Samotny homo ludens

konferencja "Grotowski: samotność teatru. Dokumenty, konteksty, interpretacje"

"Sztuka jest mu bowiem wrodzona jak popęd, który nim owładnął, i czyni człowieka instrumentem. Tym, co w ostatecznym rozrachunku w nim wyraża wolę, nie jest on sam, osoba ludzka, ale cel sztuki. Jako osoba może on mieć swoje kaprysy i wolę oraz własne cele, jako artysta natomiast jest "człowiekiem" w sensie wyższym, jest człowiekiem zbiorowym, nosicielem i twórcą nieświadomie aktywnej duszy ludzkości. (...)

Tworzywo lub przeżycie stanowiące treść procesu kształtowania jest nieznane, ma obcą naturę. (...) Wynurza się z głębin bezczasu obce i chłodne, demonicznie groteskowe, niszczące wartości ludzkie i piękną formę, przerażające i zarazem śmieszne kłębowisko wiecznego chaosu.” ( C.G. Jung Psychologia i twórczość w: Philosophie der Literaturwissenschaft, Berlin 1930)

    Gdzieś na rozdrożach kłębowiska mistycznych myśli i życia codziennego rodzi się samotność.Na  bazie prywatnych doznań, przeżyć, fascynacji i uporczywie powracających obsesji artysta buduje swoją społeczną egzystencję. Nigdy nie znajduje się tylko w jednej z tych warstw. Wieczna oscylacja i ścieranie czynią go obcym i tu i tu. Samotność może zrujnować mu życie prywatne, uniemożliwić „normalne” funkcjonowanie z ludźmi z jednej strony, ale też dopomóc w tworzeniu artystycznemu z drugiej. Grotowski jednak zdaje się nie wpisywać dokładnie w ten schemat. Jego życie rzeczywiście przebiega również dwoma znaczącymi torami, ale żaden z nich nie ograniczał tych międzyludzkich kontaktów.
    Pierwszy z nich manifestujący się w jego dokonaniach teatralnych – spektaklach i działaniach – wiązał się z współpracą z wieloma ludźmi teatru, ale tez filologami, co wielokrotnie już podkreślał jego współpracownik – Ludwik Flaszen. Drugi, to czas, gdy Grotowski wycofuje się z działań stricte teatralnych, a jego działalność nabiera trudno rozpoznawalnych ram w swej interdyscyplinarności. Grotowski tamtego czasu to splot wielu doznań, kontekstów, myśli i wpływów odmiennych od niego ludzi, których napotyka na swej drodze. Trzeba jednak przyznać, że między tymi dwoma drogami był jeszcze Grotowski prywatny z jego specyficznym sposobem myślenia, zachowania i postrzegania świata. Grotowski uciążliwy w pracy i męczący swym ciągłym „co dalej?”. Grotowski uparty i nieraz śmieszny w swym postępowaniu. Wycofany i jednocześnie  pyszny megaloman, mający obsesję na punkcie swych dokonań. Grotowski otoczony ludźmi, ale też zawsze w pojedynkę. U końca tego typu zagadnień pojawia się pytanie: czy był samotny?   

    Konferencja „Grotowski: samotność teatru. Dokumenty, konteksty, interpretacje”, zorganizowana w dniach od 25 do 27 marca w Krakowie stanowi część obchodów Roku Grotowskiego 2009, objętego patronatem UNESCO. Trzy dni konferencji dały możliwość zapoznania się okresem późniejszym pracy Grotowskiego, jak dotąd słabiej uwypuklonym w kontekście wyczerpujących opracowań o jego pracy w Teatrze 13 Rzędów. Jednak i akcent z tamtejszej pracy pojawił się pierwszego dnia konferencji w postaci prezentacji pełnej i odrestaurowanej wersji filmowej dokumentującej „Księcia Niezłomnego”.

    Marcowa konferencja, prowadzona (podobnie jak w styczniu) przez Ludwika Flaszena, Leszka Kolankiewicza oraz Zbigniewa Osińskiego, poruszyła zagadnienie niechęci środowiska teatralnego do Grotowskiego i swoistego wyobcowania, na które niejednokrotnie sam się skazywał. Ponadto  wątki podróży Grotowskiego i jego poszukiwań w i między ludźmi – via negativa i antropologia. Przede wszystkim zastanowiono się nad sensem pojęcia sacrum w stosunku do Grotowskiego. Czy są wyznawcy Grotowskiego? Dlaczego współcześni studenci podchodzą z nieufnością i rezerwą do jego działań? - to tylko niektóre problemy, z którymi zmierzyło się grono konferencyjne, pochodzące głównie z kręgów uniwersyteckich. Całości towarzyszyły projekcje filmów dokumentarnych, z jednej strony poświęcone obecności Grotowskiego w Indiach w ramach projektu Teatru Źródeł, z drugiej zaś strony ukazujące fenomen artysty i swoistego „samoofiarowania się” sztuce na bazie historii wybitnych artystów – Susanne Wenger i słabo znanego w Polsce Jean-Claude\'a Garoute\'a, Tigi (1935-2006), który również działał w Teatrze Źródeł na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. 

    „Grotowskich było wielu” - zdaje się, że to jedno z ulubionych powiedzeń Flaszena. W kontekście rozważań o samotności Grotowskiego zwrot ten nabiera istotnego znaczenia. Jeśli było ich wielu, to i samotność była za każdym razem inna, warunkowana wewnętrznie i zewnętrznie – twórcza wizyjność i alienacja. Jednak czy tylko?

    W teatrze wszyscy jesteśmy samotni, pomimo że, jak mówi Flaszen, „teatr jest (...) najbardziej społeczną z zabaw”. Oprócz więzi i grupy w tak zwanym „tu i teraz”, dochodzi do indywidualizacji tego obszaru. W przeżyciu zbiorowym jesteśmy sam na sam ze sobą, mimowolnie odłączamy się po to, by po zapaleniu świateł złączyć się ponownie.

    Grotowski lubił jednak przenosić teatr w życie. Toczył ciągłą grę między tym co śmieszne i tym co straszne, między ironią i megalomanią, był „człowiekiem w teatrze życia codziennego”. Grotowski homo ludens, kreujący rzeczywistość, formuujący życie swoich aktorów, grający ze współpracownikami. Pozorował – świadczy przecież o tym szereg jego wcieleń, które przyjmował i zrzucał przez okres czterdziestu lat pracy artystycznej. Kreacje od wcielenia a la romantyczny Towiański z nieodłączną teczką, krawatem i ciemnymi okularami, poprzez indyjskie ubrania, sandały i stary plecak, aż do Grotowskiego-brata w hippisowskim stylu. Kreacje namnożyły mu prowincjonalnych szyderców demonizujących samego Grotowskiego, jak i jego pracę. Pracował sam i lubił dominować, miał tendencje do zamykania się samotnie ze wszystkim. Trudno zatem zaprzeczyć Flaszenowi, gdy ten nazywa swego wieloletniego współpracownika autsaiderem. Grotowski w sferze twórczej był sam, jak każdy człowiek, zaś i w życiu codziennym wybrał samotność spod znaku odseparowania pracy i siebie od obserwatorów, kreowaniu postawy homo sacer i jeśli wierzyć wspomnieniom jego towarzyszy, niewątpliwej megalomanii.

    Czy szkoły teatralne powinny wykładać metodę Grotowskiego? Takie pytanie również padło w czasie konferencji i to niejednokrotnie. Okazuje się, bowiem, że wyższe uczelnie nie wykładają, nie uczą, nie aspirują do tego typu pracy. Może zatem powinny? Trudno cokolwiek narzucić. Fakty są jasne – Grotowskim i jego – domniemaną, bo przecież nigdy wprost nie powstałą – metodą zajmują się uniwersytety i redakcje. Wydawnictwa, takie jak to, które prężnie działa przy Instytucie im. Jerzego Grotowskiego, wydają pozycje, które w następstwie przetwarzają naukowcy i krytycy. Przedstawienia Grotowskiego jawią sie studentom aktorstwa jako przerażające twory aspirujące nawet do osobnego gatunku teatralnego. Wyobrażenia ich są nijakie i i jeśli nawet jakieś są, to zazwyczja błędne. Sprawa wygląda nienajlepiej, czyż bowiem nie lepiej nie wiedzieć nic, niż mniemać, że się wie? Ruch po omacku oprócz śmieszności może doprowadzić do poważniejszych obrażeń. Pod tym względem poruszono jednak tylko problem studentów praktykujących teatralnie, kwestii teoretyków teatru nie podjęto. Szkoda. Może nie tyle na wydziałach PWST powinien zawitać obowiązkowy przedmiot w całości poświęcony działaniom Grotowskiego, a na specjalnościach, czy też osobnych kierunkach teatrologicznych.

    Jednak polskie środowisko teatralne to nie tylko uczelnie, redakcje, koła studenckie, a przede wszstkim artyści, których stosunek do Grotowskiego referująca Beata Guczalska (wykładowca na PWST w Krakowie) ułożyła w ciekawą analogię. Okazuje się bowiem, że na poziomie inspiracji działalnością Grotowskiego istnieje znaczący paradoks. Otóż reżyserzy sprzyjający Grotowskiemu, uznający jego pracę za wartościową nie korzystają i nie nawiązują do jego dorobku. Z kolei ci twórcy ostentacyjnie odwracający się od twórczości Grotowskiego, paradoksalnie, czerpią z niej najwięcej. Im więcej, tym bardziej zaprzeczają, by jakiekolwiek powinowactwa istniały. „Pan Grotowski jest zlodziejem”, „zaczadzony aktor”, „święta powaga” - pytani o Grotowskiego Tadeusz Kantor czy Krystian Lupa byli bezwzględni w swych wypowiedziach. Dlaczego? Choć wymienia się wiele porównań, za cenę indywidualności, gwałtownie oddzielali się od Grotowskiego. „Czy kto widział, żeby szaman kochał innego szamana?” - podsumował Ludwik Flaszen.
    Wypowiedzi przeszłości, nie raz pozbawione rzetelności, oparte na stereotypach „Grotowskiego-szamana” nie ominęły też Seweryna czy Dejmka, którzy wręcz stwierdzali, że Grotowski nie miał żadnego wpływu na teatr. Jeśli wierzyć Guczalskiej, taki stereotyp jest wciąż żywy.
    Jednak trudno uznać z czystym sumieniem, że niechęć do Grotowskiego jest niczym nieusprawiedliwiona. Chociażby przyglądając się bliżej losom aktorów reżysera, widać, że wymagał od nich wiele. Nieraz za wiele, na tyle że musieli oni wybierać między normalnym życiem, a pracą. Pracą, która wymagała dużych ofiar w życiu prywatnym.

    Druga w tym roku konferencja naukowa tym razem miała zadać pytanie o samego Grotowskiego. Nie sposób jednak patrzeć na tego człowieka bez uwzględnienia pozostałych po nim materiałów, licznych miejsc, w którym wciąż żyje jego duch, a nade wszystko świadectw osób, które obcowały z nim na dziwnym szlaku jakim było jego życie. Trudno dziś mówić o Grotowskim-osobie. Do aspiracji analitycznych jego działalności dorosło pokolenie, które, nie miało możliwości już go poznać. Stąd tak ważne jest rzetelne analizowanie pozostałych kontekstów i odkrywnie nowych dróg interpretacyjnych. Konferencje wpisane w Rok Grotowskiego 2009 zdecydowanie spełniają to zadanie, stanowiąc poważny materiał analityczny do prac naukowych z jednej strony, a z drugiej szansę na poszerzenie wiedzy dla każdego, kto nie chce żyć z brakiem świadomości.
    W planach organizatorów jest jeszcze pięć konferencji naukowych odbywajacych się w Wielkiej Brytanii, Francji, USA oraz dwie ostatnie w Polsce. Osobną linią programów teoretycznych jest najbliższe, bo przypadające na czas przyznania Europejskiej Nagrody Teatralnej we Wrocławiu, seminarium „Sztuka aktorska przed i po Grotowskim” (31 kwietnia – 1 marca).

Rok Grotowskiego 2009, Międzynarodowa konferencja „Grotowski: samotność teatru. Dokumenty, konteksty, interpretacje”, 25-27 marca, Kraków.   

Małgorzata Bryl-Sikorska
Dziennik Teatralny Katowice
31 marca 2009
Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92
Portrety
Jerzy Grotowski
Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92
Notice: Undefined index: banner4 in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/layouts/scripts/layout.phtml on line 121 Notice: Undefined index: banner5 in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/layouts/scripts/layout.phtml on line 124

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia

Łabędzie
chor. Tobiasz Sebastian Berg
„Łabędzie", spektakl teatru tańca w c...