Nasz żużel dramatyczny wjeżdża do teatru

tytuł "Zapach żużla", autor Iwona Kusiak, reżyser Jacek Głomb

Tytuł "Zapach żużla", autor Iwona Kusiak, reżyser Jacek Głomb. Tylko tyle wiadomo o powstającym u Osterwy spektaklu, który będzie miał premierę już za półtora miesiąca. Co ciekawe, zielonogórski teatr też planuje wystawić spektakl o czarnym sporcie, ale najwcześniej zobaczymy go w przyszłym sezonie.

Iwona Kusiak, kierownik literacki teatru ma już na swoim koncie kilka sztuk wystawionych na gorzowskiej scenie, np. inspirowaną Czechowem sztukę "Czekaj", czy "Żegnaj Książę" o Zbigniewie Herbercie. Tym razem jednak nietypowe i dość trudne zadanie: spektakl o żużlu. W teatrze zaczęły się już przygotowania do premiery.

- Spektakl powstaje na bazie wspomnień, gromadzonych przez lata materiałów. Badaliśmy historie żużla od samego początku. Spotykaliśmy się z ludźmi, dla których żużel był to pasją. Z tych rozmów chcieliśmy wywnioskować, jaka była kiedyś atmosfera, jakie były relacje między ludźmi, jak zmieniał się świat a wraz z nim żużel - mówi autorka. Dlaczego właśnie sztuka o żużlu? Tłumaczy to Jacek Głomb, znany reżyser, dyrektor teatru w Legnicy, którego specjalnością sa zwłaszcza spektakle mocno osadzone lokalnie. - Bardzo dobrze, jeśli teatr jest tożsamy z miastem. My to w Legnicy trenujemy od wielu lat. Dobrze jeśli lokalna tematyka, opowieści związane z miastem wpisują się w repertuar teatru. To ma pozytywne skutki. Myślę, że takie spektakle poszerzają publiczność - mówi Głomb.

Żużel w Gorzowie jest religią, jest w jakimś sensie ikona tego miasta,, choć można by się pewnie o to spierać. Jest na pewno czymś bardzo ważnym. Dawno już rozmawialiśmy o wspólnym przedsięwzięciu i stwierdziliśmy, że właśnie żużel będzie takim ważnym lokalnym tematem do powieści - mówi. Zastrzega jednak, że nie będzie to spektakl o Edwardzie Jancarzu. - Nie jesteśmy dokumentalistami, biografami, aczkolwiek pewne epizody z życia Jancarza będą nas w tej opowieści inspirowały. Teatr nie jest jednak od dokumentowania, ale od tworzenia mitologii - mówi reżyser. - My nie jesteśmy od badania historii, ale od przekazywania emocji, od odpowiedzi na to, dlaczego ten żużel powstał właśnie tu, dlaczego ta właśnie dyscyplina jest bliska temu miastu a nie np. futbol - dodaje dyr. teatru Jan Tomaszewicz. 

To nie będzie spektakl o derbowych zadymach

Twórcom przedstawienia zależy przede wszystkim na oddaniu atmosfery wokół żużla i ukazaniu ludzkich relacji. Jak mówi Jacek Głomb, przyjęli klasyczną metodę pracy nad spektaklem, która sprawdziła się już w "Balladzie o Zakaczawiu", którą wystawił 10 lat temu w Legnicy. Stad liczne rozmowy z byłymi zawodnikami, działaczami i osobami, dla których żużel był pasją życia. Ciągle jednak twórcy spektaklu apelują do gorzowian o ich wspomnienia, materiały z domowych archiwów, zdjęcia, filmy, które mogą pomóc w odtworzeniu atmosfery dawnego żużla. - Mam zasadę, że sztuka to partytura na której się pracuje do ostatniej chwili. Chcemy pisać to razem ze światem, o którym opowiadamy - mówi Głomb. Sztuka ma być fikcyjną opowieść próbująca opisać świat, który od wielu lat fascynuje, wciąga i uzależnia jak narkotyk. Jak zapach żużla. Więcej jednak twórcy nie chcą zdradzić, ani z fabuły ani z konstrukcji sztuki. Wiadomo natomiast, że na pewno nie będzie to sztuka o animozjach między kibicami Stali i Falubazu. - Nie interesują nas kompletnie zadymy i animozje. My rozmawiamy o żużlu jako o pewnej ideologii świata, a nie o tym, że tam się naparzają kibice. Znajdą więc państwo w tej sztuce wiele rzeczywistych sporów, napięć między tym co było, a tym co jest dzisiaj, wiele tęsknot i pragnień - tłumaczy reżyser. Jacek Głomb czuje się jak najbardziej kompetentny, do reżyserowania sztuki o czarnym sporcie. Po pierwsze urodził się w Tarnowie, gdzie od najmłodszych lat z ojcem chodził na mecze żużlowe. Poza tym prze kilka lat był dziennikarzem sportowy m.in. w "Tempie".

O chłopcu, który od urodzenia kręcił się w lewo

W zielonogórskim Teatrze Lubuskim sztuka o czarnym sporcie stoi pod znakiem zapytania. Wiadomo tyle, że w aktualnym sezonie na pewno jej nie zobaczymy. Co z następnym? Wszystko w rękach dramaturga, Przemysława Grzesińskiego. - Rzuciłem mu hasła: emocje, żużel, kibice. Grzesiński zabrał się już za pisanie, właśnie zbiera potrzebne materiały. Wstępny szkic tekstu miał być gotowy pod koniec stycznia, ale jeszcze do mnie nie dotarł. Nie ingeruję, nie ponaglam, nie naciskam. Ten sezon mamy już zaplanowany, więc do końca czerwca i tak byśmy nie zdążyli. Najprawdopodobniej spektakl wystawimy w przyszłym sezonie, czyli w przedziale wrzesień 2010/ czerwiec 2011. Jest tylko jeden warunek: musi powstać dobry tekst - podkreśla Robert Czechowski, dyrektor zielonogórskiej sceny.

Przemysław Grzesiński, młody dramaturg i tłumacz ma już pomysł na spektakl o żużlu. Teraz go rozbudowuje. -Przemek szuka metafor, podsuwa pytania. Punktem wyjścia byłaby historia chłopca, który od urodzenia kręci się lewo. I nikt nie wie dlaczego. W dorosłym życiu zostaje żużlowcem - objaśnia Czechowski.

Spektakl miałby pokazywać fenomen słowa ,,żużel" w Zielonej Górze. -Skąd to się bierze? Na czym to polega, że 15 tys. ludzi przychodzi na stadion? Dlaczego takich emocji brakuje na meczach piłki nożnej? Zawodnicy igrają ze śmiercią, narażają swoje życie. W imię czego podejmują się tak absurdalnych czynów? Ta nieodgadniona potrzeba obcowania człowieka z tajemnicą śmierci budzi pytania filozoficzne i egzystencjalne. Na tym polega rola artysty, żeby te pytania mnożyć, a nie podsuwać gotowe odpowiedzi - uważa dyrektor teatru.

Czechowski zaznacza, że nie zamierza doraźnie zagłębiać się w spór między Stalą a Falubazem. Choć wiele wskazuje na to, że właśnie takich akcentów oczekują widzowie. -Dostajemy listy z prośbami w stylu ,,dokopcie tej Stali". Na pewno w spektaklu znajdą się jakieś aluzje, ale temat samego konfliktu zostawiamy w tyle - zapewnia dyrektor teatru.

Kto miałby wyreżyserować sztukę o żużlu? - pytamy. -Najchętniej ja bym to zrobił. To olbrzymie wyzwanie, bo taka sztuka nigdzie jeszcze nie powstała. Wszystko wymyśla się od nowa. A to jest w teatrze najpiękniejsze, nie odtwarzanie, tylko tworzenie. Nasza sztuka będzie zupełnie inna od tej, jaką przygotowuje teatr gorzowski. Pisze ją przecież dwóch różnych dramaturgów - mówi Czechowski.

Dariusz Barański, Paulina Nodzyńska
Gazeta Wyborcza Gorzów
12 lutego 2010
Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...