To nie jest najlepszy sezon na jeżowce

"Bella Figura" - reż. Grzegorz Wiśniewski - Teatr Wybrzeże w Gdańsku

Nie rozumiem fenomenu popularności i rangowania twórczości teatralnej Yasminy Rezy. Najpierw jej "Sztuka" a potem "Bóg mordu" należały do najpopularniejszych tytułów na polskich scenach. A do tego jeszcze film Polańskiego.

Nie rozumiem tego zamieszania, bo spostrzeżenia Rezy są banalne, teksty nie zawierają teatralnego nasycenia i głębi, nie są ciekawe językowo, co oczywiście może zależeć od tłumaczenia, ale nie, po prostu nie. Dlatego z niepokojem czekałem na prapremierę polską kolejnego dzieła popularnej Francuzki. Tym bardziej, że widziałem już spektakl "Bella Figura" i to w reżyserii nie byle kogo, bo Thomasa Ostermeiera w berlińskiej Schaubiene. Wtedy odbiłem się, nie wszedłem do świata konfekcji zachodniego mieszczaństwa, problemy postaci były dla mnie obojętne jak langusty w akwarium. Gdańska premiera utwierdziła mnie w ocenie twórczości dramatopisarki o niezwykle ciekawych korzeniach (ojciec, biznesman i pianista, był irańskim Żydem pochodzenia rosyjskiego; matka, skrzypaczka z Budapesztu, była Żydówką pochodzenia węgierskiego).

Rozpad

W restauracji na obrzeżach miasta przypadkowo spotyka się pięć osób. Boris Amette (Michał Jaros) jest biznesmanem na skraju bankructwa. Nowa inwestycja (werandy), która miała zdywersyfikować produkcję i przynieść w rezultacie stabilizację i sukces, przerosła go technologicznie i spowodowała ogromne straty. Jego bankructwo jest przesądzone, bo on sam już się poddał, czeka już tylko na wyrok w postaci pozwów klientów, które go pogrążą ostatecznie. Kochanką Borisa jest Andrea (Agata Bykowska), farmaceutka a tak naprawdę technik w aptece i lekomanka. Ich związek jest toksyczny i bezprzyszłościowy, ale trwają w nim, jak większość ludzi, z braku alternatywy. Boris, manewrując samochodem (ważny element scenograficzny i dramaturgiczny, zastrzeżony przez autorkę), przypadkowo potrąca Yvonne (Katarzyna Figura), matkę Erica (Jakub Nosiadek), dobrze prosperującego prawnika korporacji, któremu partneruje Francoise (Katarzyna Dałek). Na szczęście poszkodowanej w wypadku nic się nie stało, piątka postaci nawiązuje kontakt, tworzą się między nimi relacje. Yvonne konsultuje z Andreą dawkowanie leków, Eric próbuje pomóc w problemach Borisowi, Francoise okazuje się znajomą Borisa i jego żony Patricii. Rozgrywa się psychodrama, w której najlepiej radzą sobie Francoise i Eric, pozostała trójka to przegrani. Najwięcej i najciekawiej dzieje się oczywiście w trójkącie najbardziej nieszczęśliwych. Niespodziewane okoliczności spotkania (wypadek, demaskacja romansu) tworzą sytuację graniczną, stają się katalizatorem wyznań, szybko znikają pozory, konwenanse i poprawność. Krok po kroku, scena po scenie, obserwujemy postępującą dezintegrację. Bez miłości, bez łatwych pocieszeń, bez happy endu.

