Rozmowa z "alchemikiem"

Rozmowa z Dominikem Setlakiem

Głównym kryterium jest ciekawość formy, druga rzecz to opis – ciekawość tematu, problemu, gdyż my nawet nie wymagamy spektaklu, który ma fabułę. Jeśli mój głos staje się decydujący, to stawiam na to co jest bardziej ich, co jest wyrażone ich językiem, jest autentycznym głosem.

Czym jest OFMAT (Ogólnopolski Festiwal Młodych Alchemia Teatru)? – z Dominikiem Setlakiem - reżyserem i koordynatorem tegorocznej edycji - rozmawia Agnieszka Jurec z Dziennika Teatralnego.

Agnieszka Jurec: Skąd pomysł na sam festiwal młodych, na Alchemię Teatru?

Dominik Setlak: Alchemia Teatru to wielopoziomowy projekt, to nie tylko sam OFMAT...

Czyli OFMAT jest częścią Alchemii Teatru?

- Tak, tak dokładnie. Alchemia Teatru zapoczątkowała się tutaj w SCKemie, a jej początki sięgają ponad piętnastu lat. Jednak sam OFMAT odbywa się od lat siedmiu...

A kto to działanie zapoczątkował?

- Inicjatorką festiwalu była Krysia Husak, a także Ewa Różańska, która z kolei zapoczątkowała działalność Alchemii Teatru. Krysia uznała, że festiwali alternatywnych, młodzieżowych jest bardzo dużo w Polsce. Aczkolwiek Kraków w tym względzie nie ma się czym pochwalić, bo mało jest festiwali teatrów alternatywnych, offowych, offowych-młodych. Tu jest właśnie pewien problem, bo nie ma takiego otwartego festiwalu dla każdego.

Jak to wygląda ze strony finansowej?

- Co roku wnioskujemy o fundusze na coroczne działania Alchemii Teatru. Zatem jest to forma wsparcia od rady dzielnicy. Jednak o dotację na festiwal składany jest wniosek o wzbogacenie oferty kulturalnej miasta Krakowa przez stowarzyszenie EKSIT, o organizację Ogólnopolskiego Festiwalu Młodych Alchemia Teatru. To jest zupełnie osobny grant na festiwal.

Czy klasyfikowałbyś OFMAT jako festiwal offowy lub alternatywny?

- Z tymi terminami jest problem, każdy używa ich w trochę innym kontekście. Dlatego też festiwal nazywa się Ogólnopolski Festiwal Młodych Alchemia Teatru. Nie ma w jego nazwie żadnego powiązania z wymienianymi wcześniej określeniami.

Czyli bardziej teatr na zasadzie eksperymentu?

- Powiedziałbym, że to jest teatr który wynika od młodych, ale może wynikać od nich jak naprawdę chcą. To może być eksperyment, to może być próba realizacji wielkich klasyków, to może być teatr tańca, teatr słowa czy wirtualny, ale także pantomima lub lalkowy.

Zatem dowolność formy...

- Jest zupełna dowolność formy i też wychodzimy z założenia, że wśród uczestników może być jednak spora rozpiętość wiekowa. Zespół złożony z siedemnastolatków kontra trzydziestoletnia aktorka po szkole teatralnej.

Czyli wszyscy mają równe szanse niezależnie od wykształcenia?

- Tak, jednak według regulaminu uczestnikami mogą być osoby pomiędzy szesnasty a trzydziestym rokiem życia. Zatem trzymamy się pewnych ram młodości i każdy z nich jest poddany takiej samej ocenie.

Jak to się sprawdzało?

- Sprawdzało się to tak, że często nagrody wygrywały osoby zupełnie nie po szkołach teatralnych i one zajmowały pierwsze miejsce, a żadnej gratyfikacji nie dostawały osoby np. po reżyserii.

Czyli to zdecydowanie wyróżnia ten festiwal. Jest cos jeszcze?

- Na przestrzeni czasu festiwal stał się polem wymiany. Może właśnie trochę likwidacji tego słowa off, alternatywa, profesjonaliści itd. Wyróżnia się też tym, że daje szansę twórcom, którzy niekoniecznie mieli premierę w Teatrze Powszechnym, a ich nazwisko jest raczej nieznane. Założeniem OFMATu było też, żeby jednak jury było autorytetem dla ludzi, którzy przyjeżdżają na festiwal.

I też taką wymianą pomiędzy twórcami?

- Tak, jednak ważne jest to, aby ta wymiana była owocna i konstruktywna. Dlatego też zawsze skupialiśmy się na tym, żeby nie zapraszać jedynie ludzi ze „starej szkoły". Jasne, że mają niesamowicie cenne rzeczy do powiedzenia, jednak jeśli obok nich postawisz performera, malarza, tancerza... To wtedy tworzy się przestrzeń do dyskusji, która jest konstruktywna. Zaczynają się zbijać światy i to jest chyba coś najcenniejszego dla młodego twórcy, artysty. O to też chodziło w OFMATcie, żeby po prostu zbijać te światy, bo z tego wychodzą konstruktywne stwierdzenia. Wtedy otwiera się przestrzeń do dyskusji.

