Nie było nad Wisłą słynniejszej pary

Jan Kiepura i Martha Eggerth

On - słynny tenor, ona - nie mniej znany sopran koloraturowy i aktorka. Ich małżeńskim perypetiom towarzyszyła cała Polska. Wspólna legenda obu sław zaczęła się od ślubu.

Wystawna uroczystość odbyła się 11 września 1936 r. w Katowicach. Obszerny fotoreportaż z uroczystości zamieścił "Ikac", dzięki czemu możemy dokładnie przyjrzeć się obojgu bohaterom. Marta wystąpiła w białej jak śnieg toalecie, z falą kręconych jasnych włosów i fikuśnym toczku na głowie, Jan w klasycznym ciemnym garniturze, pod krawatem. Nie był piękny, miał wtedy 34 lata i na fotce dobrze widać zaawansowaną łysinę.

Oboje uśmiechają się promiennie, patrząc na siebie. Nic dziwnego, wyglądają przecież - zwłaszcza ona - olśniewająco, a poza tym są u szczytu artystycznych karier. Jemu właśnie zaproponowano udział w kolejnym filmie "Kraina uśmiechu" (wystąpi w nim ze swoją nowo poślubioną małżonką), ona wróciła właśnie z Węgier, gdzie podpisała umowę na kolejne występy.

Uroki bycia celebrytą

Podkreślmy raz jeszcze - Kiepura i Eggerth byli na szczycie życiowego powodzenia. Brzmi to jak wyświechtana fraza z przedwojennego brukowca, ale dobrze oddaje ich ówczesny status społeczny. Sława Kiepury i jego celebrycka niefrasobliwość zahaczała niemal o sprawy międzynarodowe. Dodatkowo budziła zawiść jeszcze niedawno przyjmujących z honorami Kiepurę Niemców i autentyczny podziw Polaków, przynajmniej sporej większości obywateli. Kiepura z nonszalancją pozwalał sobie na międzynarodowe ekscesy i później. Oto w maju 1935 r. Jan Kiepura miał dać koncert w Brukseli, w wielkiej Sali Palais des Beaux Arts (dochód miał być przeznaczony na cele dobroczynne - połowa dla Polskiego Komitetu Współpracy w Brukseli, a połowa na "Oeuvre de Secours de S.M. laReine"). Artystę witano w Belgii ze "zrozumiałą wdzięcznością" między innymi na Dworze Belgijskim i wśród tutejszych polskich kół urzędowych i społecznych. Koncert miał się odbyć 2 maja.

Ale śpiewak nie dotarł, a wyznaczone kolejne dwa terminy też zawalił. Zapachniało międzynarodowym skandalem. Wymieniano dyplomatyczne noty i zgodzono się na finansową rekompensatę ze strony artysty.

Marsz ku sławie

Przyjrzyjmy się życiowej drodze naszych bohaterów. Jan Kiepura był synem piekarza. Razem z młodszym o dwa lata bratem Władysławem dorastali w Sosnowcu. Kiedy w 1919 r. wybuchło powstanie śląskie, obydwaj chwycili za broń. Piętnastoletni Władek podczas jednej z potyczek z Niemcami został zraniony granatem i Janek na własnych plecach wyniósł go z miejsca walki. Wszystko jednak skończyło się dobrze, bo jesienią młodzi Kiepurowie wrócili do szkoły, by kontynuować naukę.

Ojciec nakłaniał synów do zdobycia zawodów prawniczych, ale obaj wybrali drogę artystyczną. W 1923 r. miał pierwszy publiczny występ Kiepury w Sali kina "Sfinks" w Sosnowcu, a rok później zaangażował go Emil Młynarski do Opery Warszawskiej. Początki kariery nie były łatwe: 22-letni tenor tak jednak wierzył w swoje siły, popisywał się na scenie, przeciągając partie solowe ponad miarę i nie zwracał uwagi na nikogo, nawet na dyrygenta, więc z konieczności odebrano mu pierwszą rolę - partię Jontka w "Halce" Moniuszki. W połowie lat 20. był już jednak niekwestionowaną sławą. Rosnącą światową popularność zapoczątkował występ w "Tosce" w Operze Wiedeńskiej i to u boku słynnej primadonny Marii Jeritzy. Nie wiadomo, czy to sentyment do Polaków (śpiewaczka była uczennicą Marceliny Sembrich-Kochańskiej), czy po prostu Maria Jeritza dostrzegła wielki talent młodego tenora i przekonała do niego dyrektora teatru, w każdym razie po wspólnym występie na deskach Staatsoper Kiepura został okrzyknięty "Królem tenorów" i "Następcą Carusa". Posypały się kontrakty i ciągle nowe propozycje występów na największych europejskich scenach: w mediolańskiej La Scali, w londyńskiej Covent Garden, paryskiej Opera Comique i berlińskiej Operze Państwowej.

A Marta? Pochodziła z Budapesztu, z rodziny o muzycznych zamiłowaniach. Jej ojciec był dyrektorem węgierskiej filii Reichsbanku, ale także częstym bywalcem operowych przedstawień, matka zaś śpiewaczką operową, a także nauczycielką w konserwatorium. Marta już w młodym wieku występowała w Teatrze Węgierskim, by kilka lat później stanąć na deskach wiedeńskiej Staatsoper, gdzie chciano uczynić z niej gwiazdę. Ale odmówiła, gdy się dowiedziała, że musiałaby nauczyć się partii z oper Mozarta, którego oper - co ciekawe - nie znosiła.

Wkrótce zainteresował się nią najwybitniejszy kompozytor operetkowy tamtych czasów Emmerich Kalman, zaproponował jej główną rolę w swym "Fiołku z Montmartre", wystawionym w Wiedniu. Odniosła sukces. Publiczność ją pokochała, a występ przyniósł też uwielbienie krytyków. W1923 r. stanęła na scenie Węgierskiej Opery Państwowej. W połowie lat 20. pojawiała się już na deskach wszystkich ważniejszych oper europejskich. Ponadto upomniało się o nią kino: została zaproszona do Berlina, który wówczas uchodził za stolicę europejskiej kinematografii.

Historia dzieje się w "Patrii"

Drogi życiowe Kiepury i Eggerth splotły się w 1936 r. i od tego momentu wspólnie zaczęli etap celebrowania popularności. W 1937 r. w plebiscycie "Ikaca" zostali uznani za "najbardziej znaną parę miłosną". Wśród czytelników panowało niemal przekonanie, że mieszkają na stałe w Krynicy, popularnym luksusowym kurorcie, a ich życie wygląda jak filmowa bajka. Faktycznie, Kiepura był właścicielem zbudowanego w 1934 r. budynku sanatorium "Patria" w Krynicy-Zdroju. Modernistyczny gmach, położony przy ul. Pułaskiego, zaprojektował dla niego Bohdan Pniewski. Prawda jest jednak taka, że Państwo Kiepurowie mieszkali głównie w stolicy.

Kulminacja popularności nastąpiła w początkach 1937 r., kiedy to nieoczekiwanie rodzice królowej holenderskiej Beatrix, czyli księżniczka Juliana i książę Bernhard, postanowili spędzić w Krynicy miesiąc ze swojej podróży poślubnej. "Ku zaskoczeniu wszystkich, w głębokiej tajemnicy, para książęca pojawiła się w Krynicy na początku stycznia 1937 roku i pod przybranym nazwiskiem hrabiostwa Sterrenberg zamieszkała w hotelu "Patria", będącym własnością Jana Kiepury" - pisze Ryszard Żelichowski w opracowaniu "Polska kołyska na holenderskim dworze. Przyczynek do roli daru w stosunkach międzynarodowych w dwudziestoleciu międzywojennym".

Podczas pobytu w Krynicy młoda para spędzała czas bardzo aktywnie, jeżdżąc na nartach, spacerując i zwiedzając okolicę. Relacje dzienników mówią o też o kinie, meczach hokejowych, a wieczorami o dancingach w "Patrii". Książęca para udała się też na mecz hokejowy pomiędzy drużyną z Krynicy i "Wiener Eislaufverein". "Zebrana publiczność, która ich rozpoznała, zgotowała im owację, a zawodnicy poprosili księcia o pierwsze zagranie krążkiem. Holenderska prasa odnotowała też, że w pokoju Juliany wylądował patefon z holenderską muzyką, a podczas późnego śniadania kierownik hotelu powitał księżniczkę bukietem kwiatów" - dodaje Żelichowski.

W ostatnich dniach pobytu w Krynicy goście wzięli udział w balu kostiumowym w "Patrii". Jak cytowały ówczesną prasę "Krynickie Zdroje": "Księżna Juliana była w stroju wiejskiej dziewczyny. W czasie zabawy tańczyła z Janem Kiepurą, a książę Bernhard z Marthą Eggerth". Na usilne prośby publiczności zarówno Jan Kiepura, jak i Martha Eggerth odśpiewali kilka pieśni. Historyków przez lata rozpalał problem relacji państwa Kiepurów z gośćmi z Holandii. Spekulowano nawet o tajnych związkach polsko-holenderskich.

Na obczyźnie

W 1938 r. Kiepura - przeczuwając nadchodzący kataklizm - postanowił wraz z żoną, w żyłach której płynęła żydowska krew, wyjechać do Nowego Jorku. Nadarzyła się okazja: kontrakt z Metropolitan Opera. On występował i dawał koncerty w całych Stanach oraz w Kanadzie, a Marta dostała angaż na Broadwayu. Podbiła serca amerykańskiej publiczności występem w musicalu "Higher and Higher". Upomniało się o nią także Hollywood. Podpisała też kontrakt z wytwórnią Metro-Goldwyn-Meyer, ale tam nakręciła tylko dwa filmy, w tym "For Me and My Gal" (1942), w którym partnerowali jej Judy Garland (z którą później się zaprzyjaźniła) i zaczynający wówczas karierę Gene Kelly. Wkrótce znów spotkali się na scenie. Kiepura porzucił definitywnie operę, by występować razem z żoną. "Wesoła wdówka" wystawiona na Broadwayu w 1943 r. okazała się absolutnym hitem. Zagrali ją prawie 2 tys. razy.

Kiepura stał się ambasadorem sprawy polskiej w Stanach Zjednoczonych. "Wyśpiewał" na polskie cele ponad 100 tys. dolarów. Występował dla 12-tysięcznej publiczności w sławnej muszli w Hollywood, a na stadionie w Chicago aż dla 30 tys. osób. Do repertuaru włączył arię Jontka z "Halki", Stefana ze "Strasznego dworu" i "Modlitwę za Polskę" z własnym tekstem ułożonym do Preludium des-dur Chopina.

Wspomagał biednych i zdolnych studentów z kraju, przysyłał dary potrzebującym. Na temat "sprawy polskiej" odbywał też rozmowy z politykami.

Do kraju wrócił z koncertami w 1958 r. Śpiewał w Warszawie, Krakowie, Katowicach, Gdańsku, Łodzi. "Nosił jedną z nowoczesnych peruk. Oko nadal pełne młodego blasku, tylko rysy wyostrzone dłutem czasu" - pisał Jerzy Waldorff.

Zmarł na zawał 15 sierpnia 1966 r. w Harrison pod Nowym Jorkiem, po burzliwej rozmowie przez telefon ze swoim agentem ubezpieczeniowym. Dwa dni wcześniej dał koncert dla Polonii w Portchester.

Marta Eggerth jeszcze dobrych kilka lat po śmierci męża nie mogła dojść do siebie. Wielokrotnie odwiedzała Polskę (w 1989 r. śpiewała m.in. na festiwalu w Łańcucie), bezskutecznie starała się odzyskać "Patrię". W 2012 r. została odznaczona przez prezydenta Bronisława Komorowskiego Krzyżem Kawalerskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej. Zmarła w grudniu 2013 r. w wieku 101 lat.

Mariusz Grabowski
Gazeta Pomorska
21 kwietnia 2020
Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92
Notice: Undefined index: banner4 in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/layouts/scripts/layout.phtml on line 121 Notice: Undefined index: banner5 in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/layouts/scripts/layout.phtml on line 124

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia