Oto jest pytanie

12. Festiwal Teatru Polskiego Radia i Teatru Telewizji Polskiej Dwa Teatry - Sopot 2012

Wokół werdyktu radiowego Dwa Teatry Sopot 2012

Kilka dni temu zakończyła się 12. edycja festiwalu Dwa Teatry w Sopocie.
W trzy dni udało się zmieścić radiowe i telewizyjne podsumowanie ubiegłego roku. Jakie były moje oczekiwania wobec tego festiwalu, pisałem już wcześniej. Teraz przyszła pora na bilans sopockich wyróżnień.  Mam paradoksalne poczucie, że teatr radiowy idzie w innym kierunku niż preferencje jury radiowego festiwalu. Jurorzy tegorocznej edycji w swych ocenach za bardzo zwrócili się wstecz, promując w lwiej większości utwory klasyczne.

Nie pierwszy raz na łamach „Dziennika” wspominam o potrzebie znalezienia nowego języka, nowej jakości spektakli radiowych. Marzę cały czas o nawiązaniach do dokonań Studia Eksperymentalnego Polskiego Radia, poszukiwań syntezy muzyczno-werbalnej, która zdołałaby się bronić swoją oryginalnością wśród innych przekazów medialnych. W zeszłym latach festiwal przychylał się w stronę nowoczesności, dawał szanse młodym twórcom – 2009 rok – odważna i poszukująca „Walizka” Małgorzaty Sikorskiej – Miszczuk, w tym samym roku Festiwal Nowe Słuchowiska na antenie Trójki z wybitnym „Pensjonatem”, 2010 rok – Krzysztof Czeczot z metafizycznym błyskiem „Jeszcze się spotkamy młodsi” czy zeszłoroczny triumf  „Samosierry” świeżym okiem patrzącej na nasz wypłowiały konserwatyzm. W tym roku werdykt jury ostudził żywotność tej oryginalnej odnogi słuchowiska polskiego. Postawiono na przeniesienia, adaptacje, szekspirowski błysk i molierowskie przestrogi moralne z nutą leniwej opowieści Gonczarowa. Dlaczego ten zwrot w stronę klasyki nastąpił tak jednoznacznie? Czy nie można było wypośrodkować tonów? Powstało tyle nowych bogatych muzycznie spektakli pełnych wnikliwej obserwacji rzeczywistości, gdzie imaginacja odbiorcy wędrowała nieodkrywaną nigdy wcześniej drogą. Dlaczego szekspirowskie „być albo nie być” górowało nad prostym i współczesnym „pogubiłam się” w słuchowisku Mana? Darek Błaszczyk w swoim „Zegar bije” odnalazł radiową receptę na to, co niegdyś propagował Zbigniew Kopalko: „muzyka ma mówić, słowo – śpiewać”. Monika Powalisz niczym Orwell – zawładnęła wyobraźnią słuchaczy poprzez pełen naturalności i metafizycznej przestrogi obraz końca ludzkich więzi. Wiem, wiem – „Hamlet” zawsze jest aktualny, zawsze mówi o nas. Co sprawia, że chowamy się tak bardzo za Szekspirem w perspektywie tylu spektakli, które przyciągają nowych słuchaczy, współtworzą nową wspólnotę odbiorców teatru samotności, tę - „Rzeszę ludzi osobnych”, jak mawiał Andrzej Mularczyk? Oto jest pytanie.

