Solo z fasolką szparagową

rozmowa z Małgorzatą Walewską

Pewien pan dał mi przepiękne pudełeczko, a w nim niebieską kameę z łabędziem, z diamencikami w białym złocie. Zapytałam go: "A co pan będzie za to chciał?". A pan na to, że to hołd uwielbienia dla talentu. Był to bardzo miły i kosztowny prezent, a obdarowującym był Tadeusz Marcinkowski, który jest jubilerem

Małgorzata Walewska. Śpiewaczka. W zestawieniu brytyjskiego tygodnika "Time" w 1999 roku została zaliczona do grona dziesięciu najsławniejszych Polaków. Gazeta nazwała ją "jedną z gwiazd, które oświetlą Polsce drogę w następne tysiąclecie". Ma na koncie występy w wielu teatrach operowych Europy i Stanów Zjednoczonych oraz udziały w licznych festiwalach. Jej ostatnim sukcesem byt debiut na deskach Royal Opera House w Londynie, gdzie wcieliła się w rolę Azuceny z opery "Trubadur" Verdiego. Występowała m.in. z Lucianem Pavarottim i Placidem Domingiem.

Muzyka łagodzi obyczaje... Na ile śpiewanie zmieniło pani charakter?


- Zawsze śpiewałam i mój charakter kształtował się równolegle z moją pasją. Choć na pewno ma wielki wpływ na moje życie, pozwala mi przejść w inny świat.

Opera to muzyka bardzo elegancka. Są chwile, gdy pani przeklina?


- Niestety, zdarza mi się przeklinać, jeśli mnie coś wyprowadzi z równowagi. Jestem normalnym człowiekiem i wszystkie ludzkie przypadłości czasem mnie dotyczą.

A co je pani na śniadanie, żeby dobrze zacząć dzień?


- Najbardziej lubię ciemne pieczywo z białym serem i powidłami śliwkowymi mojej mamy albo kanapkę z wędliną i pomidorem. Może być też listek sałaty i łyżeczka majonezu zamiast masła. Jajka też lubię, w jajecznicy lub na miękko z ciemnym chlebem i pomidorem. Rzadko piję kawę, jeśli już to dobre capuccino w okolicach lunchu. Do śniadania piję zieloną herbatę, najczęściej chińską jaśminową. Bez cukru. Jak jestem sama, głównie odżywiam się fasolką szparagową. W domu dla rodziny czasem robię pizzę na francuskim cieście lub makarony z owocami morza i sałatki. Na co dzień szefem kuchni w moim domu jest mama i to ona wymyśla obiady. Ostatnio stawiamy na to, żeby było lekko i zdrowo.

Często się pani uśmiecha... zapewne do mężczyzn, którzy przynoszą kwiaty, dziękują za koncert Pamięta pani najbardziej szalonego wielbiciela?

- Uśmiech to najprostszy, międzynarodowy sygnał, symbolizujący pokojowe nastawienie do drugiego człowieka. Uśmiecham się do wszystkich, a zwłaszcza do dzieci. Kwiaty dostaję nie tylko od mężczyzn. Jeśli chodzi o wielbicieli, to trudno nazwać ich szalonymi, ale zdarzają się zaskakujące sytuacje: na przykład podczas gali z okazji otwarcia salonu Ewy Minge w Warszawie, na której śpiewałam. Pewien pan dał mi przepiękne pudełeczko, a w nim niebieską kameę z łabędziem, z diamencikami w białym złocie. Zapytałam go: "A co pan będzie za to chciał?". A pan na to, że to hołd uwielbienia dla talentu. Był to bardzo miły i kosztowny prezent, a obdarowującym był Tadeusz Marcinkowski, który jest jubilerem.

Mąż musi mieć chyba mocne nerwy...

- Oczywiście mąż jest zazdrosny, ale jesteśmy razem prawie trzydzieści lat, więc już trochę się uodpornił. A propos hołdów, była zabawna sytuacja po "Carmen" we Wrocławiu. Mąż chciał wejść za kulisy po spektaklu, ale napotkał opór strażnika. Powiedział: "Jestem mężem pani Walewskiej". A strażnik na to: "Mąż to był wczoraj! Z kwiatami!"

Obawia się pani swoich fanów? Bywają groźne sytuacje?


- Miałam kiedyś fana w Finlandii, którego naprawdę się obawiałam - barytona z tamtejszego chóru. Śledził mnie, stał pod moim balkonem, wynajął nawet mieszkanie pode mną. Chodziłam wtedy na palcach, wyłączałam radio, żeby wszystko wskazywało na to, że nie ma mnie w domu, a reżyser odprowadzał mnie do domu. Bałam się, nie wiedziałam, na co go stać. Myślę, że on miał jakiś problem psychiczny. Szczęśliwe wreszcie przyjechał mój mąż. Mimo iż tamten człowiek i tak wmawiał sobie, że "to żaden mąż, ale mój brat", poczułam się bezpieczniej.

Z czym kojarzą się pani Warmia i Mazury?

- Moi teściowie mają domek na Mazurach, w którym chętnie spędzam wakacje - o ile je mam. Dwa lata temu mąż mi kupił 220-konną motorówkę. Nazwałam ją Ms Quickly i zrobiłam patent starszego sternika. Mazury kojarzą mi się z moją płytą "Panta rhei" nagraną częściowo w puszczy, płytą, która doskonale oddaje mazurski nastrój. Kojarzą mi się z wodą, burzą, Puszczą Piska, smażoną rybą, a ostatnio, niestety, także boreliozą, groźną chorobą przenoszoną przez kleszcze.

Ada Romanowska
Dziennik Elbląski
6 sierpnia 2010
Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92
Notice: Undefined index: banner4 in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/layouts/scripts/layout.phtml on line 121 Notice: Undefined index: banner5 in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/layouts/scripts/layout.phtml on line 124

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia