Wszystkie twarze Hamleta

Relacja z 18. Międzynarodowego Festiwalu Szekspirowskiego

Ten festiwal to nie tylko święto Szekspira i jego miłośników – to okazja do obejrzenia w krótkim czasie kilku bardzo dobrych spektakli. To także wyjątkowa okazja aby zobaczyć, jak teatr robi się w Niemczech, na Węgrzech czy w Rosji i usłyszeć „Być albo nie być" w kilku wersjach językowych.

Wszechświat Księcia H. – HamletScenen (Dania/Polska)

Spektakl powstał przy współpracy artystów z Danii i Polski w ramach projektu dla młodzieży i faktycznie jego głównym walorem jest wymiar edukacyjny. Ten monodram, wygłoszony przez Jakuba Snochowskiego, to swojego rodzaju „bryk" z „Hamleta". Książę H., trzymając w dłoni piłkę do siatkówki, mówi: „Być albo nie być?" To jedyny dosłowny cytat z utworu. Reszta jest już autorskim monologiem-komentarzem. H. w prostych słowach opowiada o swoim smutku po śmierci ojca oraz złości na matkę, która ma romans z wujem. O swojej ex-dziewczynie Ofelii oraz coming-oucie przyjaciela Horacego. Jest takim zwykłym chłopakiem, z którego losami może utożsamiać się wiele osób na widowni. Momentami H. przerywa monolog i zaprasza do udziału w talk-show. Zadaje młodzieży na widowni pytania: jak poradzić sobie z żałobą? Czy jego reakcja na zachowanie Ofelii była słuszna? Jak powinien teraz traktować Horacego? Widownia z każdym takim przerywnikiem coraz bardziej angażuje się w pomoc bohaterowi, w końcu na widowni słychać kilka mniejszych, rozproszonych dyskusji – młodzi widzowie wczuwają się w problemy bohatera i rzeczywiście starają się mu pomóc. Z pewnością takie podanie Hamleta młodej widowni może być ciekawym i pożytecznym zabiegiem, jednak dla starszego widza spektakl może wydawać się nużący i zbyt pobieżnie traktujący historię Hamleta. Sporym mankamentem sztuki jest także nie pasująca do całości muzyka.

Hamlet – Teatr Narodowy w Sofii (Bułgaria)

Ta wyjątkowa adaptacja najsłynniejszego dzieła Williama Szekspira rozpoczyna się niewinnie – od karaoke. Hamlet i Ofelia śpiewają popowy przebój, a na ścianie przed nimi pojawiają się słowa piosenki. Ich śpiew przerywa zbiorowa scena bijatyki ubranych w dresy mężczyzn. Spektakl pełen jest grozy i przemocy, jednak nie jest to przemoc znana nam z kina akcji czy gier komputerowych. Wszystko ma tutaj swoje uzasadnienie. Świetna gra całego zespołu aktorskiego, przemyślana scenografia i kostiumy czynią z bułgarskiego Hamleta jedną z lepszych inscenizacji tegorocznego Festiwalu. Tekst Szekspira w bułgarskim tłumaczeniu nabiera nowych znaczeń, język ten idealnie nadaje się do oddania atmosfery zagrożenia, panującej na dworze w Elsynorze. Warto nadmienić, że podczas spektaklu po raz pierwszy otworzono dach Teatru Szekspirowskiego w momencie, który to jak najbardziej uzasadniał – Klaudiusz mógł wyznać swoje winy patrząc w gwiazdy.

Diagnoza: Hamlet – Companyia Pelmanec (Hiszpania)