Bo każdy z nich „siedzi" w jakiejś jednej niszy...

- Tak, bo każdy z nich ma swoją własną niszę, jednak ich jest milion. A większość z nich chce się zamknąć jedynie w swojej, a taka sytuacja pozwala otworzyć się im na siebie wzajemnie, pozwala im na wyjście z własnych nisz i następuje swojego rodzaju zbicie różnorodnych opinii i poglądów. Jednak to jest zawsze zdanie jury...

Jednak jury jest co roku w innym składzie?

- Tak, czasem niektóre osoby się powtarzają zwłaszcza te, które zasłynęły jakoś szczególnie w naszej opinii cennymi stwierdzeniami.

Kto na przykład należał do jury?

- Bogdan Renczyński był jurorem kilka razy, dlatego że zdaniem naszym, organizatorów, bardzo dobrze punktuje pewne rzeczy w teatrze. Albo Arti Grabowski, Grzegorzek – merytoryczny fenomen, jeśli chodzi o dyskusję o spektaklach.

A jak wygląda sytuacja w tym roku? W związku z wszelkimi ograniczeniami...

- W tym roku jury przybrało nową formułę. Jest to związane m.in. z obcięciem dotacji z urzędu miasta. Dlatego w tym roku zdecydowaliśmy się na nową formułę jury. Zapraszamy jedną osobę z zewnątrz, nie wiemy przy jakim wsparciu finansowym, prawdopodobnie przy żadnym. Chcemy stworzyć jury eksperymentalne, w którym zasiądą zarówno młodzi, jak i organizatorzy OFMATu, osoby związane z SCKmem z EKSITem, które gdzieś tam mają doświadczenia związane ze sztuką, ale też są zupełnymi laikami i tego profesjonalistę. Chcemy, aby te wszystkie opinie zbiły się w jedno, żeby każdy głos liczył się jako jeden. Także w tym roku dwa światy jurorskie zostały złączone w jedno. Na pewno w tym roku będzie mniej jury profesjonalnego, dlatego że dotacje zostały przyznane w mniejszej wysokości, a także musimy się dostosować do zaleceń związanych z pandemią.

Zatem pandemia, którą niejako też wykorzystujecie w tegorocznej edycji powoduje kilka ograniczeń – widowni, jury...

- Tak, ale przede wszystkim są to ograniczenia finansowe, z którymi jakoś powiedzmy sobie poradziliśmy z tej racji, że stowarzyszenie EKSIT nas wspomogło. To jest pierwsze ograniczenie, więc nie stać nas na zrobienie warsztatów w tym roku.

Czyli w głównej mierze wszystkie ograniczenia wychodzą od ograniczeń finansowych jakie zostały nałożone...

- Nie, dlatego że jeśli jednak nie mielibyśmy ograniczeń widowni, to wtedy zrobilibyśmy z jury tak jak robimy teraz, jeśli chodzi o kwestie finansowe. Ale byłoby 12 zespołów i byłoby tak jak do tej pory, czyli uczestnicy sami płaciliby sobie akredytację za nocleg i wyżywienie, a nagroda finansowa przyznawana byłaby jedynie zwycięskiemu zespołowi.

Jednak przez pandemię znikają warsztaty, bo zwykle festiwal opierał się zarówno na spektaklach, jak i warsztatach.

- Tak, warsztaty znikają nie tylko z powodu restrykcji, jednak także z powodu odpowiedzialności za drugiego człowieka. Na widowni osoby będą siedzieć przynajmniej w maskach i odstępach.

A jakie warsztaty zwykle prowadziliście, które najbardziej zapadły Ci w pamięć?

- Zazwyczaj chcieliśmy, aby była to jedna z tych osobowości, którą jednak staraliśmy się wybrać do grona jurorskiego. Oczywiście nie zawsze trafialiśmy, to były osoby, które nas fascynowały. Chcieliśmy ich zaprosić, bo wydawali nam się ciekawi w tym co mówią, a tym samym mogli wzbogacić dyskusję, dialog. To nie mieli być stricte mentorzy, bardziej osoby do inicjowania dyskusji. Zawsze robiliśmy tak, że te warsztaty prowadziła osoba, która zasiadała w jury. Zwykle jednak tych warsztatów było parę, żeby każdy mógł wybrać coś dla siebie.

Zatem jaki warsztat mógłbyś nazwać swoim ulubionym?

