ośrodków kulturalnych, także teatrów. „Maska" zabierała się do grania repertuaru dla dorosłych od lat kilkunastu. Właściwie już od chwili, gdy zmieniła nazwę z „Kacperka". Niektórzy aktorzy „Maski" mieli tak wielki głód grania dla dorosłych, że samodzielnie zaczęli produkować adresowane im spektakle organizując się w Rzeszowskie Stowarzyszenie Inicjatyw Artystycznych "Pełna Kultura". Takie przedstawienia zaczęły powstawać, ale na początku dość sporadycznie i nie bez oporów ze strony środowiska. Bowiem w świadomości wielu rzeszowskich widzów nadal pokutuje przekonanie, że do „Maski" – dawnego „Kacperka", nadal nie można się wybrać bez dziecka i wyłącznie dla niego. Obecnie już tak nie jest.

– I zdarzało się w niedalekiej przeszłości, że ogłaszane w „Masce" zawczasu spektakle dla dorosłych często przechodziły niezauważone lub z powodu małej liczby widzów były odwoływane.

– Dlatego teraz zechcemy przyzwyczaić widzów dorosłych, że u nas z małymi wyjątkami co tydzień o tej samej porze zawsze znajdą dobrą propozycję spędzenie wolnego czasu. Marzyliśmy o tym żeby tak było od wielu lat.

Monika Szela- jest od 1 lipca 2012 roku dyrektorem naczelnym Teatru Maska w Rzeszowie. Aktorka i germanistka, 15 lat występowała na jego scenie, często w głównych rolach. W radzie artystyczno-programowej teatru zajmowała się pozyskiwaniem pieniędzy na jego produkcje poza repertuarowe. Była również prezenterką w Telewizji Rzeszów.