Kolejny Hamlet, którego spotykamy podczas Festiwalu jest zupełnie inny od dwóch poprzednich. Spektakl w reż. Marii Castillo mógłby być monodramem, gdyby nie trzy lalki – Hamlet/Max, Matka i Ofelia – animowane z niezwykłą wprawą przez Miguela Gallardo. W pewnym sensie jest to jednak monodram, ponieważ, jak się okazuje w finale spektaklu, główny bohater nie jest psychiatrą mającym pomóc Maxowi. On sam jest pacjentem w klinice, a lalki to wytwory jego wyobraźni, a którymi od kilkunastu lat prowadzi wciąż te same rozmowy. Ten niezbyt wyszukany „twist" w historii jest jednak opakowany w udaną aktorsko, wizualnie i dźwiękowo inscenizację.
Spektakl odbywa się na kilku planach – mamy człowieka-aktora, lalki, pojawiają się wizualizacje. W jednej z nich widzimy jak Ofelia popełnia samobójstwo. W kolejnej abstrakcyjny kształt próbuje „zamalować" bohatera. W rozmowie po spektaklu Gallardo przyznał, że inscenizacja zawdzięcza ostateczny kształt jego fascynacji zjawiskiem Hikikomori. Skupiona wokół wątku alienacji Hamleta jest niezwykle pesymistyczna w wyrazie. Hamlet nie umiera, ale jest skazany na życie w samotności. Autorzy sztuki dają jednoznaczną odpowiedź na pytanie: „Być albo nie być".

Othello: the Remix – Chicago Shakespeare Theater & Richard Jordan Productions Ltd (USA)

Ta oryginalna inscenizacja Otella najeżona jest odniesieniami do współczesności, świata raperów i muzyki rozrywkowej. Tutaj Desdemona zakochuje się w Otellu w momencie, gdy on robi dla niej mix-tape, czyli kasetę z nagranymi własnoręcznie piosenkami. Cały tekst Szekspira jest wyśpiewany (wyrapowany?). Znajdują w nim miejsce cytaty z muzyki popularnej, m.in. z Beastie Boys. Czterech mężczyzn odgrywa wszystkie postaci dramatu, zmieniając role, w czym pomagają im różnego rodzaju nakrycia głowy. Przejścia pomiędzy postaciami odbywają się tak szybko, że trudno nadążyć za kolejnymi zmianami. Sprawność fizyczna i wytrzymałość aktorów jest godna podziwu, jednak tempo spektaklu mogło niektórym wydawać się zbyt szybkie. Zwłaszcza w obliczu braku tłumaczenia. Aktorom-raperom towarzyszy DJ, stojący na wysokim rusztowaniu, który także wykonuje część układów tanecznych. Scenografia w spektaklu praktycznie nie istnieje – mamy do czynienia raczej z dekoracją. Nie pojawia się także Desdemona, przynajmniej nie inaczej, niż w postaci głosu czy na końcu za pomocą poduszki, co nie jest niestety zbyt trafionym pomysłem. Na uwagę zasługuje scena, w której Jago steruje bohaterami jak marionetkami, a także piosenka Emilii, w której pojawia się wers: „This is a man's world / But it wouldn't be nothing, nothing without a woman or a girl".
Otello w amerykańskim wydaniu staje się komedią. Rodrigo jest „nerdem" – frajerem noszącym okulary w grubych oprawkach i zbierającym figurki postaci z filmów i kreskówek. W komediowy sposób pokazana jest nawet śmierć Emilii. Wszystko jednak mieści się w konwencji i można uznać ten „remix" za udany eksperyment i fantazję na temat Szekspira.

Szekspir Laboratorium – Wielki Teatr Lalek z Sankt Petersburga (Rosja)

Z pewnością jedno z najwybitniejszych spektakli tej edycji. Gdybym miała wybierać, obok „Hamleta" Klaty najlepszy w programie – chociaż te dwa spektakle ciężko jest porównywać.
Rosjanie pokusili się o streszczenie kilku największych dzieł Szekspira: mamy tutaj Makbeta, Hamleta, Otella, Romeo i Julię, Króla Leara w pigułce. Zgodnie z tytułem przedstawienia artyści jak w prawdziwym laboratorium dokonują ekstrakcji, wydobywając samo sedno, puentę tych utworów. Nie są to jednak szkolne bryki – aby rozpoznać fragmenty poszczególnych sztuk Szekspira należy je znać, w niektórych przypadkach nie wystarczy pobieżna, zaczerpnięta z popkultury wiedza. Twórcy operują symbolami, momentami luźno związanymi z fabułą. Skupiają się na jednym elemencie ze sztuki i dokonują rozbudowanej wariacji na jej temat. Używają przy tym szeregu wymyślnych rekwizytów, tricków, mechanizmów, konstrukcji ze sznurków czy tafli szkła.
Lady Makbet to wielka kukiełka wycięta z pakowego papieru – jedna z aktorek robi z niej kobietę wydzierając kawałek papieru pomiędzy jej nogami. W finale sceny aktorka rozrywa kukiełkę i tworzy z pozostałego papieru koronę. Kolejną poruszającą sceną jest Król Lear sportretowany jako materiałowa kukła naturalnej wielkości przymocowana do ciała aktora. Trzeba tutaj zwrócić uwagę na ogromną sprawność fizyczną aktorów, tańczących, animujących kukiełkami, wchodzących dynamicznie w kolejne role. Niezwykle imponująca, choć w skali mikro, jest scena obrazująca konflikt między Kapuletami a Montekimi – na stole pokrytym szarym papierem aktorzy rozsypują szpilki z okrągłymi łepkami, po czym za pomocą magnesów pod blatem tak nimi animują, że przypominają one armie walczących na szpady rycerzy. Niezwykle mocna jest scena Otella, gdzie grupa mężczyzn bawi się białymi chustkami, a następnie depcz je, rozrywa na kawałki, wyciera sobie nimi buty. Ofelia sportretowana jest jako baletnica, której głos dobywający się z głośnika nie pozwala przerwać treningu. Zamiast utopić się w rzece moczy zmęczone stopy w miednicy z wodą.
Ekstrakt przyrządzony w tym laboratorium uświadamia nam, jak wielkim znawcą człowieka był Szekspir – nie ma takiej sfery życia ludzkiego, której by nie dotknął w swoich dziełach. Spektakl teatru z Petersburga oszołamia spektrum wątków, różnorodnością doznań. Jest niemal Freudowskim pochyleniem się nad bohaterami. Całość jest niezwykle emocjonalna – są tu zarówno sceny dramatyczne jak i komiczne. Jest i miłość, i strach. Nienawiść, zazdrość, śmierć, żądza władzy i pożądanie miłosne. Wszystko. Jak u Szekspira.

Jak wam się podoba – Teatr Narodowy w Budapeszcie (Węgry)

„Jak wam się podoba" to jedna z częściej granych sztuk Szekspira. W wykonaniu węgierskim przeradza się w szaloną farsę. Oglądając spektakl łatwo zgubić wątek. Poza ciekawym pomysłem na scenografię, polowaniem na jelenia czy sceną z beczącymi dziewczętami-owieczkami węgierski spektakl rozczarowuje. Pierwsza połowa odegrana jest w miarę dynamicznie, jednak po przerwie wyraźnie czuć spadek energii. Pomysły są powielane, brak także pomysłu na zakończenie. Na uwagę zasługuje wykorzystanie przez reżysera charakterystycznego dla Szekspira motywu „teatru w teatrze". Słynny monolog, rozpoczynający się od słów „świat jest teatrem" ściąga na scenę wszystkich aktorów, którzy na ten moment wychodzą z roli.

Hamlet – Schauspielhaus Bochum (Niemcy)

Najlepszy i najważniejszy spektakl tegorocznego Festiwalu. Po dziesięciu latach od premiery sztuki pt. „H." w Stoczni Gdańskiej Jan Klata znowu reżyseruje najsłynniejszy dramat Szekspira. W sztuce mnożą się odwołania do tamtej inscenizacji. W roli ducha zmarłego króla obsadzony został Marcin Czarnik, który w 2004 roku grał Hamleta. Klata tworzy alternatywną historię: Hamlet wcale nie umarł, ale dorósł i stał się królem, a następnie został zabity przez rywala jak jego ojciec przed nim. Klata demaskuje ciągłość, powtarzalność historii. Co więcej – historia Hamleta-jednostki przestaje sprawiać wrażenie wyjątkowej.
Spektakl Klaty jest z pewnością odważny, ale nie bulwersujący. Elementy mogące sprawiać wrażenie kontrowersyjnych idealnie wkomponowują się w całość. Ich obecność uzasadnia pomysł inscenizacyjny, broni ich doskonała gra aktorska całego zespołu i dopracowana dramaturgia. Sztuka jest bogata w odniesienia do kultury popularnej, cytaty z innych dziedzin sztuki. Podobnie jak w „H." wielość warstw znaczeniowych onieśmiela. Jan Klata stworzył dwie doskonałe adaptacje „Hamleta" – ale każda z nich opowiada inną historię.

Poskromienie złośnicy – Teatr im. S. Żeromskiego z Kielc (Polska)

Spektakl w reż. Katarzyny Deszcz rozpoczyna głos z offu, wypowiadający stereotypy o słabych i poddanych mężczyznom kobietach. Skandowanie kończy się hasłem: „Kobieta powinna być tylko kobietą" – i jest w tym głosie oczywiście ironia. Zapowiada to sztukę polemizującą z tym dość seksistowskim w przesłaniu dziełem Szekspira. Niestety ta polemika w spektaklu stopniowo słabnie, tak jakby reżyserka obawiała się zdobyć na odważniejszą deklarację. Przy muzyce i powtarzanych kilka razy słowach „sex & violence" widzimy jak Bianka tańczy, a mężczyźni patrzą na nią jakby byli w klubie „Cocomo". Wszystko to na tle dość nudnej, trochę tandetnej scenografii. Wewnątrz plastikowego pawilonu postanowiono rozegrać sceny rozmów absztyfikantów z ojcem Bianki i Kasi. Jak się okazuje – plastik jednak nie przepuszcza dźwięku. Współczesne kostiumy nie pasują do gry i odgrywanych emocji, sprawiają wrażenie przypadkowych. Petruchio ma we włosach siwe pasemko, które wygląda na domalowane kiepską farbą nawet z dalekiego rzędu na widowni, w którym przyszło mi siedzieć.
Gra aktorów jest nierówna. Dobrze wypada jedynie grająca Kasię Wiktoria Kulaszewska, która przyszyta do swojego męża suknią ślubną wierzga jak dzika klacz. W sztuce jest sporo momentów długiego wyczekiwania, co osłabia i tak mizerną dynamikę całości. Żarty zamiast śmieszyć wpędzają w zażenowanie. Twórcy uciekają się raczej do gagów niż dowcipu słownego. Kasia, którą Szekspir obdarzył rzekomo żądłem w języku, jakoś nie żądli. Dużo jest macania, chwytania za przyrodzenie, klepania po tyłkach – nie ma to niestety żadnego uzasadnienia poza chęcią rozbawienia widowni. Podobnie jest z umieszczeniem w przedostatniej scenie piosenki „ona tańczy dla mnie". Decyzja o nagrodzeniu spektaklu Złotym Yorickiem jest dla mnie niestety zagadką – podobnie jak tajemnica przemiany złośnicy w posłuszną żonę. Przynajmniej ten spektakl tego nie wyjaśnia.

***

18. edycja Międzynarodowego Festiwalu Szekspirowskiego z pewnością zostanie zapamiętana jako bardzo różnorodna – obok inscenizacji słabych pojawiło się kilka bardzo dobrych. Obok tradycyjnych – poszukujące i eksperymentujące. Obok komedii tragedia. Było bardzo „szekspirowsko".

Post Scriptum w obronie Teatru Szekspirowskiego

Otwarcie Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego, tak wyczekiwane, spotkało się z falą krytyki. Główne zarzuty to brak estetyki fasady czy kiepska widoczność z galerii. A przecież budynek jest próbą oddania atmosfery teatralnej charakterystycznej dla samego Szekspira i czasów w jakich żył, i tworzył. Wygląd zewnętrzny teatru sprawia, że widz może poczuć się jakby był na zamku Makbeta czy w Elsynorze. Scena natomiast, nie rezygnując z nowoczesnych rozwiązań technicznych, oddaje warunki oglądania spektaklu w teatrze elżbietańskim. Mamy tutaj okazję doświadczyć niezwykłego, innego niż na co dzień, teatru – bez konieczności wizyty w londyńskim The Globe.
Na osobną pochwałę zasługuje obsługa widowni podczas Festiwalu, a także elastyczność organizatorów, którzy umożliwili widzom obejrzenie następujących po sobie spektakli pomimo przesunięć czasowych.

Katarzyna Gajewska
Dziennik Teatralny Trójmiasto
9 października 2014
Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92
Notice: Undefined index: banner4 in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/layouts/scripts/layout.phtml on line 121 Notice: Undefined index: banner5 in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/layouts/scripts/layout.phtml on line 124

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia