Nieudana prowokacja

"Edward II" - reż. Anna Augustynowicz - Narodowy Stary Teatr im. Heleny Modrzejewskiej w Krakowie

Włączając codziennie wiadomości lub przeglądając portale informacyjne, przyglądamy się polityce. Z poziomu naszych wygodnych foteli frustrujemy się czymś, na co nie mamy wpływu. Czasami zastanawiamy się też, czy patrzymy bardziej na paranoję lub parodię? Podejmowane decyzje i działania w szeregach władzy niemal od zawsze sprowadzają się do teatralnych przeszeregowań (ten, kto gra główną rolę, ginie nagle w kulisach) i samolubnych demonstracji. O tym mówi właśnie „Edward II".

Scena jest czysta i niemal pusta. Na jej środku duże, kwadratowe podwyższenie. Po obu stronach krzesła. Zaraz po wygaszeniu światła wchodzi Jan Peszek jako Król Edward II. W czarnych spodniach, czerwonej bluzie i koronie. Gdzieś z tyłu rozlegają się brawa – tak zaskakujące, że aż aktor odwraca się na chwilę w tamtą stronę. Nieskrywany wybuch nagłej radości na widok kogoś uwielbianego. Potem nasza uwaga kieruje się już tylko i wyłącznie na hermetyczny świat władzy, kreowany przed naszymi oczami.

Dwór składa się z mocnych osobowości, z których każdy orientuje się, jaką rolę pełni i (w razie czego) jaką ma przed drugim do zagrania. Grono ubranych w czarne garnitury poważnych mężczyzn o mrocznych spojrzeniach oraz nienagannych fryzurach przypomina raczej grupę tajnych agentów. Są przenikliwymi, inteligentnymi obserwatorami i mają własny pomysł na formę władzy. Nie zgadzają się na jawny homoseksualizm władcy i faworyzowanie jego kochanka – Gavestona (Bartosz Bielenia), który ostatecznie ma przejąć rządy.

Wszystko dzieje się teoretycznie dosyć szybko – król zostaje wtrącony do więzienia, a dwór osiąga temperaturę wrzenia przy knuciu spisku. Aktorzy wkładają półmaski, które zasłaniają im twarze do połowy: oczy giną w jeszcze głębszych oczodołach, zaś złoty kolor ma odwrócić uwagę. Ci, którzy nie biorą akurat udziału w akcji siadają na krzesłach wokół. Pozostają jednak czujni, by wkroczyć w odpowiednim momencie. Dzięki oprawionej w drewnianą ramę, prostokątnej szybie, która pojawia się po uwięzieniu prawowitego władcy, spektakl zyskuje dodatkowy wymiar plastyczny. Efekt lustra weneckiego, bycia po dwóch stronach, uwypukla hipokryzję dworu. To historia, która nie może skończyć się dobrze.

„Edward II" w reż. Anny Augustynowicz zawiera wszystkie elementy, charakterystyczne dla tej twórczyni: asceza kolorystyczna (czerń z domieszką czerwieni), muzyka na żywo (tu akurat na bębnach), aktorstwo wysokiej próby (szczególne brawa w stronę Błażeja Peszka jako Królowej Izabeli). Jednak całość jest... straszliwie nudna. Można zauważyć, że gesty powtarzają się, rozwiązania sceniczne też kończą się właściwie na szybie: przecina ona scenę i nic poza tym nas już nie zaskoczy. Ponadto widowisko jest w dużej części statyczne i opiera się na dialogach, które często podawane są w sposób niedbały, zautomatyzowany i niepomiernie szybki. Oczywiście – jest to zabieg celowy: historię mamy pokazaną w pigułce, nie wszystkie wydarzenia są jawne. Towarzyszące emocje są niestety jak przy oglądaniu... transmisji obrad sejmu. Zdarzyło mi się nawet zdrzemnąć kilkanaście minut, co uświadomiłam sobie po nagłym przebudzeniu i błyskawicznej próbie uświadomienia sobie, gdzie jestem. Dramat króla staje się bardzo odległy, historia przestaje wciągać. Nawet gra Krzysztofa Zawadzkiego czy Juliusza Chrząstowskiego nie są w stanie utrzymać uwagi. Tak jakby brakowało tam ostatecznie pomysłu. Piękna, z ostrożnością tworzona bańka pęka, ponieważ nie wiadomo, co zrobić z nią dalej. Pozostaje zdziwienie i niesmak.

Joanna Marcinkowska
Dziennik Teatralny Kraków
21 marca 2015
Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...