Niedociągnięta ponowoczesność

"Kasia z Heilbronnu" - reż. Krzysztof Rekowski - Teatr Wybrzeże

"Tak, doprawdy, jeśli się zastanowić, że trzeba życia całego, aby się nauczyć jak mamy żyć, że nawet w godzinie śmierci jeszcze nie przeczuwamy, co niebo chce z nami uczynić, gdy się pomyśli, że nikt nie zna celu swego bytu i swojego przeznaczenia, że ludzki rozum nie jest zdolny pojąć siebie, duszy swej, życia i wszystkiego, co nas otacza, że od tysiącleci człowiek wątpi w istnienie jakiegoś prawa... czyliż Bóg może od takich istot żądać odpowiedzialności? Niechaj mi nikt nie mówi, że istnieje w naszym wnętrzu głos, który nam skrycie i wyraźnie dyktuje, co jest prawem. Ten sam głos, co nakazuje by wybaczać swemu wrogowi, Zelandczykowi każe go piec i zjadać w nabożnym skupieniu."
(Paryż, 15 sierpnia 1801, Heinrich von Kleist do narzeczonej, Wilhelminy von Zenge)

Kasia z Heilbronnu stoi na Placu Wolności w Słubicach od 3 lat, choć partnerska przyjaźń słubicko-heilbronnowska trwa już lat 13. „Kasia z Heilbronnu albo próba ognia” powstała na trzy lata przed samobójczą śmiercią romantycznego, niemieckiego autora Heinricha von Kleista a dwieście trzy, licząc od dzisiaj.  W świecie romantyków numerologia i symbolizm wyznaczały często sposób myślenia i postrzegania świata, jak również wpływały na decyzje, szczególnie te ostateczne. Autor „Kasi…” zastrzelił się świadomie i celowo, mając 34 lata, wpisując się tym na listę tych wszystkich, którzy nie umieli odnaleźć się w świecie pełnym sprzeczności. Goethe o dramacie Kleista napisał, że jest zadziwiająca mieszaniną sensu i bezsensu. Trudno odmówić mu racji.

Zadziwiająco wziął sobie do serca te słowa reżyser spektaklu Krzysztof Rekowski, fundując nam koncepcyjnie pogmatwane dzieło. Ilość interpretacji poszczególnych scen wpływa demotywująco na wyrobienie sobie klarownej oceny gdańskiego przedstawienia. Mamy bowiem zarówno próbę oddania charakteru dzieła von Kleista, próbę oddania klimatycznej filozofii romantycznej, jak też próbę wpisania bohaterów w przestrzeń współczesną. Tytułowa Kasia nie jest główną postacią, chociaż z nią, o niej i wokół niej rozgrywają się wydarzenia. Oś spektaklu została przesunięta na historię hrabiego Fryderyka Wettera , w którym Kasia kocha się irracjonalnie, choć epokowo (XIX-wiecznie) słusznie.  Bohater ma stanąć do walki nie z narodowym najeźdźcą, tylko lokalnym panem, z którym toczy spór o ziemię. Matka hrabiego rozumie i akceptuje działania swego syna, zatem ten nie jest osamotniony. Sąd powołany z oskarżenia, jakie wniósł opiekun Kasi (ostatecznie ojcem dziewczyny okazał się cesarz), również jest przychylny Fryderykowi. Odwieczny dylemat, jaki próbuje rozstrzygnąć hrabia-ulec namiętnościom i ocalić wolność, czy zachować się asekuracyjnie i sformalizować odruchy serca, zostaje pozornie rozstrzygnięty, ale nie mamy pewności, czy przypadkiem nie przegapiliśmy czegoś.  Reżyserowi  zabrakło pomysłu, aby spektakl, pomimo założeniowej wieloznaczności, stał się czytelny koncepcyjnie (finał poprowadzony w pośpiechu, spłycił walory przedstawienia).

