Roman Polański znów oskarżony

"Rosemary" - reż. Wojciech Faruga - Teatr Śląski

Jaka jest ulubiona bajka Romana Polańskiego? - pyta nastoletnia Samantha. "Śpiąca królewna" - odpowiada. Nowa wersja "Dziecka Rosemary" brzmi jak zbiorowe oskarżenie. Katami są m.in. znani, choć nie przez wszystkich już podziwiani - Woody Allen, Kevin Spacey, Donald Trump, Roman Polański. Ofiarami - kobiety, nastolatki, dzieci. Również te nienarodzone.

- 23 stycznia swoją premierę w sieci ma spektakl "Rosemary" w reżyserii Wojciecha Farugi z Teatru Śląskiego w Katowicach. Bezpłatna transmisja na żywo o 19.00 na YouTube
- "Rosemary" to zestaw solidnych ciosów między oczy. Dostaje się i Romanowi Polańskiemu i jego kolegom po fachu
- W świetnej interpretacji Aleksandry Przybył bohaterka jest głęboko nieszczęśliwą ofiarą męskiej dominacji. Manipulowana przez sąsiadów, poniżana i gwałcona przez męża
- O ile Polański z karykatury i kiczu potrafi zrobić wielką sztukę, o tyle Farudze nie zawsze to wychodzi
- Warto potraktować ten spektakl jako głos w dyskusji o przemocy seksualnej i niebezpiecznych praktykach, niepozornie nazywanych "tradycją"

Po chłodno przyjętej "Mewie czy rozczarowującym "W środku słońca gromadzi się popiół", Wojciech Faruga wziął się za filmowego klasyka nad klasykami. Horror wszech czasów i po prostu wielkie kino. Ambitne zadanie, wielu powie - skazane na niepowodzenie.

"Dziecko Rosemary" w Teatrze Śląskim: Rosemary rozważa aborcję

Oto "Dziecko Rosemary" z tytułem skróconym do imienia głównej bohaterki. Oczywiście nie bez powodu. Nikt nie staje przed czarną kołyską, nikt nie płacze nad dzieckiem-szatanem. Potomek nie przychodzi na świat, Rosemary wcale go nie oczekuje. Rozważa, jak w poprzedniej ciąży, aborcję.

Upychana w ramy patriarchalnego porządku Rose mało przypomina filmową poprzedniczkę. W świetnej interpretacji Aleksandry Przybył bohaterka jest głęboko nieszczęśliwą ofiarą męskiej dominacji - chuci i rosnących oczekiwań. Kierowanych do niej jako żony i przyszłej matki. Manipulowana przez sąsiadów, poniżana i gwałcona przez męża (Piotr Bułka), z coraz większym grymasem na twarzy, z coraz bardziej naprężonym ciałem. Raz bardziej uległa, innym razem bojowa. Śpiewa, że w rodzinie uczono ją być posłuszną mężczyźnie. Zaciska zęby i śpiewa.

W Teatrze Śląskim po raz kolejny słyszymy to, o czym w fenomenalnym "Pod presją" opowiada Maja Kleczewska. Kobieca rozpacz i nieszczęście zostają tłumione przemocą i, dla niepoznaki, bywają określane obłędem. Czasy się zmieniają, demony również - stara się udowodnić Faruga wraz z dramaturżką Magdą Fertacz. Tworzą nowy, współczesny portret pary głównych postaci, niespełnionych, rozczarowanych, ciągle aspirujących. Odpychający sąsiad Roman (Antoni Gryzik) - pedofil, jego irytująca żona Minnie (Bogumiła Murzyńska/Krystyna Wiśniewska) oraz kilku innych antybohaterów drugiego planu, dają znać, że o filmowej wersji możemy na chwilę zapomnieć. "Rosemary" to zestaw solidnych ciosów między oczy. Dostaje się i Romanowi Polańskiemu, i jego kolegom po fachu.

"Dziecko Rosemary": świetna Aleksandra Przybył

Na niechlubnej liście wymienianych ze sceny nazwisk pojawiają się: Kevin Spacey, Donald Trump i Woody Allen. Spacey jako ten, który nagle zapada w śpiączkę, co wydaje się ironicznym komentarzem twórców do sytuacji (prawie konsekwentnie) milczącego, skompromitowanego gwiazdora. Trump jako symbol szowinistycznej części Ameryki, a ta macanie i poklepywanie nazywa adoracją. Żeby dostać rolę u Allena wystarczy mieć mało lat i sporo dziewczęcej naiwności. To nie wszyscy, bo w opowieściach przewijają się jeszcze papież Franciszek i Jan Paweł II. Obaj w kontekście pedofilii w Kościele.

"Spektakl wchodzi w odważny dialog z filmem Romana Polańskiego" - opisują twórcy. W prima aprilis informowali, że Polański pojawi się na premierze. Wcale nie żartowali. Pojawia się, nie raz i nie dwa. Wygląda do nas z rozkładówki czasopisma, opowiada o nim Samantha (intrygująca Alicja Hudeczek) - w filmie Terry. Dziewczyna w pogoni za marzeniami o aktorstwie wskakuje do jacuzzi i daje mu się wykorzystać. "Mała zdzira sama się prosiła..." - kwituje, przewidując reakcje otoczenia.

"Rosemary" w Teatrze Śląskim: o przemocy nazywanej tradycją
Pełna publicystycznych tonów "Rosemary" w półtoragodzinnym spektaklu próbuje zmieścić wiele problemów. Od pedofilskiej szajki, skrywającej się czy to w środowisku pedagogów, księży czy filmowców, do kobiet siłowo kreowanych na potulne, grzeczne i koniecznie zawsze uśmiechnięte. Wszystko w mieszczańskiej, trochę kiczowatej scenerii. Jednak o ile Polański z karykatury i kiczu potrafi zrobić wielką sztukę, o tyle Farudze nie zawsze to wychodzi. Snów/wizji Rose nie potrzeba demonizować, a niektórych scen można pozbawić onirycznego charakteru. Jeśli Faruga i Fertacz chcieli w jakiś sposób oddać mroczny nastrój filmu, to może niepotrzebnie?

 

Niektóre pomysły zdają się rozjeżdżać w pół drogi. Choć bywają i takie, które autentycznie poruszają, jak trudna do przełknięcia, naturalistyczna scena gwałtu na głównej bohaterce, albo sekwencja z nucącą o dogadzaniu mężowi Rose (niezawodna Przybył sprawia, że po cichu wszyscy robimy rachunek sumienia). Ale całości często brak konsekwencji i dyscypliny.

Nie ma sensu porównywać katowickiej "Rosemary" z arcydziełem Polańskiego. Warto potraktować ten spektakl jako głos w dyskusji o przemocy seksualnej i niebezpiecznych praktykach, niepozornie nazywanych "tradycją". Szkoda tylko, że to lekcja, którą wciąż musimy powtarzać. Kolejny, na pewno nie ostatni raz.

Dawid Dudko
Onet.Kultura
23 stycznia 2021
Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92
Portrety
Wojciech Faruga
Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...