Z klasy A do B
"Transfer" - reż: Bartłomiej Wyszomirski - Teatr Nowy w Zabrzu"Transfer" - komedia w dwóch aktach, Stanisława Bieniasza w Teatrze Nowym w Zabrzu, która z założenia przedstawia współczesną rzeczywistości Górnego Śląska. Czy aby na pewno?
Akcja spektaklu rozgrywa się w A-klasowym klubie piłkarskim. Z samej już scenografii widz domyśla się, że klub zmaga się z problemami finansowymi. Obskurne ściany, charakterystycznie pomalowane drzwi i umeblowanie przenosi publiczność do pozostałości miejsc tzw. dawnych świetności, które chlubią się niegdysiejszą chwałą i sukcesami. Takiego typu upadkowi (czego stajemy się świadkami) zazwyczaj towarzyszy niezgoda ludzi, którzy jeszcze w owych murach pracują i żyją złudzeniem, że wciąż jeszcze może być lepiej.
„Transfer” okazuje się być komedią, która nie śmieszy, bowiem po brzegi jest nasycona drętwą ironią. Gorzka prawda, która sączy się z dialogów jednak zdaje się być zbyt wielkim i chyba trochę krzywdzącym uogólnieniem realiów Śląska. Owszem, przedstawiona fabuła odpowiada niejednej sytuacji rozgrywającej się w rzeczywistości, ale na pewno nie można postawić w tym miejscu kreski, podkreślającej charakterystyczne cechy tego regionu.
Najpoważniejszy zarzut skierowany jest do aktorów. Wiadomo, że trudno jest grać dla małej publiczności, jeszcze gorzej dla kilkudziesięciu osób…Jednak spadki, a właściwie brak energii pomiędzy bohaterami, wszystkim dał się we znaki. Nie chodzi tu o pokazywanie palcem winnego. Lecz spektakl pomimo (momentami skrajnie) potocznego języka był dość oporny w odbiorze. Teksty, które z założenia były śmieszne, po prostu nie bawiły publiczności.
W przedstawieniu roi się od stereotypów. Począwszy od Jorga Furgoła (Wojciech Leśniak) prowadzącego upadający klub trenera, idealisty lubiącego sobie wypić „co nieco z pucharka”; jego syna Edka (Andrzej Kroczyński) łakomego na łatwe pieniądze mężczyzny, który mentalnie zawsze będzie chłopcem; sprytnego Romana (Mariusz Wojtas) nowobogackiego lubiącego szemrane interesy, który udając przyjaciela Jorga chce zamknąć klub; a skończywszy na jakże przewidywalnym „niemieckim akcencie” – Helmucie (Grzegorz Cinkowski), czyli nowym inwestorze. Nie zabrakło również płci pięknej: Sandra (Joanna Romaniak) – fryzjerka, która „wpadła” z Edkiem oraz Zenka (Danuta Lewandowska) – kobieta, dbająca o dobro rodziny podobnie, jak to w życiu bywa, obie stały się podporą niejednej sceny.
Trudno stwierdzić kim powinien być potencjalny odbiorca tego spektaklu. Gdyż z jednej strony trudno ukrywać, że prawda „w oczy kole”, ale mimo wszystko tzw. rzeczywistość wyjęta ze "Świata według Kiepskich” też zdaje się być lekką przesadą.