Proces współtworzą wszystkie składniki teatralnej polifonii. Zaskakująca scenografia nie tylko koresponduje z przepływami emocjonalnymi postaci, ale kontrastuje z wyobrażeniem wykwintnej restauracji, która jest znacznikiem statusu społecznego. Świat się może kończyć, ale mimo kiepskiego sezonu na jeżowce trzeba wybrać pomiędzy tortem pralinowo-czekoladowym a gruszkowym jak Fernando Rey we śnie z "Dyskretnego uroku burżuazji" mimo obecności terrorystów musi sięgnąć po plasterek wybornej wędliny. Nie ma stołów z piękną zastawą, dominuje chaos, dokoła blichtr tandetnozłocony, muzyka brudna (m.in. NIN), czasami świadomie kiczowata, tylko przez chwilę przegryziona sentymentalnym wspomnieniem z francuskiego filmu z lat 60.

Kreacje

Kolacja w restauracji miała uświetnić urodziny Yvonne a stała się pełną goryczy autowiwisekcją solenizantki. Nie wiadomo do końca dlaczego - może przez kombinację leków, alkohol, może koszmary zostały obudzone przez wypadek. Najpewniej przez same urodziny, które od pewnego wieku, szczególnie dla kobiet, są coraz trudniejsze. Yvonne Blum to najlepsza jak dotąd rola Katarzyny Figury w Teatrze Wybrzeże. Wzruszają fragmentarycznie autotematyczne wyznania dawnej seksbomby ("Byłam kiedyś niesamowitą laską. Laską minionych czasów"). Dzięki Figurze przeżywamy to ulotne i rzadkie w sztuce wrażenie dotyku prawdy. Zmęczony głos aktorki, która zagrała kiedyś u Roberta Altmana, przeszkadzający i wprawiający w zakłopotanie w innych spektaklach, tym razem jest walorem a zmiksowana piosenka w jej wykonaniu to brawurowe połączenie Toma Waitsa z Janis Joplin. A jeśli ktoś potrafi, może sobie jeszcze nadbudować pięterko znaczeniowe, opierając się na zbieżności nazwiska aktorki oraz tytułu i przebiegu spektaklu.

Grupy postaci nie pasują do siebie. Choć samochód robi wrażenie, to już ubranie Borisa niekoniecznie (spodnie od dresów, flanelowa koszula drwala w czerwono-czarną kratę). Jednak najbardziej nie pasuje Andrea, której status społeczny jest najniższy i widoczny na wielu poziomach (estetycznym, materialnym, werbalnym). Andrea nie ma strategii na życie, zdaje sobie sprawę z beznadziejności związku z Borisem, ale nie ma siły ani pomysłu na jego zakończenie i rozpoczęcie nowego życia na własny rachunek. W konfrontacji z przedstawicielami wyższej klasy średniej czuje się gorsza, czuje się coraz bardziej suicydalnie, coraz bardziej niepotrzebnie. Rola Andrei jest cezurą w karierze Agaty Bykowskiej. Aktorka doskonale wytrzymuje śmiałe sceny nagości, naturalnie zarządza przepływami emocjonalnymi. Nie tylko nie boi się fizyczności, ale ją krytycznie autotematyzuje. Scena w złotej ubikacji czy brawurowa interpretacja kiczowatej piosenki z repertuaru Natalii Nykiel (a przecież Bykowska potrafi śpiewać) na długo pozostaną w pamięci wrażliwego spectatora.

Jakub Nosiadek dzielnie osadza się w jednym z najlepszych w Polsce zespołów aktorskich, znalazł pomysł na Erica, przekonał. Najbardziej gorące artystycznie małżeństwo Teatru Wybrzeże już od kilku lat, czyli Katarzyna Dałek i Michał Jaros, nie schodzi poniżej poziomu przez siebie wyznaczanego, ale tym razem nie oni byli w centrum uwagi, jednak bez nich dramat by się oczywiście nie dopełnił.

Nagość, fizyczność, seksualność, erotyka u Wiśniewskiego

O tym można spokojnie napisać co najmniej pracę magisterską. Przelatując kilka razy kalejdoskopem przez polski teatr współczesny, nie znalazłem drugiego reżysera, który by tak często, tak świadomie, tak mocno, tak dosadnie, tak wieloznacznie, tak dobrze operował genderem. Nagość Schillerowej Marii Stuart jest manifestacją jej wolności i niezależności, nagość Marty w "Kto się boi Virginii Woolf" jest podsumowaniem i testem, nagość Andrei jest wyrazem beznadziei i końca, erotyzm Francoise przykuwa uwagę. Nie tylko postać sceniczna może konkretyzować się poprzez płciowość, być może nawet najlepiej, bo najłatwiej. Gender prowokuje widza do reakcji, często nieświadomej, powodując przeróżne zachowania - od tłumienia po protest. Wiśniewski gra całą złożonością płciowości, ale najmniej eksponuje erotyzm, który ustępuje miejsca zwierzęcej fizyczności (scena seksu z udziałem Borisa i Andrei), fizycznej funkcjonalności, fizjologii. Oczywiście nie ma miłości.

Teatralność

Grzegorz Wiśniewski wycisnął z tekstu Rezy więcej niż Stefan Horngacher z naszych skoczków i osiągnął więcej procent normy niż Wincenty Pstrowski w kopalni "Jadwiga". W jego inscenizacji ten dramat nieciekawego życia średniego mieszczaństwa francuskiego osiągnął wymiar, wprawdzie kameralnej, ale na pewno uniwersalnej apokalipsy.

Wiśniewski obdarował Agatę Bykowską i Katarzynę Figurę możliwością stworzenia kreacji a całej piątce aktorskiej dał możliwość uczestniczenia w ważnym dla zespołu Teatru Wybrzeże i teatru na Pomorzu wydarzeniu. Stworzył synergiczny zespół wraz z aktorami oraz Mirkiem Kaczmarkiem (kolejny raz brawa za scenografię w Gdańsku!) i Filipem Kanieckim (odpowiedzialnym za muzykę, obecnym na scenie DJ-em, choć ta obecność w tym miejscu, czyli nad sadzawką, nie była najszczęśliwszym pomysłem).

Teatralność gdańskiej "Belli Figury" skrzy się wieloma ujęciami. Największą jej zaletą jest nieprzewidywalność i nieprzystawalność do stereotypowych oczekiwań. Uwielbiam niespodzianki i kiedy stalówka poszła w górę, poczułem się, jakbym odblokował najwyższy level lub zdobył ostatni zamek w Hirołsach. Mimo że znam 1 500 sto dziewięćset szablonów fabularnych i niewiele jest w stanie mnie zaskoczyć ("Trzy billboardy za Ebbing, Missouri"!), czułem świeżość obecną przez cały przebieg aż do inteligentnego rozegrania finału. Poczułem komary i rechot żab, absurd i niepotrzebność, przepływ czasu i brak czasu. Teatralność.

Mam nadzieję, że spektakl Wiśniewskiego będzie wzbudzał emocje i powodował różne reakcje. Nie będzie się podobać wszechobecnym, najbardziej wpływającym u nas na repertuar filistrom, publisi, autokarom i niedzielkom, ale też liczę na to, że coś drgnie, że inni się ośmielą, że Gdańsk zacznie się wyrywać z marazmu i pojawi się zapomniana już mocno odwaga artystyczna. Bardzo polecam ten spektakl młodym aspirantom teatralnym: tym bezradnie ćwiczącym przebrzmiałe kuplety i tym bezczelnie propagującym tandetę - musicie zobaczyć tę prezentację, przeżyć ją, by zrozumieć, czym jest teatralność, czym jest jakość w teatrze, czym jest teatr dla osób dorosłych intelektualnie. Tym razem nie trzeba jechać do Warszawy czy Poznania. Mamy pod nosem, więc ogląd jest obowiązkowy.

Piotr Wyszomirski
Gazeta Świętojańska
7 marca 2018
Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92
Notice: Undefined index: banner4 in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/layouts/scripts/layout.phtml on line 121 Notice: Undefined index: banner5 in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/layouts/scripts/layout.phtml on line 124

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia