To jest moje miejsce, mój teatr

Rozmowa z Emilią Klimczak

W czasie pandemii pojawiły się nowe przestrzenie dla artystów, możliwości występowania online, więc twórczo mogliśmy się choć trochę realizować, ale zawsze zauważalny był brak publiczności. Kontaktu z widzem nie dało i nie da się w żaden sposób zastąpić. Graliśmy i śpiewaliśmy dla pustej widowni i choć wielokrotnie otrzymywaliśmy wsparcie od widzów poprzez choćby komentarze pojawiające się przy okazji emisji tych filmów, to bardzo odczuwaliśmy brak interakcji i kontaktu z nimi na żywo.

Z Emilią Klimczak - solistką Teatru Muzycznego w Łodzi o aktorach i teatrach w czasie trwania pandemii - rozmawia Adam Podczaski z Dziennika Teatralnego.

Adam Podczaski: pandemia COVID-19 była przeszkodą dla działalności artystycznej. Jak emocjonalnie, jako artystka, przeszła pani ten trudny czas?

Emilia Klimczak: Pamiętam, że na początku ciężko było uwierzyć, że to wszystko się dzieje. Nigdy wcześniej nie przeżyliśmy czegoś takiego, tak nagle zamknięto teatry i inne instytucje kultury. Wszystko wydarzyło się właściwie z dnia na dzień, we wtorek jeszcze graliśmy, potem po kolei odwoływane były spektakle, a już w piątek zapadła decyzja o pierwszym lockdownie. Mieliśmy pełne grafiki, kalendarze, to był przecież środek sezonu, a wszystko w ciągu niecałego tygodnia zostało odwołane. Czułam więc pustkę. To początkowe niedowierzanie szybko przerodziło się w ogromną tęsknotę za sceną, za widzem, za tworzeniem.

Czego szczególnego w życiu artystycznym najbardziej pani brakowało?

- Myślę, że wszystkiego, co stanowi pracę artysty, a czego tak nagle nas pozbawiono - kreowania na scenie, tworzenia, grania spektakli i przekazywania swoich emocji, pracy nad tekstem i poruszającą muzyką, nad tworzeniem postaci... Najbardziej dotkliwy jednak okazał się brak widza. W czasie pandemii pojawiły się nowe przestrzenie dla artystów, możliwości występowania online, więc twórczo mogliśmy się choć trochę realizować, ale zawsze zauważalny był brak publiczności. Kontaktu z widzem nie dało i nie da się w żaden sposób zastąpić. Graliśmy i śpiewaliśmy dla pustej widowni i choć wielokrotnie otrzymywaliśmy wsparcie od widzów poprzez choćby komentarze pojawiające się przy okazji emisji tych filmów, to bardzo odczuwaliśmy brak interakcji i kontaktu z nimi na żywo.

W jaki sposób pandemia zmieniła codzienny tryb pracy aktora?

- W czasie pandemii, a szczególnie lockdownów, tryb pracy w teatrach zmienił się bardzo. Kiedy obostrzenia były szczególnie rygorystyczne instytucje kultury były zamknięte i w ogóle nie uczęszczaliśmy na próby. Jedyną możliwą formą aktywności były działania za pośrednictwem internetu, czy to na żywo, czy poprzez domowe nagrywanie potrzebnych materiałów. Przed pandemią próby w teatrze odbywały się dwa razy dziennie, ponadto odbywały się próby do innych projektów, weekendowo i nie tylko graliśmy spektakle i koncerty, a nagle właściwie przestaliśmy pracować. Dopiero później, kiedy już sytuacja pandemiczna pozwalała na luzowanie obostrzeń, zaczęto powoli odmrażać kulturę i wtedy wróciliśmy do pracy na próbach, choć w reżimie sanitarnym.

Co stanowiło najcięższy element nowego modelu pracy?

- Chyba niemal wszystko! Tak bardzo praca w pandemii odbiegała od tego, co znaliśmy wcześniej (i do czego - na szczęście - wracamy). A do tego dochodziła jeszcze niepewność, czy uda się, z powodów związanych z pandemią, te plany zrealizować i w jakim stopniu. W przypadku teatru online najgorszy był brak kontaktu z widzem, granie do pustej widowni. Streamingi, czy też rejestracje telewizyjne nigdy nie przekażą spektaklu teatralnego tak, jak się go odbiera będąc na widowni. Poza tym przed pandemią spektakle czy koncerty były nagrywane, gdy widownia była pełna, da się zauważyć emocje i interakcje pomiędzy wykonawcą a widzem. Takie rejestracje z udziałem publiczności są najbardziej wierne rzeczywistości, najlepiej, jak to możliwe, przekazują to, czego można doświadczyć w teatrze. W przypadku teatru online w czasie pandemii, graliśmy dla pustej widowni, więc nie było tej relacji z widzami, a przecież to w teatrze tak ważne, często dwa wykonania tego samego spektaklu różnią się właśnie z powodu reakcji publiczności. Trudno było też przystosować się do reżimu sanitarnego, choć myślę, że to dotyczy nie tylko teatrów. W naszym zawodzie ciężko jest jednak zachować dystans społeczny, praca w maskach jest niemożliwa, nie da się też utrzymać zalecanych odległości. Aby pracować musieliśmy zdecydować się na to, aby ponieść większe ryzyko i być nieraz bardzo blisko siebie pracując twarzą w twarz. Za kulisami natomiast staraliśmy się przestrzegać zaleceń, i myślę, że takie działania jak chociażby dezynfekcja rekwizytów pozostaną.

Czy okres niepewności skupił panią jeszcze bardziej wokół aktorstwa, czy dał pani przestrzeń na inne projekty i pasje?

- Na początku pandemii nagle i niespodziewanie było dużo czasu na rzeczy, na które zawsze go brakowało. Chętnie przeznaczyłam go, aby robić to, na co miałam ochotę, choć oczywiście obostrzenia nie pozwalały na wiele aktywności. Jednak te niełatwe chwile, kiedy nie można było pracować, wielu artystów zmusiły do analizowania swojej drogi zawodowej. I ja też miałam takie przemyślenia. Te rozważania jednak doprowadziły do ważnych dla mnie wniosków, że zawód, który wykonuję, to właśnie to, co zawsze chciałam robić w życiu, że daje mi spełnienie, że to moja pasja, niezamienialna na nic innego. Ten głód pracy jeszcze bardziej utwierdził mnie w przekonaniu, że moje wybory były słuszne i że niemożność wykonywania tego właśnie zawodu jest powodem tęsknoty.

Czy w pierwszym etapie pandemii, kiedy miała pani więcej wolnego czasu, nadrabiała pani może jakieś ciekawe pozycje książkowe?

- Tak, oczywiście, czytałam. Nadrabiałam także zaległości filmowe i teatralne. Teatry z całego świata zdecydowały się wówczas na udostępnianie w sieci swoich spektakli, więc można było zajrzeć do Metropolitan Opera, czy na West End, obejrzeć ciekawe spektakle, wcześniej niedostępne.

Wiele mówi się o tym, że pandemia bezpowrotnie zmieni naszą rzeczywistość, np. poprzez digitalizację różnych form pracy, czy nawet zmianę codziennych interakcji międzyludzkich. Czy nieodwracalne zmiany zajdą również w teatrze i zawodzie aktora?

- Myślę, że akurat w teatrze nie będzie to aż tak widoczne. Żeby stworzyć prawdziwą postać, czy wiarygodnie opowiedzieć historię, relacje na scenie muszą być bliskie i prawdziwe. Doświadczenia pandemiczne pokazały też, że potrzeba bliskości drugiego człowieka jest bardzo silna, ludzie mniej lub bardziej świadomie dążą do tego, by wrócić do relacji, jakie znamy sprzed pandemii.

Czy na skutek pandemii może wzrosną popularność spektakli online?

- Nie sądzę. Myślę, że najszybciej, jak będzie to możliwe, wrócimy do pełnej formy teatralnej. Można zauważyć, że widzowie są już zmęczeni streamingami i spektaklami online. Czym innym jest film, który od początku przeznaczony jest do oglądania na ekranie. W teatrze ważny jest kontakt artystów z widzem i widzów z artystami, niepowtarzalność każdego spektaklu. To aspekt nieprzekładalny na ekran telewizora. Poza tym już sama wizyta w teatrze jest czymś wyjątkowym, wyjście do teatru to wieczór szczególny. Ludzie tęsknią za wizytami w teatrze, chcą być tutaj, obcować ze sztuką, być częścią tego wydarzenia. Chcą czuć te emocje i uczestniczyć w spektaklu. Czasem zdarzają się także przedstawienia wymagające bezpośredniej interakcji z widzem. To jest coś, czego żaden ekran nie zastąpi. Streaming być może zostanie jako forma dotarcia do widzów, którzy w danym momencie akurat nie mogą być w teatrze, jeżeli widzowie będą wciąż tą formą zainteresowani. Teatr to forma, która wymaga wymiany energii i emocji, i nie zastąpi jej żadna, nawet najlepsza, rejestracja.

