Nieznośna słodkość bytu

"Dziwny przypadek psa nocną porą" - reż. Jakub Krofta - Teatr Dramatyczny m.st. Warszawy

Na początku była powieść Marka Haddona. Później, na jej podstawie, powstała sztuka Simona Stephensa. Następnie, rzecz jasna, urodził się na Broadwayu spektakl. Teraz - "Dziwny przypadek psa nocną porą" zawitał na Wolę do Teatru Dramatycznego. I ciężko pozbyć się wrażenia, że te kolejne przerobienia książki Haddona w dotkliwy sposób ją rozmyły, unieważniły. Artystyczne echo słabnie, temperatura pierwowzoru maleje; zostaje wydmuszka aż nazbyt chcąca podobać się widzom.

Christopher Boone, nasz główny bohater, to piętnastolatek mieszkający z ojcem w angielskim miasteczku Swindon. Najprawdopodobniej cierpi na zespół Aspergera - ciężko przychodzi mu, nazwijmy ją, standardowa komunikacja międzyludzka, słabo pojmuje emocjonalne zawijasy, bezpieczniej czuje się w świecie liczb i trzeźwej analizy wszystkiego, co go otacza. Piszę, że "najprawdopodobniej cierpi na zespół Aspergera", bo wprost to stwierdzenie nie pada - ani w książce, ani w spektaklu. I dobrze, bo dzięki temu - jak myślę - medyczne wytyczne (głupi rym) nie miały okazji przytłoczyć historii, chłodna diagnoza nie skrępowała fabuły.

Christopher prowadzi śledztwo. Ktoś zabił widłami psa sąsiadki, nastolatek nie chce pozwolić, by sprawca pozostał bezkarny. Rozpoczyna się więc dochodzenie, które szybko się rozrasta, puchnie - Christopher zaczyna odkrywać tajone przed nim fakty, domowe kłamstwa i przemilczenia. Między kolejnymi próbami ułożenia rodzinnych puzzli będzie pisał książkę, która stanie się niejako ramą całej opowieści, przygody - jej narracja (czyli spojrzenie samego Christophera) jest perspektywą, która narzucona zostaje widzowi; przynajmniej przez jakiś czas - powiedzmy, że przez pierwszą połowę spektaklu - widzimy i wiemy tyle, ile widzi i rozumie główny bohater.

Do pewnego momentu to w miarę działa. Historia ma coś na kształt uroku, jeden czy drugi dialog wydaje się bystry. Ale to mija. Złudzenia nikną, gdy opowieść o niepasującym do swojej społeczności chłopcu staje się dosłowna, gdy delikatny cień tajemnicy mija bezpowrotnie. Nie chcę za dużo zdradzić, to byłoby nie w porządku, więc dodam tylko tyle: gdy ten quasi-kryminalny sztafaż zostaje wyparty przez konwencję familijno-obyczajową, robi się mdło, banalnie i niepotrzebnie. Wtedy to na scenie zaczynają panować oczywistość i nuda, a zamiast na Christophera patrzymy na zegarek.

Reżyser Jakub Krofta przesadził z atrakcjami. Razem z odpowiedzialną za ruch sceniczny Anetą Jankowską kazał aktorom "odgrywać" raz to elementy scenografii, raz to wewnętrzny świat Christophera. Wyszło to niezgrabnie, niekonsekwentnie i mało przekonująco. Do tego jeszcze wszystko musiało zostać posłodzone muzyką graną na żywo przez Pawła Szamburskiego i Patryka Zakrockiego; w samej muzyce nie ma, oczywiście, nic złego, ale razem wszystko to sprawia wrażenie niesamowicie tanie, niepoważne, momentami - niestety - amatorskie. Aktorzy robią, co mogą, a że mogą niewiele, to i efekty mierne. Przez większość czasu nie wiedzą, w którą stronę pójść - czy w umowność, czy w przerysowanie, czy w pokraczną kabaretowość.

Najlepszy jest bez dwóch zdań wcielający się w postać Christophera Krzysztof Szczepaniak, który bardzo stara się wejść w aktorski dialog ze stereotypowym przedstawianiem takich cudownych i jednocześnie niepasujących do "normalności" (cudzysłów wskazany) dzieci. Ale Szczepaniak to w ogóle aktor, który kiedyś będzie wielki, nie mam co do tego wątpliwości. Grać dobrze w dobrym spektaklu - pestka; grać dobrze w spektaklu fatalnym, którego reszta obsady błaga każdym gestem o miłosierne dobicie - to dopiero test (test, który młody artysta już zdał - że tak przypomnę najgorsze przedstawienie w historii świata, czyli "Kupca weneckiego" w reżyserii Aldony Figury).

"Dziwny przypadek psa nocną porą" nie jest porażką, która będzie rozpamiętywana przez lata, ale jest to spektakl nieudany, po prostu niepotrzebny, ciągnący się bez litości. A najbardziej w tym wszystkim irytuje fakt, że reżyser to wie - i stara się zakryć banał i nieporadność lukrem i bardzo nieraz wymuszonym humorem. Apogeum tego działania jest końcówka przedstawienia, kiedy to na scenę wprowadzony zostaje uroczy szczeniak (tak, ten z plakatu; albo podobny - Szarik też miał dublerów), którego od swojego ojca dostaje Christopher. Niedająca oddychać słodycz zalewa publiczność, po teatrze rozchodzi się błogie westchnięcie ("Aaaaaaaaa") oczarowanych widzów. I jest tak bardzo uroczo. I tak bardzo, bardzo bez sensu.

Karol Płatek
Teatr dla Was
14 lipca 2015
Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...