Scenografia Macieja Chojnackiego nasuwa skojarzenia z obramowaną przestrzenią u Warlikowskiego. Zamknięcie bohaterów w transparentnym pomieszczeniu również. Ciekawym rozwiązaniem okazało się ogromne lustro fenickie ( nie mylić z weneckim), nadające wieloznaczności postaciom, sytuując je w świecie odbitym, a zatem ze złudnym poczuciem prawdy. Jednocześnie deziluzja i jawne odkrycie inżynierii teatralnej (widzimy zapadnię sceniczną, z której korzystają wchodząc i schodząc bohaterowie dramatu), jakby nie było miejsca na magię teatru. Nie wytworzono czaru także na poziomie fabularnym. W spektaklu jest wiele scen, w których postaci bardzo szczegółowo opowiadają o wydarzeniach, co pozbawia widza przyjemności dopatrywania się zależności sytuacyjnych i dramatycznych ( choć właśnie z tych opowieści dowiadujemy się, iż podłożem wszelkich działań dwojga głównych bohaterów były sny, którym się poddali ). Zbyt uporządkowana okazała się historia hrabiego, Kasi i jej rywalki w miłości, Kunegundy, poprowadzona raczej w stylu oświeceniowej powieści o elementach awanturniczych ( z planem otrucia z zimną krwią Kasi przez jej demonicznie skonstruowaną rywalkę ). Epokowy romantyzm ocalał przede wszystkim  w uczuciu, jakim obdarzyła hrabiego delikatna Kasia, wybranka aniołów(u Rekowskiego błąkających się w foyer przed spektaklem, trupio bladych, ubranych w na czarno, występujących w roli obserwatorów i demonstracyjnych wykonawców czyjejś woli), obłąkańczo zależna od postaci ukochanego. Dla jego przychylności, rzuca się w płomienie, aby ratować futerał należący do hrabiny Kunegundy.

Na uwagę zasługuje gra Michała Kowalskiego ( Fryderyk Wetter) i Katarzyny Kaźmierczak (Kasia).  Kowalski zagrał swobodnie, z wyczuciem i dojrzałością, początkowo udawało mu się kreować bohatera skrytego i cynicznego, jednak w miarę rozwoju wydarzeń zanikało poczucie tajemniczości. Kaźmierczak poprowadziła swoją postać bardzo czytelnie, tworząc wyraźnie aurę  niecodzienności i irracjonalności  czerpiących ze snu o miłości doskonałej i  takim wybranku, kiedy godność  nie ma racji bytu. Ostatecznie jej poświęcenie u Rekowskiego zostaje nagrodzone. Hrabia ostentacyjnie wybiera Kasię na oblubienicę. Katarzyna Kaźmierczak zagrała delikatnie, momentami przejmująco, skupiona pokazała chyba najlepsze ujawnienie na deskach Teatru Wybrzeże. Przyjemnie było patrzeć na epizodyczną, swobodną  grę Marzeny Nieczui-Urbańskiej (Hrabiny). Małgorzata Brajner (Kunegunda) pokazała się poprawnie, demonstrując skalkulowaną i oziębłą kobietę.

Dwie sceny szczególnie zapadły mi w pamięć. Hrabia Henryk próbujący rozstrzygnąć dylematy życiowe, grając kulką niczym bilą (szkoda, że tak krótko) oraz „montaż” balonów na scenie przez parę aniołów (choć, jak wiadomo, płeć aniołów to sprawa umowna). Interesująco operowano światłem, kolorowy montaż wideo Macieja Szupica i Michała Andrysiaka wpasował się wyśmienicie w klimat świata, gdzie anioły przechadzają się między ludźmi.

Spektakl wpisuje w obiegowe stwierdzenie – niedociągnięty, kiedy nie pozwala się widzowi przeżywać, a jedynie przyglądać się, kiedy ważniejszym wydaje się fabularyzacja, a nie piętrzenie doznań, pozostawiających widza w przekonaniu o wyjątkowości spotkania teatralnego, którym niewątpliwie premiera 4 lutego 2011 roku była-tego dnia pożegnaliśmy prawdziwego człowieka teatru, Stanisława Michalskiego.

Katarzyna Wysocka
Gazeta Świetojanska1
8 lutego 2011
Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92
Notice: Undefined index: banner4 in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/layouts/scripts/layout.phtml on line 121 Notice: Undefined index: banner5 in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/layouts/scripts/layout.phtml on line 124

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia