Nowe otwarcie w Pradze
nowości pojawią się od jesieni w Teatrze PragaEuropejska Scena Debiutów Reżyserskich oraz impresariat na miarę Teatru Małego za dyrekcji Pawła Konica. Takie nowości pojawią się od jesieni w Teatrze Praga.
Podlegający dawniej miastu teatr Praga od 1 stycznia trafił pod skrzydła urzędu marszałkowskiego. W zamian ratusz przejął, znajdujący się wcześniej w gestii samorządu Mazowsza, Teatr Żydowski. Ta pozornie formalna zamiana ma się przełożyć na nowy wizerunek praskiej sceny.
Cieplarnia dla młodych
Na przełomie maja i czerwca w teatrze pojawi się dyrektor zarządzający. - Szukamy menedżera: nie artysty, aktora czy reżysera. Instytucje kultury wymagają sprawnego zarządzania - komentuje Jerzy Lach, dyr. Departamentu Kultury, Promocji i Turystyki Urzędu Marszałkowskiego, inicjator zmian w teatrze Praga.
By nie tracić czasu, już teraz obecne szefostwo sceny złożyło do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego wniosek o środki na realizację pierwszego projektu - Sceny Debiutów Reżyserskich. Ma ona być otwarta na realizatorów z całej Europy.
Młodzi twórcy, których projekt, a potem aplikację zaakceptuje teatralna komisja, dostaną do dyspozycji pomieszczenia, honorarium oraz 200 tys. zł na przygotowanie premiery. Słowem, cieplarniane warunki.
Pomysłodawcy Sceny zakładają, że w ciągu roku powstaną minimum cztery debiutanckie premiery. Już w tym roku chcieliby więc przygotować dwa. Projekty przyjmowane byłyby we wrześniu, w październiku zaczęłyby się próby. Premiera inaugurująca Scenę Debiutów odbyłaby się w grudniu.
- Jeśli reżyser z Francji czy Szwecji zrealizuje u nas spektakl, zabierze go do swojego kraju i w ten sposób będzie promować nasz teatr, Warszawę i Mazowsze - mówi dyrektor Lach.
Goście z Polski
Równolegle z Europejską Sceną Debiutów realizowany będzie drugi projekt: scena impresaryjna. Ma ona nawiązywać do tradycji Teatru Małego z czasów, gdy szefował mu Paweł Konic.
Jakie zespoły mogłyby się na niej prezentować?
- Nie chciałbym jako dyrektor departamentu usłyszeć zarzutu, że zarządzam teatrem. O repertuarze tej sceny zadecyduje kierownik artystyczny. Ale chciałbym, by scena ta była naszą wizytówką. A że z wykształcenia jestem reżyserem teatralnym, obserwuję to, co dzieje się na polskich scenach - tłumaczy Lach.
Chętnie zobaczyłby więc na Pradze spektakle z Wałbrzycha, Legnicy, Szczecina czy Wrocławia oraz zespoły nieinstytucjonalne, np. Provisorium z Lublina czy Teatr Ósmego Dnia. Uważa też, że widzowie w Warszawie powinni mieć szansę zobaczenia laureatów bydgoskiego Festiwalu Prapremier.
I bynajmniej nie chodzi tu o konkurowanie z Warszawskimi Spotkaniami Teatralnymi, które przy całym swoim rozmachu zapraszają spektakle raz w roku. Teatr Praga gościłby zespoły przez cały sezon.