- Super warsztat zrobił Arti Grabowski. Moim zdaniem on zrobił najlepszy warsztat na OFMATcie. Nazwałbym to teorią przedmiotu, odwracaniem znaczenia przedmiotu, nawiązując do fontanny Duchampa, do dadaizmu. Bardzo taki wyrafinowany pokaz umiejętności artystyczno-pedagogicznych. Oprócz ukazywania tendencji w sztuce potrafił otworzyć człowiek na rozumienie teatru, poszerzyć wyobraźnię. Równie fajne warsztaty w technice, powiedzmy, zachodnio-pomorskiej, to były warsztaty Daniela Jacewicza z Teatru Brama. Inne, które zapadły mi w pamięć poprowadził Janusz Skubaczkowski, to był dawny dziekan Akademii Sztuk Teatralnych w Krakowie, wydział teatru tańca w Bytomiu. On prowadził wspaniałe warsztaty z ruchu. Rok temu warsztaty prowadziła Ela Wysakowska-Walters i to był jedyny raz, kiedy zajęcia prowadził ktoś spoza jury.

A powiedz mi, do czego nawiązuje grafika zapowiadająca tegoroczną edycję?

- Głównie wzorowałem się na witruwianie oczywiście, ale też chciałem przełożyć to w taką pomnikowość, pustkę... Objąć to metalowymi klamrami, które się gdzieś tam skłaniają. Też cały czas wychodzimy z tego założenia, że tegoroczny OFFMAT pandemiczny jest trochę cyfrowy.

Czy w jakiś sposób tegoroczna edycja wiąże się z poprzednią?

- Powiem szczerze, że to jest trochę kontynuacja poprzedniej edycji VR THEATRE, gdzie bardziej były wykorzystywane założenia cyfrowego teatru.

Czy zatem w jakiś minimalny sposób pozwoliło się to Wam przygotować na tegoroczną sytuację?

- Właśnie nie, bo dużo osób jednak wtedy stwierdzało, że teatr cyfrowy to nie do końca to, że wolą korzystać z środków bardziej tradycyjnych powiedzmy – nie ufają technice.

A dlaczego w tym roku zdecydowaliście się na to, aby przewodnim tematem festiwalu były ślady i znaki czasu?

- Cóż po części zainspirowała nas Olga Tokarczuk, która rok temu otrzymała Nagrodę Nobla, a w swoim przemówieniu mocno podkreślała kwestię nowej wypowiedzi, nowego narratora, młodego człowieka. Co samoistnie spaja się z ideą OFMATu, naszą chęcią otwartej przestrzeni dialogu szczególnie z młodym człowiekiem. Z drugiej strony pojawiła się pandemia, która niejako jest fizycznym znakiem, śladem czasu, naszego czasu XXI wieku. Nagle wszystko staje pod znakiem zapytania – teatr, festiwal, wszystko. Zatem to wszystko niesamowicie się łączy, spaja.

Zatem w tym roku jest ograniczona widownia, eksperymentalne jury, nie ma warsztatów, ale mamy dwa mondramy i trzy spektakle grupowe, a cały festiwal odbędzie się już niebawem bo 23 - 24 października...

- Tak, na chwilę bieżącą festiwal się odbędzie. Mamy taki plan, że będziemy go transmitować, skoro na widownię możemy wpuścić jedynie 30 osób, także bez transmisji to nie ma sensu.

Dziękuję za rozmowę i czekam niecierpliwie na festiwal!
__

Dominik Setlak – artysta wizualny, reżyser, koordynator tegorocznej edycji OFMATu. Absolwent Instytutu Historii Sztuki Uniwersytetu Jagiellońskiego i student na Wydziale Intermediów Akademii Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie. Swoje zainteresowania skupia na para teatrze, teatrze formy, sztuce performance, video art i interwencjach przestrzennych. Uczestniczył w wielu wydarzeniach i festiwalach artystycznych min: Festiwal Teatralny Krzykowisko (Maszewo) (2017), Biesiada Teatralna w Katowicach (2018 i 2020), Biesiada Teatralna w Horyńcu Zdroju (2020), Festiwal Teatrów Studenckich Kontestacje (Lublin) (2019), Przypływ Teatralny (Stepnica) (2019), Karbidka Ogólnopolski Festiwal Teatralny (Siemanowice Śląskie), Kingdom Of Art (Teatr Kana Szczecin) (2019), Cracow Art Week KRAKERS (2019) Organizator Ogólnopolskiego Festiwalu Młodych Alchemia Teatru.

Agnieszka Jurec
Dziennik Teatralny Kraków
20 października 2020
Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92
Portrety
Dominik Setlak
Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92
Notice: Undefined index: banner4 in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/layouts/scripts/layout.phtml on line 121 Notice: Undefined index: banner5 in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/layouts/scripts/layout.phtml on line 124

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia