W małżeńskiej matni

"Miłosna Wojna Stulecia" - reż. Eva Rysova - Teatr Łaźnia Nowa w Krakowie

Kiedy w długoletnim związku dochodzi do tego, że kochankowie stają się dla siebie wrogami – właściwie wypadałoby taki związek zakończyć. Skrócić męczarnię. Jednak bohaterowie „Miłosnej wojny stulecia" w reż. Evy Rysovej nie zamierzają łatwo się poddać. Scena Teatru Łaźnia Nowa staje się dla nich areną, na której walczą między sobą z zaciętością gladiatorów. Wydaje się, że nie mają świadomości, że jest to sytuacja patowa, a walka bezcelowa – więcej mogą stracić, niż zyskać.

Wszystko zaczyna się niewinnie. Na scenę wchodzi z foyer On (Radosław Krzyżowski). W ręku trzyma aluminiową drabinę. Zdejmuje marynarkę i zabiera się do pracy. W wiszącym dość wysoko, po lewej stronie sceny, białym kwadracie, będzie wiercił dziury. Normalnie, wiertarką. Będzie biegał po drabinie, sprzątał na koniec. Wywiercone otwory utworzą dwa kształty serca: duży na zewnątrz, mniejszy w środku. W dziurach On umieści strzały, na koniec doda mały, różowy neon „amore". Trwa to długo, choć bohater stara się wykonywać pracę jak najszybciej. Za chwilę przyprowadzi swoją żonę, której pokaże efekt finalny.

Aktorzy od początku budują swego rodzaju dystans do swoich postaci. Trochę się przed nimi bronią, później trochę się nimi bawią. Rozpoczynają wypowiedzi „On mówi", „Ona mówi" – tak jakby tylko coś odtwarzali, wypowiadali się w czyimś imieniu. Radosław Krzyżowski i Dominika Bednarczyk prywatnie są małżeństwem, co daje dodatkowy kontekst. Na pewno sami mają różne doświadczenia we własnym związku, ale w tym odtwarzanym przeważa już tylko zło. On jest władczy, pewny siebie, cyniczny, a Ona znerwicowana, choć broniąca się za wszelką cenę szyderstwem wycelowanym w jego stronę. U obydwojga widać zmęczenie sytuacją. Agresja jest głównie słowna, choć metaforycznie pokazana jest kobietę również scena bicia kobiety przez mężczyznę.

Scena jest szeroka i płytka, w wystroju przypomina salę weselną, a właściwie już „poweselną", kiedy większość gości poszła spać, a reszta bawi się na tanecznej imprezie za drzwiami. Widzimy kilka krzeseł przy stolikach, na których został jeszcze alkohol i przekąski – to wszystko będzie przez bohaterów przestawiane, rozrzucane, a kobieta stłucze też w przypływie złości sporą ilość talerzy. W tym wszystkim pojawia się nagle jeszcze jedna osoba. Niema i bezimienna postać, grana przez Anetę Skrzyszowską, wydaje się postacią metaforyczną. Niby jest gościem weselnym, ale może to... Miłość? Już przez bohaterów niezauważana, spychana, obserwująca z boku. Kiedy staje w drzwiach foyer, za nią dudni muzyka, a ona robi małżeństwu zdjęcie. Nie jest to jednak sielankowe zdjęcie z wesela – oni są już skłóceni.

W spektaklu mamy też element choreograficzny: Ona i On wykonują prosty, krótki taniec, do powtarzającej się co jakiś czas sekwencji muzycznej. Tańczą obok siebie, patrząc w stronę widowni. Teoretycznie powinni być radośni, a te kilka ekspresyjnych, rytmicznych kroków, wykonywanych synchronicznie powinno wyrażać dobrą energię między nimi. Jednak z każdą kolejną próbą robią to z coraz mniejszym entuzjazmem, aż w końcu oddalają się od siebie i właściwie już razem nie tańczą. Można to odczytać jako opowieść o tym, że choć od ponad trzydziestu lat są razem, to ich drogi się rozeszły, a wszelkie iskierki radości i wzajemnego zrozumienia zostały z czasem zgaszone.

Wszystkie postaci są ubrane bardzo elegancko – On jest w pełnym garniturze, a Ona w niebieskim kombinezonie. Niebieski – kolor snów i marzeń, które zostały już tylko w niej. Ideał nie przystaje do rzeczywistości. U niego w rękach znajdzie się potem strzelba, u niej część zbroi na klatkę piersiową, w rękach łuk i strzały. W jej rękach orężem może być także gazeta, za którą skryje się, próbując pracować. W tym czasie on – dorosły mężczyzna – zacznie zachowywać się jak dziecko, które koniecznie chce zwrócić na siebie uwagę. Pod horyzontem stoi długi, zastawiony stół. Małżeństwo w jednej ze scen zasiada na dwóch jego końcach. Spod stołu nagle wysuwają się tylko nogi trzeciej postaci. To piękny obraz: światło przechodzi to na jedną, to na drugą stronę sceny. Każde z nich jest już na takim etapie, że mogłoby zabić to drugie. Ale na razie zabili „tylko" miłość.

Spektakl Rysovej to niezwykle trafna i groźna wiwisekcja związku, z którego nie potrafimy się wyrwać, ale który nic już nam nie daje. Zostają tylko nerwy i rozczarowanie. Radosław Krzyżowski i Dominika Bednarczyk stworzyli wiarygodne kreacje ludzi, tkwiących w matni nieudanego małżeństwa. Mnóstwo emocji, wysokie tony krzyków. Dużo niepotrzebnych, raniących drugą osobę słów. „Miłosna wojna stulecia" to z jednej strony wielka ironia, z drugiej: rzecz bardzo prawdziwa. Można odnieść wrażenie, że mamy tu nagromadzenie stereotypów, dotyczących tkwienia w chorym układzie małżeństwa. To przypadek, w którym nie ma już przyjemności ani radości z wzajemnego przebywania – jest tylko walka. Można również (niestety!) ten spektakl potraktować bardzo serio. I przestraszyć się. Rozejrzeć wokół.

Może coś takiego rozgrywa się właśnie (albo już od jakiegoś czasu?) u sąsiadów za ścianą? A może dotyczy w tym momencie także i nas?

Joanna Marcinkowska
Dziennik Teatralny Kraków
4 marca 2019
Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92
Portrety
Eva Rysova
Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...