Jest pani związana z Teatrem Muzycznym od 13. lat. Co jest tak wyjątkowego w tej instytucji, że trwa pani w tej relacji na dobre i na złe?

- Tak, to jest moje miejsce, mój teatr. Debiutowałam tutaj grając najmłodszą córkę Tewjego w ,,Skrzypku na dachu", potem w 2008 r. po studiach przyszłam tutaj do pracy, dostałam etat solistki i od tego czasu jestem stałym pracownikiem. To miejsce jest dla mnie bardzo ważne, po prostu moje. Czuję się z nim związana emocjonalnie i oczywiście repertuarowo. Odkąd tu pracuję zagrałam wiele wyjątkowych ról, które dały mi możliwość rozwoju. Mogłam spróbować sił w zróżnicowanym repertuarze, grając amantki, subretki czy postaci charakterystyczne. Zawsze chciałam pracować na scenie i śpiewać, i dzięki temu teatrowi, w którym śpiew i muzyka idą w parze z dramaturgią i aktorstwem, mogę połączyć obie te role. Zawsze miałam i mam tutaj wiele pracy i ciekawych ról.

W jakich spektaklach widzowie będą mogli zobaczyć panią w najbliższym czasie?

- Do końca czerwca graliśmy spektakl ,,Prosimy nie wyrywać foteli czyli krótka historia muzyki rozrywkowej". Na zakończenie sezonu 3. lipca, odbędzie się koncert ,,Piękna i Bestia", gdzie wraz z Piotrem Płuską zabierzemy widzów w sentymentalną muzyczną podróż. Z kolei 4. lipca zapraszam do warszawskiego Teatru Rampa, gdzie zaśpiewam z Jakubem Wocialem w Azylu. Takie są plany do końca sezonu, a w nowym sezonie mam nadzieję, że teatry będą już mogły grać dla pełnej widowni i że będziemy mogli się w teatrach jak najczęściej spotykać.

__

Emilia Klimczak - Solistka Teatru Muzycznego w Łodzi od 2008 roku, ale na jego scenie występowała już od 1999 roku (Młoda Bubulina w musicalu Zorba J. Kandera, Chawa w musicalu Skrzypek na dachu J. Bocka – oba przedstawienia w reżyserii Jana Szurmieja). Absolwentka Akademii Muzycznej im. G. i K. Bacewiczów w Łodzi. Współpracowała z Teatrem im. Jaracza i Teatrem Nowym w Łodzi, brała czynny udział w mistrzowskich kursach wokalnych polskich i zagranicznych pedagogów. Zagrała m.in.: Cosette w „Nędznikach", Adelę w operetce „Zemsta nietoperza", Marię Magdalenę w „Jesus Christ Superstar", Eileen w musicalu „Wonderful Town", Wandę w operetce „Wielka księżna Gerolstein", Elizę Doolittle w musicalu „My Fair Lady", Esmeraldę w musicalu „Zorro", Walentynę w „Wesołej wdówce", Mi w „Krainie uśmiechu". Posiada wieloletnie doświadczenie w pracy pedagogicznej. W 2007 roku ukończyła Studium Pedagogiczne w Akademii Muzycznej w Łodzi. W latach 2009-2011 zajmowała się opieką wokalną i muzyczną w spektaklach Teatru Nieobliczanego Politechniki Łódzkiej. Prowadziła również warsztaty z emisji głosu dla dzieci. W latach 2015-2017 prowadziła zajęcia wokalno- aktorskie Akademii Musicalowej w Egurrola Dance Studio.

Adam Podczaski
Dziennik Teatralny Łódź
3 lipca 2021
Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92
Portrety
Emilia Klimczak
Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92
Notice: Undefined index: banner4 in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/layouts/scripts/layout.phtml on line 121 Notice: Undefined index: banner5 in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/layouts/scripts/layout.phtml on line 124

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia