Śmiech daje rozgrzeszenie

rozmowa z Mikołajem Grabowskim

Potraktowałem ten utwór jak naszą Biblię, która jest albo w naszych rękach, albo w naszych sercach, albo w naszych głowach. Bardzo poważnie potraktowałem też slogany polityków mówiące o tym, że tak naprawdę to my nie żyjemy we własnym kraju - mówi Mikołaj Grabowski o "Panu Tadeuszu , którego wystawia w Starym Teatrze.

Kiedy Mikołaj Grabowski zabiera się za realizację utworów o sprawach narodowych, to już wiemy, że będzie szturchające dźgająco, a przynajmniej kontrowersyjnie. Co nam tym razem wytkniesz realizując "Pana Tadeusza" w Starym Teatrze?

Nie bardzo chcę cokolwiek i komukolwiek wytykać. Rzecz nie polega na dokuczaniu sobie wzajemnym, bo to za nas w wystarczającym stopniu robią politycy. Myślę, że teatr w tej sytuacji, skoro nie musi już niczego odbrązawiać, bo tyle już zostało odbrązowione, już niczego nie musi apoteozować, bo już tyle zostało "wyapoteozowane", może zabrać się za porządną analizę. Analizę człowieka, Polaka, własnej tożsamości, własnych zalet i wad.

Polska dusza nadal nie daje Ci spokoju?

To oczywiste. Myślenie o wystawieniu "Pana Tadeusza" było naturalną konsekwencją "Pamiątek Soplicy" według Rzewuskiego czy "Opisu obyczajów" według księdza Kitowicza. Teraz, razem z Tadziem Nyczkiem, zrobiliśmy adaptację poematu narodowego, on jest dla nas punktem wyjścia. Narracja została przez nas w sposób specyficzny skonstruowana, zawarliśmy w adaptacji spore fragmenty Epilogu - nie ma żadnych elementów obcych.

Gdzie zatem rozgrywasz tę narodową epopeję?

Nie w Soplicowie i nie w dworku.

A jednak, ciekawie się zaczyna...

"Pan Tadeusz" dzieje się w naszych głowach. Potraktowałem ten utwór jak naszą Biblię, która jest albo w naszych rękach, albo w naszych sercach, albo w naszych głowach. Bardzo poważnie potraktowałem też slogany polityków mówiące o tym, że tak naprawdę to my nie żyjemy we własnym kraju. W tym haśle usłyszałem nasze polskie piekło: z jednej strony brzmi absurdalnie, z drugiej zaś jest w nim jakaś prawda. Bo czyż nie jest tak, że my, Polacy, do dziś żyjemy na granicy dwóch światów - realnego i wyimaginowanego. Czyż nie jest tak, że te 123 lata niewoli (plus kolejne zawirowania) włożyły w nasze serca i dusze potrzebę wiecznego pielgrzymowania do wyśnionej, wymarzonej ojczyzny. Tyle, że takiej ojczyzny, na którą my, Polacy, zgodzimy się, nie było i nigdy nie będzie. Brak państwowości przez tyle lat zrobił w naszych głowach wielkie spustoszenie.

A my, jako społeczeństwo...

Nie jesteśmy bytem idealnym, jak każda społeczność. Dużo w nas podłości i nieuczciwości, ale też dużo piękna i poezji. Ale nigdy nie będzie ojczyzna tylko piękna i poetycka, jak o niej marzymy. Będzie też złośliwa, ohydna i odrażająca. I te tematy są dla nas punktem wyjścia do udania się w drogę w celu poszukiwania owego stanu idealnego.

Znajdziemy go?

Nie, nigdy nie znajdziemy. I o tym też jest "Pan Tadeusz". Mamy w nim do czynienia z postaciami nieszczególnymi, sytuacjami wyjątkowo parszywymi, ale też urzekająco pięknymi i poetycko nienagannymi. Taki jest ten tygiel. "Pan Tadeusz" zrodził się z tęsknoty za czymś, co odeszło i co być może już nigdy nie wróci. Emigranci wołali w Mickiewiczowskim Epilogu i część nas za nimi wciąż woła: gdzie ta Polska. -

Odnajdujesz jej miejsce?

Między niebem a ziemią. My sobie ją dalej stwarzamy, bo tak naprawdę nie wierzymy, że ona już tu jest. Nasze społeczne, ludzkie zachowania świadczą o tym, że duża część z nas wciąż nie czuje się u siebie. I do tej pory jeszcze ta ojczyzna pozostaje bytem zawieszonym wysoko w chmurach, boleśnie utraconym i wciąż boleśnie poszukiwanym. Stąd naszym punktem wyjścia jest nieustanne pielgrzymowanie Polaków do Polski - wyśnionej, wspaniałej, świętej, ale wciąż nieosiągalnej. Ta wędrówka pozwala na rytualne przeżywanie powrotu do źródeł wszelkiego dobra i piękna, przy wtórze żarliwych modlitw zanoszonych do nieba - czyli tej mitycznej Ojczyzny.

Kim są bohaterowie tej inscenizacji?

Współczesnymi pielgrzymami, którzy - wyśpiewując kolejne antyfony do Polski - odbywają podróż w głąb narodowej duszy. Uczestniczą wielokrotnie w scenach obrzędu, takich jak: grzybobranie, picie kawy, polowanie i wiele innych. Antyfony śpiewane są do fantastycznej muzyki Zygmunta Koniecznego.

W jakim świecie zatem dzieje się Twój "Pan Tadeusz"

Realnym i nierealnym. Ten nierealny jest nam bliższy. W realnym trzeba wziąć się do roboty - to nam nieco gorzej wychodzi. W nierealnym wystarczy mała wspólnota, rzucone hasło by przenieść się w byt idealny, w którym źli są tylko ci, którzy nie są z nami. Często tę właśnie drogę wybieramy. Nadużywanie sfery duchowości - co jest nam bliższe - może się przemienić łatwo w stan chorobowy. I o tym jest nasz spektakl. Szykujemy widowisko, budowane ze scen o napięciu dramatycznym, ale także komediowym, nie unikając fragmentów poetyckich. W tym polskim tyglu pośmiejemy się, mam nadzieję, niemało. Jak znasz moją naturę - lubię się śmiać. Gdybyśmy spojrzeli na siebie tylko na serio... No nie. Śmiech jest czymś, co wybacza, co daje rozgrzeszenie.

Jolanta Ciosek
Dziennik Polski
20 grudnia 2011
Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92
Notice: Undefined index: banner4 in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/layouts/scripts/layout.phtml on line 121 Notice: Undefined index: banner5 in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/layouts/scripts/layout.phtml on line 124

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia