Penderecki: bardzo nie lubię prawykonań

rozmowa z Krzysztofem Pendereckim

- Stworzenie muzyki do kadiszu to coś wyjątkowego i niepowtarzalnego. Myślę, że takiego utworu nikt jeszcze nie napisał - Krzysztof Penderecki opowiada o utworze "Kadisz. Łódzkim Abramkom, którzy chcieli żyć. Polakom, którzy ratowali Żydów" skomponowanym specjalnie na obchody 65. rocznicy likwidacji Litzmannstadt Ghetto.

Jędrzej Słodkowski: Mówił Pan w jednym z wywiadów, że otrzymuje rocznie 50 zamówień, wybiera zwykle dwa.

Krzysztof Penderecki:
Albo jedno.

Czy władze naszego miasta długo przekonywały Pana, by napisał Pan utwór na obchody 65. rocznicy likwidacji getta w Łodzi?

- Zwrócono się do mnie dosyć późno, bo dopiero wiosną, byłem jeszcze zajęty innymi utworami. Oczywiście nie miałem żadnej koncepcji. Łatwo powiedzieć, że napiszę, ale do tego potrzeba studiów. Ale to zamówienie wskoczyło po prostu między inne moje plany. Czasem je zmieniam i piszę więcej nieplanowanych kompozycji. W tym roku napisałem wyjątkowo dużo, bo aż pięć utworów. 1 września w Krakowie "Preludium dla pokoju" wykona Walery Giergiew ze swą World Orchestra for Peace. Napisałem też pastorałkę "Santcus" na chór chłopięcy, a teraz na wakacjach pisałem równolegle z "Kadiszem..." transkrypcję na altówkę i skrzypce mojej "Chaconne" na orkiestrę smyczkową. Ale to utwory znacznie krótsze od "Kadiszu...".

Słynął Pan z tego, że Pańskie utwory powstawały w ekspresowym tempie.

- Nie, ja nigdy szybko nie pisałem. Ja pisałem ciągle. Wie pan, niektórzy są leniwi i piszą kilkanaście utworów przez całe życie. Ja napisałem 130. Poza dyrygowaniem nie zajmuję się niczym innym. Komponuję od siódmego roku życia, więc trochę się tych utworów uzbierało. Ale niech pan weźmie pod uwagę Telemanna, który napisał ponad dwa tysiące utworów.

Czy znana była Panu historia łódzkiego getta?

- Niewiele wiedziałem. Wcześniej nie miałem pojęcia, jakich było rozmiarów, ani że tak długo istniało. W sierpniu 1944 r. w Dębicy, gdzie wtedy mieszkałem, byli już Rosjanie. A tu wciąż było getto! Przygotowując się, czytałem książki, także książkę o Abramku Cytrynie, którą napisała jego siostra. Przyjechała do Łodzi, w piątek się z nią spotkałem. Bardzo się ucieszyła, myślę, że czekała na coś takiego całe życie. Ona żyje spuścizną swego brata, wydawała jego wiersze w kilku językach.

Zawsze rozpoczyna Pan pracę od wyboru tekstów. Czy tak było również w przypadku "Kadiszu..."?

- Tak. Od wiceprezydenta Tomaszewskiego dostałem materiały dotyczące getta. Wśród nich wiersze Abramka Cytryna. Zakochałem się w tej poezji. Uważam, że jak na chłopca, który miał 14-15 lat, jest to dobra literatura. To nie są wiersze dziecka. Mówią przede wszystkim o śmierci. Powstawały w getcie. W tym piekle ludzie szybciej dojrzewali. Potem wyszukałem odpowiednie fragmenty Starego Testamentu. Są to wyjątki z Lamentacji Jeremiasza i Księgi Daniela. Z Księgi Daniela wybrałem znany tekst - modlitwę chłopców w piecu ognistym.

To zupełnie różne teksty: fragment z Lamentacji jest gniewny, modlitwa w piecu ognistym - błagalna.

- Każdy z tekstów użytych w tym utworze ma inny charakter. Tak jest także z kończącym utwór kadiszem. To jest najważniejsza żydowska modlitwa, taki odpowiednik "Ojcze nasz". Odmawia się go przy wielu okazjach, ale w szczególności po śmierci kogoś bliskiego. Po śmierci ojca syn jest zobowiązany odśpiewać kadisz jatom, potem musi to robić w każdą rocznicę. Piękne w tej modlitwie jest to, że nie ma w niej ani słowa o śmierci. Modlący się wychwala Boga. Dlatego wcale kadisz nie musi mieć charakteru żałobnego.

Pisząc muzykę do kadiszu, nawiązałem do modlitw odmawianych w Galicji wschodniej, na Ukrainie czy jeszcze dalej na południe, w Rumunii. Radziłem się mego nieżyjącego przyjaciela Borisa Carmeli [jeden z najwybitniejszych współczesnych basów, m.in. "etatowy" narrator w "Siedmiu bramach Jerozolimy", miał wystąpić w sobotę w Łodzi - przyp. red.]. Przed śmiercią, jeszcze w połowie lipca przekazywał mi uwagi, poprawiał akcenty. Śpiewał mi różne melodie, które jemu z kolei śpiewał dziadek, czyli melodie przynajmniej z połowy XIX wieku. 

Utwór ma trzy części, szczególną wagę przywiązuje Pan do ostatniej - kadiszu. Ja jestem pod wrażeniem pierwszej części.

- To normalna muzyka, jaką piszę, podobna jest np. w VIII symfonii. A stworzenie muzyki do kadiszu to coś wyjątkowego i niepowtarzalnego. Myślę, że takiego utworu nikt jeszcze nie napisał.

Czy kompozytor z tak wielkim dorobkiem i doświadczeniem wciąż denerwuje się przed premierą własnego utworu?

- Ależ oczywiście. Bardzo nie lubię prawykonań, to zawsze jest stres. Mam teraz trzy takie stresy w ciągu dziesięciu dni. We wtorek czeka mnie prawykonanie "Preludium dla pokoju", a zaraz potem w Dubrowniku zostanie po raz pierwszy zagrana moja "Chaconne" w nowej wersji. Mam raczej silny system nerwowy, ale w obliczu prawykonania nerwy często puszczają. 

Czy "Kadisz..." pojawi się w normalnym obiegu fonograficznym?

- Antoni Wit nagrywa wszystkie moje utwory, w firmie Naxos ukazało się już chyba osiemnaście płyt. We wrześniu znów będzie nagrywał. Postaram się namówić go, by przy tej okazji zarejestrował "Kadisz...". Bardzo mi zależy, by został szybko nagrany. Bo takiego utworu nie każdy chce słuchać na żywo. W Ameryce jest masa tego typu koncertów. W Europie, Polsce - może w Łodzi jest inaczej - nie ma takiej tradycji, nie ma otwartości na inne religie. Ja jestem otwarty, mój ojciec był grekokatolikiem, babcia Ormianką. Mam więc we krwi zainteresowanie innymi religiami. Napisałem dużo prawosławnych utworów, często wykonuję je w kościołach. Kiedyś było to bardzo źle widziane. Widzę, że dopiero teraz się to powoli zmienia.


Gazeta Wyborcza Łódź
31 sierpnia 2009
Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92
Notice: Undefined index: banner4 in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/layouts/scripts/layout.phtml on line 121 Notice: Undefined index: banner5 in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/layouts/scripts/layout.phtml on line 124

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia