Modernizacja czy nowa budowa?

Warunki pracy aktorów i przyjmowania widzów w Teatrze Miejskim im. Witolda Gombrowicza niewiele zmieniły się w ciągu ostatnich dziesięcioleci. Gdyńska scena ma wyjątkowego pecha do inwestycji - jako jedyna w Trójmieście w ostatnich dekadach nie tylko nie doczekała się rozbudowy, ale nie przeszła nawet kompleksowej modernizacji.

Dawna świetlica prezydium

Jak podaje „Encyklopedia Gdyni", obecna siedziba Teatru Miejskiego to dawna świetlica Prezydium Miejskiej Rady Narodowej, zbudowana w 1952 r., w której znajdowały się niewielka scena, widownia i mały hol. W 1957 roku świetlica została przystosowania do potrzeb Teatru Muzycznego, a gdy w 1979 roku Muzyczny wyprowadził się do nowego gmachu pod Kamienną Górą, przy Bema rozgościł się Teatr Dramatyczny, który w 1991 r. zmienił nazwę na Teatr Miejski. Ale przez dziesiątki lat budynek teatru niewiele się zmienił.

Latem 2015 roku co prawda kosztem 1,2 mln zł teatr przeszedł remont (odnowiona została widownia, kupiono nowe fotele, wyremontowano scenę, która otrzymała niewielką zapadnię, widownię i foyer wyposażono w klimatyzację, odświeżono kulisy), ale ciasno jest nadal.

Nie wypaliło Forum Kultury ani rozbudowa teatru

Plany były ambitne. Według zamierzeń miasta z 2007 r. w Parku Rady Europy (między Teatrem Muzycznym a skwerem Kościuszki) miało stanąć nowoczesne Forum Kultury z nową siedzibą Teatru Miejskiego, galerią i mediateką.

Ale mijały lata i inwestycja nawet nie ruszyła, bo okazało się, że już momencie ogłaszania planów budowy Forum Kultury było wiadomo, że spadkobiercy wywłaszczonych w latach 60. ub. wieku właścicieli tego terenu zażądali jego zwrotu. Ostatecznie sąd przyznał im rację i parcela wróciła do rodziny, która znaczną jej część sprzedała już deweloperowi.

Dziesięć lat później gdyński magistrat postanowił, że obecna siedziba Teatru Miejskiego doczeka się wreszcie rozbudowy.

W 2018 roku miasto ogłosiło konkurs architektoniczny na rozbudowę sceny przy ul. Bema.

Rozpoczęcie prac budowlanych (miały pochłonąć ok. 15 mln zł) kilkakrotnie przekładano, a trzy lata później było już wiadomo, że projekt pracowni WXCA w ogóle nie zostanie zrealizowany, bo miasto - po trwającym ponad rok konflikcie z pracownią - rozwiązało umowę z architektami.

Wraca pomysł modernizacji

Od 2018 roku w kwestii poprawy warunków w Teatrze Miejskim nie działo się nic. Aż do obecnej kampanii wyborczej.

7 marca podczas konwencji wyborczej prezydenta Wojciecha Szczurka, który rządzi Gdynią od 25 lat i zamierza sprawować swoją funkcję jeszcze jedną kadencję, nie padły żadne szczegóły dotyczące jego programu wyborczego. Podczas konwencji prezydent odsyłał na stronę internetową swojego komitetu (www.kochamgdynie.pl).

Jak czytamy na stronie, w kolejnej kadencji Samorządność Wojciecha Szczurka chce zrealizować 100 zobowiązań, liczbę tę uzasadniając przypadającym w 2026 roku stuleciem Gdyni. Co znalazło się na tej liście? Oprócz nowych przedsięwzięć jest także wiele ogólników zamierzeń od lat zapowiadanych, ale dotąd nie zrealizowanych.

Wśród nich jest modernizacja Teatru Miejskiego, ale żadnych szczegółów na ten temat nie ujawniono.

Nowa siedziba jak opera w Sydney

Znacznie śmielsze plany wobec sceny przy ul. Bema ma Tadeusz Szemiot - kandydat KO, Lewicy, Zielonych i Koalicji Ruchów Miejskich na prezydenta Gdyni - oraz kandydaci tego komitetu do rady miasta.

- Z jednej strony słyszymy od gdyńskich urzędników, że żyjemy w najpiękniejszym mieście w Polsce, z drugiej budynek na ul. Bema od lat straszy widzów i pracowników – mówi Mariusz Bzdęga, były radny PO, obecnie kandydat tej partii do gdyńskiej rady. - Dlatego proponujemy: zbudujmy nową siedzibę Teatru Miejskiego. Siedzibę na miarę atrakcyjnego, europejskiego miasta. Z nowym układem widowni, większą liczbą miejsc, a przede wszystkim dużą, nowoczesną, spełniającą najwyższe standardy sceną, posiadającą np. zapadnie, system obrotowy, zaawansowane systemy oświetleniowy i dźwiękowy.

Tadeusz Szemiot wskazuje nawet lokalizację, na której mógłby powstać nowy budynek teatru: końcówka Molo Rybackiego (gdynianie mówią o nim "pirs dalmorowski").

- Zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego ten teren jest przeznaczony pod usługi kultury i turystyki - mówi Szemiot. - Przed laty Gdynia planowała w tym miejscu Muzeum Żeglarstwa, ale taka placówka powstaje już we Władysławowie. Proponujemy zmianę przeznaczenia tego terenu w taki sposób, by Muzeum Żeglarstwa zastąpić budynkiem teatru. Projekt zagospodarowania terenu przewiduje urządzenie punktu widokowego na zakończeniu mola. Taki punkt widokowy można urządzić na tarasie widokowym nowego budynku Teatru Miejskiego.

I dodaje: - Nie obejdzie się bez finansowania zewnętrznego. Zapewnimy środki z funduszy Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego czy środków Samorządu Województwa Pomorskiego. Jesteśmy przekonani że proponowana, bardzo atrakcyjna lokalizacja oraz nowatorski projekt nowego budynku ułatwią nam to zadanie.

Projekt nowego teatru miałby zostać wyłoniony w międzynarodowym konkursie architektonicznym. - Nowy gmach położony nad wodą mógłby stać się symbolem Gdyni, jak opera w Sydney - dodaje Szemiot.

Dominik Aziewicz, kandydat PO do Rady Miasta Gdyni, proponuje, by obecną siedzibę Teatru Miejskiego przeznaczyć na przedstawienia dla dzieci. - W budynku na Bema stworzymy Trójmiejską Scenę Teatralną dla Dzieci i Młodzieży - zapowiada.