Grand Prix powędrowało po raz czwarty do Waldemara Modestowicza, doświadczonego i utalentowanego reżysera. Poprzednio otrzymywał tę nagrodę za adaptacje powieści Myśliwskiego, poematu Różewicza, a także za oryginalne słuchowisko Bykowskiej – Salczyńskiej. Tym razem statuetka trafiła do jego rąk dzięki ciężkiej pracy, jaką wykonał,  adaptując i realizując dla radia dramat „dramatów” jakim jest opowieść o duńskim księciu Hamlecie. Z zadania wybrnął zwycięsko, ale co najważniejsze – sprawnie. Największą siłą tego spektaklu, poza oczywiście nastrojową muzyką Piotra Mossa, stał się Marcin Hycnar
w roli księcia Danii. Swoim głosem potrafi on wydobyć wiele niuansów, które na polu hamletowskich wahań i mgnień, wypadają bardzo ożywiająco. Wszyscy jednak wiemy, jak kończy się „Hamlet”. Na antenie radiowej pojawiały się również opinie negatywne – „Hamlet został wykrzyczany. Bardzo przykre jest słuchanie aktorów, którzy nie mówią tekstu, ale krzyczą. Janusz Kukuła powiedział w wywiadzie, że każde pokolenie ma swojego Hamleta. Jak sobie pomyślałam, że to jest Hamlet nowego pokolenia, to chyba należy się o to nowe pokolenie martwić. Niewiele w nim było.” (Joanna Szwedowska, Dwójka). Wszyscy znamy kunszt Szekspira i doceniamy osiągnięcie Modestowicza. Nie rozumiem, dlaczego żadnej nagrody nie otrzymała Monika Powalisz, dlaczego jury nie postanowiło wesprzeć jej niezapomnianego debiutu. W poprzednim artykule wspominałem o nieobecności wśród nominacji słuchowisk Julii Holewińskiej, Małgorzaty Sikorskiej – Miszczuk, Zyty Rudzkiej, awangardowego odczytania „Białego małżeństwa” Różewicza czy szukającego nowego języka – Rafała Wojasińskiego ze swoją „Starą”. Ten festiwal nie był przeglądem tego, co
w teatrze radiowym się tak naprawdę zdarza, ale prezentacją dokonań z wielkimi nazwiskami i tytułami. Zaproszono do Sopotu właściwie śmietankę wszechczasów. Śmietankę rodem z renesansu. Co tutaj tak naprawdę uwiera? „Mizantrop” czy „Hamlet” słyszany w radiu nie wykorzystuje poetyki ściśle radiowej. Siłą rzeczy słuchowiska adaptacyjne nie będą szukały, podważały, ale raczej potwierdzały zastany stan rzeczy (to nie jest reguła, mowa tylko
o adaptacjach festiwalowych). Równie dobrze można byłoby te spektakle wyobrazić sobie na deskach teatru  żywego planu. Wystarczy zasłonić oczy. A gdzie nagłaśniania od dziesiątek lat teoria „teatru wyobraźni”, poetyki radia, komunikatywności połączonej z muzycznym wstrząsem lirycznym? Nie ma tu zabaw z dźwiękiem, wycieczek w stronę zmiany języka mówienia do słuchacza.  Co przeważa? Oto jest pytanie.

Poszczególne wyróżnienia również budzą moje zastanowienie. Wyróżniona nagrodą aktorską została Ewa Konstancja Bułhak w akademickim odtworzeniu roli Olga Siergiejewnej z „Obłomowa”. Kompletnie nie dostrzeżona została współczesna i naturalna Katarzyna Herman z „Końca świata w Dębkach” czy Justyna Szafran, która zaczarowała „Moją Abbę” swoim hipnotycznym śpiewem, Emilia Krakowska jako niezapomniana Szeptucha z alternatywnego słuchowiska „Zegar bije”.

Każdy ma swój własny werdykt w głowie. Są słuchowiska, które nie potrzebują żadnej nagrody. Tego się trzymam. Wiem, że Grand Prix dla teatru Powalisz, Mana czy Błaszczyka byłby otwarciem się na NOWE. Jednak to „nowe” może przedzierać się do uszu słuchacza bez prestiżowej „pompy”. Co prawda Darek Błaszczyk, Tomasz Man i Monika Powalisz zostali wyróżnieni, jednak mam wrażenie, że te wyróżnienia nie przechyliły szali wielkiego, nadmuchanego apogeum Klasyki, której było na gali finałowej za dużo.

To tylko festiwal. Jakie propozycje trafią do uszu odbiorców – zdecydują tylko oni. Żałuję, że nie było kategorii „nagroda publiczności”, gdzie słuchacze za pomocą sms-ów wybieraliby ulubiony spektakl radiowy. Ten mały uśmiech w stronę słuchaczy nigdy by nie zawadził. Tak stało się w przypadku prezentacji zwycięskich spektakli Teatru Telewizji z jedenastu edycji festiwalu pod tytułem „Najlepszy z najlepszych”. Być może w przyszłości strona radiowa też wprowadzi takie interesujące rozwiązanie. Sopot żegna pasjonatów sztuki radiowej i telewizyjnej. Czy przywita ich za rok? Oto jest pytanie. Sytuacja finansowa mediów publicznych stała się bardzo niestabilna. Miejmy nadzieję, że to święto „normalności”, gdzie promuje się spektakle warte miana „sztuki” – powróci do nas z nową siłą. I z większym napływem „nowej krwi radiowej”. Oto jest postulat.

Janusz Łastowiecki
Dziennik Teatralny
26 maja 2012
Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92
Notice: Undefined index: banner4 in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/layouts/scripts/layout.phtml on line 121 Notice: Undefined index: banner5 in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/layouts/scripts/layout.phtml on line 124

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia