Odkurzanie Brechta

"Piekarnia" Stary Teatr w Krakowie

"Piekarnia", niedokończony dramat Brechta, powstawała u progu wielkiego kryzysu lat 30. XX wieku jako krytyczny obraz społeczeństwa uwikłanego w macki nabierającego coraz większego rozpędu kapitalizmu.

Ponieważ sztuka z założenia miała charakter dydaktyczny, Brecht wpisał w nią wyraźną, nieznoszącą sprzeciwu tezę, że podstawowym i jedynym prawem regulującym funkcjonowanie ludzkiego ekosystemu opartego na władzy pieniądza jest biologiczna prawidłowość - "silniejszy pożera słabszego". Wygrywa więc ten, komu uda się zdobyć lepszą pozycję albo jest obdarzony silniejszym instynktem przetrwania. Nie bez powodu zatem centralną postacią swojego dramatu Brecht uczynił ubogą wdowę Queck, kobietę, która zarówno z racji sytuacji rodzinnej (samotna matka z pięciorgiem dzieci), jak i posiadanego kapitału (nie ma nawet własnego mieszkania), znalazła się na najniższym szczeblu drabiny społecznej. Taka osoba ma niewielki wpływ na ruchy tektoniczne wielkiej polityki, paradoksalnie jednak - zawirowania na światowych rynkach właśnie na jej losie odciskają największe piętno.

Historia pani Queck jest tyleż przygnębiająca, co natrętnie dydaktyczna, z wyrazistym czarno-białym podziałem świata. Wdowa wysługuje się u piekarza Meinin-gera w zamian za mieszkanie. Zależność ekonomiczna sprawia, ze stara się go zadowolić "zawsze i pod każdym względem". Niestety, sumienność, która gwarantowała jej jako taką egzystencję, obraca się przeciwko niej, kiedy krach na giełdach zaczyna dotykać również niższe poziomy piramidy społecznej. Meininger nie może zapłacić za drewno, które zamówiła dla niego wdowa, bowiem sam popada w tarapaty finansowe - musi spłacić agenta nieruchomości Flamma, który ściąga od niego należności, by zabezpieczyć się przed zakusami banku. Ponieważ Niobe nie płaci czynszu, ląduje na bruku z piątką dzieci, stumarkowym długiem i drewnem, którego nie da się upłynnić. Straszni mieszczanie w dość karykaturalny sposób zdobywają się na wyrazy współczucia, ale jak to ze współczuciem bywa, stoją za nim tylko puste słowa. Podporucznik Armii Zbawienia poprawy sytuacji upatruje w powierzeniu losu kobiety Bogu, co się okazuje równie skuteczne jak wsparcie sąsiadów śledzących losy nieboraczki z wysokości własnego okna w kamienicy. Doraźna pomoc sprzedawcy gazet Washingtona Meyera nie na wiele się zdaje.

Wdowa pozbawiona najpierw mieszkania, później drewna, z czasem dzieci i nadziei, na koniec - jak to w opowieściach z tezą bywa - traci życie.

Nietrudno rozszyfrować poglądy autora i znaleźć koniec wagi, przy którym umieścił języczek racji.Tym bardziej twórca krakowskiego przedstawienia starał się od Brechtowskiego dydaktyzmu uciec, chociaż paradoksalnie - sądząc po popremierowych recenzjach - od spektaklu, na potrzeby którego specjalnie przetłumaczono "Piekarnię", oczekiwano właśnie ideologicznego zaangażowania. Niebagatelny wpływ na takie oczekiwania miało zapewne widmo recesji krążącej nad światem. Premierze spektaklu towarzyszyły przecież pierwsze natarczywe doniesienia mediów o kryzysie w instytucjach finansowych Stanów Zjednoczonych. Tym też można tłumaczyć entuzjazm, z jakim został przyjęty przygotowany niemalże równolegle w Teatrze Słowackiego w Krakowie "Frank V. Komedia bankierska" Friedricha Dürrematta w reżyserii Krzysztofa Babickiego, chociaż, porównując poziom wykonania, właśnie do tej realizacji można mieć sporo zastrzeżeń. Teatr opisujący rzeczywistość z perspektywy pieniądza idealnie trafił w swój czas.

Tymczasem Klemma, wychowanego na niemieckim teatrze, nie interesuje diagnozowanie kryzysu gospodarczego i przekładanie tez Brechta na współczesną rzeczywistość. W dialogu z niemieckim autorem bardziej skoncentrował się na zmaganiach z zaproponowaną przez niego teatralną formą aniżeli na interpretacji i uwspółcześnianiu ideologicznej warstwy dramatu. Obnażył więc szwy teatralne, odsłonił kulisty, aktorów czekających na swoją kolej posadził w tyle sceny. Centrum scenicznych działań wyznacza tu obrotówka z umieszczoną na niej konstrukcją, dwukondygnacyjnym barakiem, który pełni funkcję piekarni, kamienicy, a nawet zaplecza, gdzie wdowa oddaje się Ajaksowi za bochenek chleba. W głębi, z prawej strony, jak w nowoczesnym niemieckim teatrze, tercet muzyczny na gorąco tworzy emocjonalną ilustrację zdarzeń. Aktorzy, zgodnie z elementarzem Brechta, wchodzą i wychodzą z roli, bez zbędnego kamuflażu zmieniają postaci, stale zaznaczając swój dystans do kreowanego na naszych oczach świata. Wyśpiewują songi, tańczą, stopami uderzają o podłogę, wystukują rytm, który organizuje warstwę muzyczną spektaklu i w przedziwny sposób spina je w niewidzialną siatę. Łomami walą w ściany z dykty, kiedy rewolucyjne wrzenie narasta, a chór bezrobotnych po śmierci wdowy i Meyera groźnie domaga się przewrotu. Najbardziej wzruszający jest moment - o ile w przypadku tego spektaklu można mówić o wzruszeniu - kiedy wdowa za pomocą powtarzających się uderzeń łokci i kolan o podłogę wystukuje swoją agonalną arię. Spektakl Klemma opiera się nie tyle na ciągu fabularnym (chociaż niewątpliwie zachowana jest linearność zdarzeń), ile na rytmach i drganiach, pulsowaniu materii, z której wyłaniają się obrazy. Świat przedstawiony jest podporządkowany żywiołowi muzycznemu.

Rzeczywistość budowana na scenie niewiele ma wspólnego ze światem naśladowanym w skali 1:1 nie tylko dlatego, że aktorzy dystansują się do roli, a postaci, które oglądamy, to zaledwie szkice realnych ludzi, narosłe na ich wyobrażeniach stereotypy (Wdowa Małgorzaty Hajewskiej-Krzysztofik jest niezmiennie zagubiona i uległa, zaś Agent nieruchomości Flamm Adama Nawojczyka stanowi wypadkową badylarza i lokalnego gangstera). Również reżyser, rozbrajając konwencję Brechta, sugeruje spodnią stronę konwencji teatralnej. Działaniom scenicznym stale towarzyszy cudzysłów.

Doświadczenie ostatnich miesięcy pokazuje, że Brecht w wersji ideolo, przynajmniej na polskiej scenie, już się nie sprawdza. Dość solidnie i po swojemu przerabiamy wady i zalety kapitalizmu, a tezy Brechta brzmią dziś anachronicznie w nowej wolnorynkowej rzeczywistości. Jeśli Brecht może być interesujący dla reżyserów, to jako twórca teatralny. Dowiodła tego chociażby opolska inscenizacja "Opery gospodarczej dla ładnych pań i zamożnych panów "Pawła Demirskiego w reżyserii Moniki Strzępki, która jest swobodną trawestacją najbardziej znanego utworu niemieckiego autora. Dowodzi również spektakl Klemma, który dialoguje nie ze społecznymi tezami Brechta, a stworzoną przez niego teatralną formą, którą poddaje oglądowi, rozbija i wywraca na nice.

Aneta Głowacka
Opcje nr 4/08
29 stycznia 2009
Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92
Prasa
Notice: Undefined index: slug in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 105 Opcje
Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...